Przejdź do głównej zawartości

Vanessa Simon-Catelin. Jak dwie krople wody.


Wydane przez
Wydawnictwo EneDueRabe

„Jak dwie krople…” to książka o stereotypach. Prosta, doskonale opowiedziana i rewelacyjnie zilustrowana.

Istniała kraina, a jakby dwie. Owa kraina przedzielona była płotem. Po jednej stronie płotu było TU, po drugiej TAM. Ci z TU nie lubili tych z TAM i na odwrót. Dzieciom w TU opowiadano bajki o potworach z TAM, a dzieci w TAM straszono tymi z TU. I byłoby tak nada, gdyby nie dwóje dzieci, które nie bacząc na TU i TAM, nie bacząc na kolor, polubiły się i pocałowały.

W TU i TAM oszaleli z oburzenia – grozili, krzyczeli, aż wreszcie…

Stawianie barier nie zawsze fizycznych, a częściej mentalnych między ludźmi prowadzi do takich sytuacji jak w książce Simon-Catelin. Czasami ratunek jest w dzieciach, czasami w niepozornych wydarzeniach, które uświadamiają nam, że ci drudzy są tacy jak my – mają wady i zalety, zainteresowania, upodobania, zwykłe – podobne naszemu życie.

Kiedy czytałam tę książkę nie mogłam przestać myśleć o czeczeńskich uchodźcach z katowickiego Załęża, czy dzieciach z domu dziecka, którym odmówiono prawa do mieszkania usamodzielniającego. Może tym, którzy widzą w innych zło powinno się podsunąć książkę „Jak dwie krople wody”?

Komentarze

Vampire_Slayer pisze…
TU i TAM. I tak rośnie stereotyp. Oby więcej było takich książek, by ludzie po nie sięgali. Bo to co teraz widzę na ulicach, czas mnie przerasta. Z jaką nienawiścią ludzie patrzą na osoby trzecie, oceniając tylko wygląd, a nie poznając bliżej tej osoby. Ja chyba nigdy tego nie zrozumiem. I to w sobie zwalczam, bo gdy widzę kogoś, np. dziewczynę całą na różowo, to nie myślę "jak ona wygląda", to jej sprawa w co się ubiera i jak się ubiera, a już na pewno nie moja.

Przepraszam za takie rozpisanie, ale stereotypy bardzo ranią ludzi, a większość społeczeństwa nie posiada takiej cechy jak empatia i rani innych.

Pozdrawiam serdecznie.
Monika Badowska pisze…
Vampire_Slayer,
nie przepraszaj - dobrze, że piszesz. Dziś w TVP Info był program o uchodźcach i znów przyszła mi na myśl ta książka.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj