Przejdź do głównej zawartości

Liane Schneider. Zuzia i jej kotek.

Wydane przez
Wydawnictwo Media Rodzina

Już po drugiej książeczce serii "Mądra Mysz" widzę, że to seria warta tego, by ją gorąco polecać. Mądra Mysz przedstawia dzieciom świat w sposób dostępny ich percepcji - prostymi okrągłymi zdaniami szeroko nakreśla omawiany temat.

Zuzia marzy o kocie. Nie ma prawdziwego, więc na kolejnych kartkach pojawiają się jej wymarzone kotki. Gdy pewnego dnia do jej domu trafia dość przypadkowo kotek, dziewczynka szaleje z radości. Ale przecież kot to nie tylko miła, puchata kulka dobra do zabaw i pieszczot. Kot to żywe stworzenie, o które trzeba dbać, za które trzeba się czuć odpowiedzialnym.

Współpracuję, z racji odległości dość luźno, z fundacją troszczącą się o koty trafiające do jednego ze śląskich schronisk. Świadomość tego, co ludzie robią zwierzętom, jak je traktują sprawia, że miałabym chęć postulować, aby książeczkę o Zuzi i jej kotku dodawać dzieciom do prezentów przynoszonych zaraz po urodzeniu (no, najpóźniej na chrzcinach). Nie poprzestawać na dawaniu, tylko czytać, czytać, czytać... Może dzięki temu kolejne pokolenie będzie wiedziało, że należy sterylizować koty, że zakopywanie w ziemi dopiero co urodzonych kociaków nie jest dobrym pomysłem na kontrolę populacji kociej, że przywiązywanie zwierząt w lesie do drzewa jest... Przepraszam musiałabym użyć mocniejszego słowa.

Czytajmy "Zuzię i jej kotka", uczmy dzieci miłości do zwierząt.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj