Przejdź do głównej zawartości

Prawie jak w Wigilię

Z. powiedział:

Nie wiem jak to się dzieje, ale jakoś się dzieje. No bo te koty gadać nie umieją; po ludzku nie umieją. Ale tak się jakoś patrzą, tak mruczą, tak miauczą, tak łażą, tak się kręcą, że przecież od razu wiem, co do mnie mówią: no idź mi daj w końcu tego mokrego!

Komentarze

mrouh pisze…
Właśnie. Mój Luby się dziwi, o czym ja tak z kotem gadam (wyczułam jaką wysokość dźwięku Furia uważa za najbardziej "swoją" i na nią reaguje, czasem ucinamy sobie pogawędkę, oczywiście jesli futro jest w nastroju do gadania z ludziem), wtedy pytam: Której częściej "miau" nie zerozumiałeś:-)?
Jaka jest podstawowa różnica między psem,a kotem?
Pies rozumie tak:"karmi
mnie,opiekują się,mną,kocha mnie,musi być Bogami".
Kot zaś tak:"karmi mnie,opiekuje się mną,kocha mnie,więc jestem Bogiem".
EwKo77 pisze…
Co to ja chciałam napisać?

...

To miauczenie, to jeszcze pikuś. Zauważyłyście, jak koty potrafią GŁOŚNO patrzeć?
:D
kociokwik pisze…
Ewko,
no właśnie - Gusia mnie tak budzi;)))

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj