Przejdź do głównej zawartości

Micky Spillane. Ja jestem sądem.


Wydane przez
Wydawnictwo EMG

Dotychczas nie znałam Micky’ego Spillane ani jego zdecydowanie męskiego detektywa Mike’go Hammera. A poznanie obydwu panów, przyznam szczerze, jest dużą przyjemnością.

Autor jest legendarnym twórcą czarnych kryminałów. Bohater to prywatny detektyw, obcesowy, twardy i oschły, a jednocześnie czuły na wdzięki kobiet. Literatura jaka tworzy Spillane (hardboiled) bliska jest Raymondowi Chandlerowi, więc miłośnicy Phillipa Marlowe powinni polubić Hammera.

Mike Hammer zostaje powiadomiony o śmierci swojego przyjaciela. Ktoś postrzelił go w brzuch i patrzył na jego cierpienia. Detektyw obiecuje, że pomści śmierć Jacka Williamsa, mężczyzny, który ratując go stracił rękę.

Powieść przenosi nas w lata 60 ubiegłego wieku. Inne niż współczesne auta, muzyka, inne zainteresowania i sposoby spędzania czasu. To tworzy specyficzny i nostalgiczny klimat. Choć powieść jest przecież kryminałem, gdzie morderca strzela z czterdziestki piątki, w domach publicznych zwyrodnialcy zaspokajają najbardziej obrzydliwe żądze (teraz Spillane nie mógłby tak napisać; poprawność polityczna nie pozwoliłaby na to). Są piękne kobiety owładnięte pragnieniem mężczyzny, jest mężczyzna, który pragnie kobiet, ale nim ulegnie ich wdziękom wykona swoje zadanie. Język Hammera jest szorstki, tak jak on sam, a dym z papierosów wciąż unoszący się nad bohaterami nadaje dodatkowej barwy wymowie powieści.

Dzięki „Ja jestem sądem” przeniosłam się na jeden wieczór w zupełnie nieznaną mi dotychczas rzeczywistość. I był to bardzo dobry wieczór.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj