Przejdź do głównej zawartości

Ulubione miejsce kota

Ulubionym miejscem Sisi, no może jednym z wielu ulubionych, jest pralka. Specjalnie wyłożona podwójnie złożonym ręcznikiem pozwala wygodnie leżeć w łazienkowym cieple. Ostatnio jednak Sisi została zaskoczona przez Gusię, która najzwyczajniej w świecie zajęła miejscówkę na pralce.


Kavka natomiast polubiła leżenie na stoliku podręcznym, który jak to bywa ze stolikami pod ręką przykryty jest wszystkim tym, co akurat jest potrzebne.




W tym tygodniu dotarła do nas paczka ze sklepy z kociołkową żywnością. Nusia natychmiast weszła do pustego już kartonu, a na karton weszła Sisi nic sobie nie robiąc z próbującej się oswobodzić Nusi. Na zdjęciu widać moment oswobadzania. Nusia oczywiście przesiedziała na pudle całe popołudnie.



Bocianie gniazdo nadal cieszy się powodzeniem. I to tak wielkim, że jedne kotki muszą czekać w kolejce czekając aż inne kotki się bocianim gniazdem nacieszą.



A dziś spały ze mną Gusia i Nusia. Całą noc:)

Komentarze

abigail pisze…
:)) Świetne te kocie przekładańce ;). Dwa razy czytałam, a i tak nie pamiętam: Gusia z Sisi (na pralce), Sisi z Nusią (w kartonie) i Nusia z Gusią (spały) i Kavka - Kawkę rozpoznaję na szczeście ;)! Pozdrawiamy ciepło.
maus pisze…
Kolejka do bocianiego gniazda mnie rozbawila :) ale koty faktycznie wyszukuja sobie swoje ulubione miejsca i przewaznie miejsca te wcale nie sa dla kotow przeznaczone ;)
kociokwik pisze…
Abigail,
z Kavką jest kłopot tylko w nocy - nie widać, że leży/siedzi/idzie;)

Maus,
co nos budzi mnie drapanie Gusi i drzwi szafy. Przez sen je uchylam, Gusia zagląda... i później już nie pamiętam;)))
hersylia pisze…
Czy ko-córki zaakceptowały Kavkę rezydentkę? Czy dają jej posiedzieć na bocianim gnieździe? Żal mi tej kotki.
xmas_eve pisze…
Bosz, aż zasnęła bidulka w tej kolejce :D
kociokwik pisze…
Hersylio,
koegzystują bez zgrzytów, ale przyjaźni nie ma. A sama Kavka dość ostrożnie oswaja drapak. Wchodzi już po drabince i drapie pazurkami o najniższe słupki. Dalej jeszcze nie zaszła.

xmas_eve,
ale jak pokojowo czeka;) Żadnych walk, itp.Doczekała się - dzisiejsze popołudnie na bocianim gnieździe należy do Gusi:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj