Przejdź do głównej zawartości

Agnieszka Olszanowska. Wirtualnik egoistki.


Wydane przez
Wydawnictwo Skrzat

Jeśli czujesz się samotny, zagubiony albo masz wiele rozterek, związanych nie tylko z dojrzewaniem społecznym, ale i duchowym - NAPISZ. Na pewno nie zostaniesz sam ze swoimi problemami. OFC.

Jak zareagowalibyście czytając na szkolnym korytarzu takie ogłoszenie? Odpowiedzielibyście? Milena, bohaterka książki, odpowiedziała. Co więcej, zaczęła regularnie korespondować z księdzem ukrywającym się za pseudonimem OFC. Pisała do niego o wszytskim: chłopakach, sytuacji rodzinnej, alkoholowym imprezach, seksie, kłopotach, religijności, szkole, znajomych, zadając ważne i mniej ważne pytania, przechodząc pod czujnym okiem OFC przez różne zawirowania życiowe.

OFC odpisywał lakonicznie. Nie dawał dobrych rad, nie oceniał, pisał jedynie jak on, osoba wierząca, postrzega opisany przez Małą problem. Robił to tylko na wyraźną prośbę Mileny; w innym wypadku pozostawał wiernym, acz cichym czytaczem.

Przez cztery lata korespondencji Milena dojrzała, przeszła ów szalony nastoletni czas, spotkała Tomka, którego żoną chciała zostać. U progu małżeństwa po raz kolejny czyta swoje listy do OFC i z perspektywy siebie dorosłej obserwuje siebie nastolatkę.

Ciekawa jestem jak tę książkę odczytają młodzi ludzie, do których "Witrualnik egoistki" (podobnie jak seria "Smak dorosłości") jest skierowana. Przeczytacie i podzielicie się wrażeniami?

Komentarze

Agnes pisze…
Najmocniej przepraszam, ale mnie to ogłoszenie skojarzyło się z dobranocką dla dzieci "Hania".
"Jesteś małym zwierzątkiem i masz jakiś problem? Zadzwoń do Hani" :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj