Przejdź do głównej zawartości

Zofia Beszczyńska. Dom czarownicy. Wiersze dla dzieci.

Wydane przez
Wydawnictwo Eurograf Librone

Przyznam ze wstydem, że trzeba mi było odwiedzić stronę Autorki, by dostrzec, że pewne jej wiersze znam, czyli nie jest mi zupełnie obca. Ta informacja nastroiła mnie pozytywnie i z takim to nastawieniem zaczęłam czytać poezję Pani Beszczyńskiej.

Bardzo te wiersze dorosłe. Choć tematyka bliższa może być dzieciom niż dorosłym, to forma wierszy kojarzy mi się z dorosłością, a może nawet bardziej z poszanowaniem czytelnika. Autorka nie doprawia swoich utworów słodkościami, nie ucieka w familiarność, a stawia przed dziećmi zaproszenie do wędrówki przez krainę Poezji.

Wiersze Zofii Beszczyńskiej pokazują świat znany nam wszystkim, ale kryjący w sobie pewne tajemnice, które odkrywać mogą tylko nieliczni. Wszak nie każdemu dane jest podsłuchać rozmowę ślimaków, zajrzeć do domu czarownicy, obserwować tańczące żabę i ropucha, czy podejmować dialog z zapachem siana.

Zofia Beszczyńska zaprasza czytelników do czarownego świata, a czyni to tak sympatycznie, że nie sposób jej zaproszeniu odmówić.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj