Przejdź do głównej zawartości

Civitas nr 4. Sprawiedliwość.


Czwarty numer „Civitas”, z roku 2000, poświęcony jest sprawiedliwości. Sprawiedliwość to ważna rzecz; pytanie o sprawiedliwość jest fundamentalnym pytaniem w obszarze polityki, sprawiedliwością zajmuje się prawo. Na każdym kroku natykamy się na kwestię sprawiedliwości.

W numerze mamy jedenaście tekstów, przy czym tekst ostatni to zapis dyskusji redakcyjnej, w której udział wzięli między innymi Jacek Hołówka, Zbigniew Stawrowski, Paweł Śpiewak, Barbara A. Markiewicz. Ta dyskusja w dużej mierze toczy się wokół teorii sprawiedliwości Johna Rawlsa, co nie jest niczym dziwnym, bo od momentu wydania „Teorii sprawiedliwości” właściwie wszyscy, którzy o sprawiedliwości mówią i o niej piszą, robią odniesienia do Rawlsa.

W tej dyskusji, bardzo dobrej rzecz jasna, znalazłam coś, co mnie ucieszyło – pierwszy raz coś takiego znalazłam w jakimkolwiek tekście. Oto Stawrowski mówi tak:

Wydaje mi się, że choć Rawls dużo pisze o sprawiedliwości, to pozbawiony jest wobec czytelnika fundamentalnej cnoty miłosierdzia. Te dwie grube cegły, którymi nas uraczył – 'Teoria sprawiedliwości' oraz 'Liberalizm polityczny'  - mogły zostać sprowadzone do jednego rzetelnego artykułu i wtedy dyskusja nad Rawlsem byłaby znacznie bardziej precyzyjna i owocna.

Ja „Teorii sprawiedliwości” nie zmogłam w całości, chociaż pierwsza moja próba była bardzo ambitna; po tej ambitnej, aczkolwiek nieudanej próbie, podczytuje sobie to, co mi akurat potrzebne. I tak się jakoś przy tym dzieje, że w debatach na temat teorii Rawlsa nie znajduje niczego, czego nie wiem. Ale żadna ze mnie specjalistka w dziedzinie, więc pewnie gdzies tam idee Rawlsa, przede mną ukryte, istnieją.

Jacek Hołówka w sposób krytyczny zastanawia się nad tym, „Jak można poprawić teorię Rawlsa”, a Justyna Miklaszewska pisze o sprawiedliwości libertariańskiej. I tu mam lekki zgryz, bo Miklaszewska przez cały swój tekst konfrontuje Roberta Nozicka z Rawlsem. Moim zdaniem trochę to nie w porządku patrzeć na libertarianizm jedynie przez Rawlsowskie szkło powiększające, a poza tym Nozick, jakkolwiek postać to zacna, nie reprezentuje całej myśli libertariańskiej. Podkreślam – nie mam nic do samego tekstu Miklaszewskiej, natomiast tytuł „Sprawiedliwość libertariańska” wydaje mi się mało fortunny.

Wspomnę jeszcze tylko o dwóch tekstach - „Wczesnogreckie pojęcie 'dike' w kontekście wybranych współczesnych koncepcji sprawiedliwości” Dariusza Kuboka oraz „Koncepcja sprawiedliwości Friedricha A. von Hayeka” Miłowita Kunińskiego. Spis wszystkich artykułów znajdziecie tutaj.

Dobry jest ten numer o sprawiedliwości, dobrze mi się to czyta. Podglądnęłam trochę tego, co jest w numerze siódmym, poświęconym suwerenności i widzę, że w tym przypadku zadanie będzie o wiele trudniejsze, ale jakoś dam radę – najwyżej sięgnę najpierw po innym tom :-) 

Komentarze

jotvelzet pisze…
A ja nic nie zrozumiałam z tego co napisałam;d Chyba polityka i tym podobne to nie dla mnie;d
Monika Badowska pisze…
Magia słowa pisanego,
niby dlaczego nie dla Ciebie? Musiałabyś wziąć do ręki opisany numer Civitas, żeby się przekonać:) Przecież to o sprawiedliwości.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj