Przejdź do głównej zawartości

Zdjęcia mówią...






Komentarze

maus pisze…
Lenistwo pelne :) i bocianie gniazdo puste ;) nie ma kolejki ??
ewung pisze…
Śliczności!!
abigail pisze…
Kawka jakaś taka całkiem domowa :)...
Anonimowy pisze…
Pozwolisz, że popełnię komentarz syntetyczny?
Świetnie, że Kavka znalazła najlepszy pod słońcem dom. Gusia myjąca się jest absolutnie rozbrajająca. A kolejka do bocianiego gniazda jest wzorem umiejętności współżycia społecznego :)

nougatina
kociokwik pisze…
Maus,
no co Ty - Nusia robi sałatkę;)

Ewung,
:)

Abigail,
to chyba najlepiej świadczy o tym, że zanim trafiła na podwórko, była domowa.

Nougatino,
na Kavkę czekają już moi rodzice i Ciri:) Gusia - zalegająca teraz na mich kolanach - udomowiała się znacznie dłużej niż Kavka, ale jak już jest udomowiona to ma pewne z tym związane wymagania;)
Anonimowy pisze…
Tak, doczytałam, że jedzie do Twoich rodziców - ale czy dom, który wychował taką kociarę jak Ty, nie jest najwspanialszy pod słońcem? ;)

nougatina
kociokwik pisze…
Nougatino,
przekażę Rodzicom - ucieszą się:)
zuzanna pisze…
Właścicielka bloga ma szczęśliwą rękę do adopcji.
Dziękujemy za kocią wyprawke i pozwolimy sobie na małą prywatę:
http://www.allegro.pl/item861101878_slodkie_kociaki_belmondo_i_krowek_szukaja_domu.html

Ściskamy przedswiątecznie!
W składzie Z.A.C.J + dwa łobuzy!
kociokwik pisze…
Zuzanno,
i bez mojego udziału znalazłaś domu:) Gratuluję i życzę powodzenia!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj