Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 12


Miało być długo, ale bierze mnie jakaś choroba i w związku z tym mam kłopot z zebraniem i sensownym przedstawieniem myśli. Zacznijmy od:

Książkę Głowackiego wygrałam na blogu peek-a-boo z czego bardzo się cieszę i za co dziękuję:) "Dar Humbolta"", jak się łudzę, pozwoli mi zaangażować się w czytanie noblistów. Macomber lubię, może irracjonalnie, od powieści, w których opisywała jak bardzo dobrze naszemu życiu robią pasje. Duńska powieść z serii "Terytoria Skandynawii" cieszy, bo jakoś więcej jest w moich lekturach książek szwedzkich niż innych skandynawskich. Na moje półki trafiły jeszcze inne książki, ale o nich opowiem później. Udało mi się też kupić w dedalusie "Tajne służby kapitalizmu", o których pisałam niedawno.

Czas jakiś temu spacerując po Warszawie uświadomiłam sobie, że urodziłam się za późno. O jakieś 20-30 lat. Że gdybym miała więcej lat niż mam, to, niczym bohaterka niedawno czytanej książki Fannie Flagg, mogłabym się nie przejmować wieloma sprawami, które wciąż zaprzątają moje myśli.

Czarna kotka pozująca z Sapkowskim pojechała dziś do swojego domu. Na pocieszenie zostały mi moje koty i Sapkowski. Walczę z wirusem zapatulona w koc, ogrzewana przez kota i grzane wino.

Życzę Wam miłego niedzielnego popołudnia.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Pierwszy raz słyszę żeby ktoś :) chciałby być starszy , ja tam bym chciała być młodsza , zdecydowanie !
To chyba choroba tak pomieszała Ci w głowie i osłabiła odporność nie tylko na wirusy .
Zdrowia życzę i myśli jasnych i optymistycznych :)
Monika Badowska pisze…
Niebieska,
a toś mnie podsumowała;))) Książki wędrują poleconym. Pozdrawiam:)
Iza pisze…
W przypadku takich życzeń jak Twoje, nie trzeba żałować, wystarczy tylko cierpliwie poczekać. Jakieś 20-30 lat:).
Dużo zdrowia!
Anonimowy pisze…
Chciałam tylko na duchu podnieść !!!
Nie udało mi się ? Szkoda :(

Dzięki za .... :)))) zaczynam czekać .
Monika Badowska pisze…
Izo,
ale urodzona o 20-30 lat wcześniej żyłabym w innych czasach, a to też ma znaczenie:)

Niebieska,
przecież śmiałam się pisząc to, co napisałam:)
A ja Cię doskonale rozumiem, ja też czekam czasów, kiedy nie będę musiała przejmować się tzw. pierdołami, tylko z pobłażaniem patrzeć na szarpiących się młodych.
Chociaż, właściwie... a dlaczego nie zacząć od dziś?
Zaczynam!:)))

Ten Dar Humboldta mnie zaintrygował, idę poszperać, co to jest:)
Eireann pisze…
Też mam czasem wrażenie, że urodziłam się za późno, więc Cię dobrze rozumiem :-). Swoją drogą myślę, że te 20 lat przeleci nam błyskawicznie... ja np. nie mam pojęcia, gdzie się podziało ostatnie pięć ;-). Szybkiego powrotu do zdrowia!
kasandra_85 pisze…
Ładny stosik:)
Życzę zdrówka i dużo sił:)
Monika Badowska pisze…
Kalio,
ciekawy pomysł:)

Eireann,
myślisz, że błyskawicznie? Ponoć im człowiek starszy tym szybciej mija czas...

Kasandra,
dziękuję:)
Eireann pisze…
To chyba znaczy, że jestem już stara ;-D. Mnie leci błyskawicznie... właśnie usilnie myślę, jak ten upływ czasu spowolnić, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Oprócz rzucenia pracy, ale wtedy zęby w ścianę ;-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj