Przejdź do głównej zawartości

Katalin Szegedi. Lena.


Wydane przez 
Wydawnictwo Namas

Lenka to śliczna i pyzata dziewczynka. Jej pasją jest rysowanie, a ulubionym kolorem - czerwony. Dziewczynka nie ma przyjaciół i czuje się samotna. Jednak pewnego dnia spotkała kogoś, kto stał się towarzyszem jej zabaw.

Zwykła-niezwykła opowieść jest pełna energii i nadziei. Dominującym kolorem w książce jest czerwony i to dzięki tej barwie świat dziewczynki, mimo, że zasklepionej w swej samotności, wydaje się być radosnym. Lence trudno pogodzić się z odrzuceniem przez inne dzieci, ale z wcale nie dziecięcą dojrzałością stwierdza, że tak już jest i musi być godząc się na to, że spotykane przez nią dzieci będą ją lekceważyć. Gdy okazuje się, że pewien chłopiec nie patrzy na nią przez pryzmat jej wyglądu, a tego, że jest sympatyczna i przepięknie rysuje, dziewczynka rozkwita. Niby drobiazg - przyjazny człowiek, a jego znaczenie dla naszego samopoczucia może mieć olbrzymie znaczenie.

Historia opowiedziana i zilustrowana przez Katlin Szegedi daje nadzieję na to, że zawsze można znaleźć przyjaciela i przekonuje, że czas spędzany z przyjacielem mija przyjemniej i rozwija emocjonalnie. Lenki nie sposób nie polubić.

Prawda?

P.S. Ilustracja zaczerpnięta z bloga Autorki.

Komentarze

Maja Sieńkowska pisze…
Rzeczywiście sprawia bardzo sympatyczne i takie ciepłe wrażenie :).
D pisze…
Przepiękne ilustracje :))
Monika Badowska pisze…
Domi,
zgadzam się. Podejrzałaś bloga?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj