Przejdź do głównej zawartości

Mariola Zaczyńska. Jak to robią twardzielki...

Wydane przez
Wydawnictwo SOL

Tytułowe twardzielki do policjantka Brysia, dziennikarka Gosia, i naukowiec Sabina - przyjaciółki od lat wielu i na zabój. Autorka przedstawia je nam w chwili dobrej do tego, jak każda inna. Gośka jedzie na rozmowę z naczelnym, Brysia wyładowuje złość na worku treningowym, Sabina zastanawia się, czy matka, która opuściła ją w dzieciństwie, zjawi się na jej ślubie.

Życie przyjaciółek pędzi z zawrotna prędkością i aż chwilami dziwiłam się w jaki sposób Autorka nadąża za opisywaniem tych niesfornych, szalonych dziewczyn [albo jak wyglądało życie Marioli Zaczyńskiej, gdy pisała o żyjących w takim tempie kobietach;)].

Uroczy był Wielki Bodzio z maleńką psinką na wystawie psów, aligator, który sprawił, że Bartek i młody lekarz ze szpitala poczuli wzajemną sympatię, szalona oldreporterka Alberta i wiele, wiele innych postaci, czy zdarzeń.

Lektura książki doskonałej na wakacje, lub panujące aktualnie upały przywiane znad Sahary, sprawiła mi przyjemność. Było śmiesznie, lekko, sympatycznie i odprężająco, czyli tak jak się spodziewałam:) Czego i Wam życzę;)

Komentarze

Tucha pisze…
Jak tylko zobaczyłam tytuł, pomyślałam " Ta książka jest moja :)" :):):)
słowoczytane pisze…
A ja mam ochotę zabrać ją na leżak i słonce - o :)
Monika Badowska pisze…
Skarletko,
bo to doskonała książka na leżak i słońce:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj