Przejdź do głównej zawartości

Urszula Sipińska. Gdybym była aniołem... historie prawdziwe, dziwne, śmieszne.


Wydane przez
Wydawnictwo Zysk i S-ka

Urszulę Sipińską znam z kilku piosenek i zauroczenia mojej Mamy. Pomyślałam zatem, że najnowsza książka będzie doskonałym prezentem. Nie powstrzymałam się jednak przed przeczytaniem, a skoro już to zrobiłam - przedstawię "Gdybym była aniołem..." Wam. Może i Wasze Mamy lubią Sipińską?

Książka zaczyna się nietypowo, bo od rozmyśleń pod prysznicem. Co bym zrobiła będąc aniołem? Diabłem? Bogiem?  To pytania jakie zadaje sobie Autorka. Frapujące pytania zapowiadające równie co one nietuzinkową treść wspomnieniowej książki Urszuli Sipińskiej. Autorka wspomina swoją muzyczną przeszłość, początki kariery piosenkarskiej, ale też czasy, w których rzuciła scenę wracając do zawodu wyuczonego i otwierając biuro architektoniczne. Ujmujące są jej gawędy o przyjaciołach, wspomnienia o bliskich sercu, opowieści o ludziach, z którymi zetknął ją los w najdziwniejszych, czasami śmiesznych, a czasami przerażająco smutnych, okolicznościach. Historie przytaczane przez Autorkę są zaskakująco różne, wręcz nieprawdopodobne tak, że chwilami można mieć wątpliwości, czy są realne. 

"Gdybym była aniołem..." czyta się bardzo dobrze. Narracja Urszuli Sipińskiej brzmi niczym opowieść snuta nad filiżanką kawy czy herbaty w gronie zaprzyjaźnionych osób, widać w niej serdeczność wobec ludzi i nieustające zadziwienie światem. Mnie się podobało, mam nadzieję, że mojej Mamie spodoba się również:)


A swoją drogą - warto odpowiedzieć sobie na pytania stawiane przez Urszulę Sipińską:)

Komentarze

Sara pisze…
Może kiedy trafię to przeczytam, bo jak narazie średnio się zapowiada:)
Irena Bujak pisze…
Mysłę, że się skuszę ;)
Monika Badowska pisze…
Sara,
ale nie zapowiada się, bo nie masz czasu, czy książka nie wydaje Ci się interesująca?

Bujaczek,
polecam:)
Tajemnica33 pisze…
Przypomniałaś mi moja mamę w wałkach śpiewającą w kuchni ..... :)
Sara pisze…
Oczywiście, że czas:)
Monika Badowska pisze…
Sara,
to dobrze, bo już się wystraszyłam, że Autorka lub coś przez nią opisywane..

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj