Przejdź do głównej zawartości

Zdjęcia, bo na tyle tylko nas stać w tym upale

Komentarze

ewko77 pisze…
Burej KoCórce jest chyba nieprzyzwoicie wygodnie! :D

Zazdroszczę balkonu... Jak rany!
Anonimowy pisze…
Ale będą miały raj.jak już się przestaną bać:)dobrze.że już spróbowały :)
abigail pisze…
o jakie szczęśliwe (i padnięte) koty :))
kociokwik pisze…
Ewko,
niewątpliwie;)

Są coraz odważniejsze:)

Abigail,
co wieczór następuje kąpiel kotów przez nawilżanie mokrą dłonią;)
Leonek pisze…
Świetnie wyglądają w oknie z wentylatorem :))
Podoba mi się ta siatka na balkonie, własnie nad taką myślimy...
Pozdrawia gorąco Leonek :)
kociokwik pisze…
Leonku,
naszą kupiliśmy tu: http://www.sieci-korsze.pl/
Profesjonalnie, więc polecamy:)
kociarstwo pisze…
Profesjonalnie zabezpieczony balkon.My bazujemy na zaporach z dzikiego wina...
Leonek pisze…
Oooo ciekawe rozwiązanie, dziękuję za adres :)
Ile kosztuje metr?
Na naszym domowym balkonie, który nie ma zadaszeniem i jest na ostatnim piętrze, przeżywam zawsze stres ;) a Leon w ogóle ;)
Pozdrawiamy Wszystkich :)
kociokwik pisze…
Kociarstwo,
szkoda nam nie zabezpieczyć taaakiego balkonu;)

Leonku,
chyba koło 12 zł, ale nie pamiętam dokładnie.
Sama bym chciała mieć taki balkon!!!! Zazdroszczę Ko-córkom!
Leonek pisze…
Dziękuję :) Raj dla kotków :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj