Przejdź do głównej zawartości

Hanna Kowalska-Pamięta. Wspomnienia kury domowej.

Wydane przez
Wydawnictwo Skrzat

Narratorka opowieści, Alka, to kobieta spełniona. Mężatka, z dwiema uroczymi córeczkami, zajmująca się domem i wykradająca czas na pracę zawodową Oburzona pytaniem przyjaciółki o sens takiego życia rozważa własne potrzeby i docenia – jeszcze silniej niż dotychczas – rodzinną codzienność.

Starsza córka Alki, czteroletnia Majka, zaczyna opowiadać o Natalce, rysować dziwnego pana, który był i już go nie ma i okazywać strach. Alka zauważa, że ktoś obcy podczas ich nieobecności szukał czegoś w ich domu. Tajemnica, narastająca w swej grozie, wyjaśnia się na koniec powieści, ale oprócz tej – kryminalnej – sprawy ważny jest w powieści głos bohaterki. Głos kobiety, która nie chce być traktowana gorzej niż inne dlatego, że jej życie zogniskowało się wokół rodziny.

Sięgając po „Wspomnienia kury domowej” miałam nadzieję, ze będzie to banalna historyjka pozwalająca spędzić miłą, niczym niezmąconą godzinkę na lekturze. Okazało się jednak, że książka Hanny Kowalskiej-Pamięta ma wcale uzasadnione pretensje do tego, by stać się przyczynkiem dyskusji nt. „kobieta spełniona – kto to taki?”:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj