Przejdź do głównej zawartości

Nieskromnie powiem...













że mamy najpiękniejsze koty:)

Komentarze

hersylia810 pisze…
Święta prawda!
Ps. Na kocią miss wybieram dziś Gusię, ale niech to zostanie między nami ;-)
hersylia810 pisze…
Wracam, żeby powiedzieć, że Sisi jako wicemiss chyba została przeze mnie pokrzywdzona ;-)
hersylia810 pisze…
Bo maleństwo jest poza wszelką konkurencją - na dodatek dziś z czystą buzią!
kociokwik pisze…
Hersylio,
Gusia wygląda przecudnie. A Sisi tak matkobosko;) Nusia z czystym pyszczkiem, ślepkami to cud, ale się udało.
Hesia pomogła Ci coś na plecy?
zuzanna pisze…
To samo mi się skojarzyło-matkobosko(!)Ale oczka Nusi -przepiękne!And the winner is...Gusia-siła spokoju.
millena4 pisze…
Trudno ukryć ,że koty są piękne. Uznanie dla leczniczych mocy języczka Sisi.
Wspólne zdjęcia Sisi i Nusi to klejnociki :)
hersylia810 pisze…
Hesia plus tabletka zdziałały cuda, dzięki za troskę.
Matkobosko, a nawet matkoświętocudowno, jak wziąć pod uwagę oczka Nusi.
kociokwik pisze…
Zuzanno,
:)

Milleno,
to może i Ty się zakocisz?

Hersylio,
trzymaj się zdrowo:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj