Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 13

Inga, której zdjęcie widnieje w prawej szpalcie z podpisem "szuka domu", znalazła już Dom. Jest Rodzina, która zadeklarowała, że 19 lutego kotka trafi do nich. Trzymajcie kciuki, żeby deklaracja zamieniła się w czyn i żeby Inga dobrze się u nich zaaklimatyzowała.

*   *   *

Za czas jakiś, mam nadzieję niedługi, pojawi się relacja z lektury pisma "Akcent", o tego:

*   *   *

Nie wiem, czy temperatura za oknem oznacza już zbliżającą się wiosnę, ale zaczynam otaczać się zdjęciami przebiśniegów:)

*   *   *

Dopadła mnie czytelnicza niemoc. I jestem z tego powodu rozdrażniona, bo mam mnóstwo ciekawych książek czekających na lekturę.  Jak przeciwdziałać niemocy i jej objawom?

*   *   *

Kiedyś przez blogi przetoczyła się zabawa w tworzenie swojego portretu na podbudowie postaci z serialu South Park. Tamtego obrazka nie umiałam znaleźć, więc zrobiłam drugi:

Gdybyście mieli chęć na zabawę, to tu można zrobić portret z plasteliny:
Dobrego tygodnia!

Komentarze

the_book pisze…
Spróbowałam swojego portretu:) Świetna zabawa:) prawie wyszłam podobna :)Serdeczności
Monika Badowska pisze…
The_book,
zgadzam się - zabawa przednia:) Ja wyglądam własnie tak jak na załączonym obrazku:)
jotvelzet pisze…
http://magiapisanegoslowa.blogspot.com/ nastąpiła u mnie zmiana nazwy bloga, zawiadamiam i proszę o zmianę w linkach (jeśli dodałaś/eś mnie w nich) i sorry za lekki spam, wyższa konieczność :P

Oczywiście wiadomość możesz skasować.
Pozdrawiam i dzięki.
jotvelzet pisze…
Kiedyś też miałam zajawkę na robienie swoich podobizn do ludzików z South Parku, śmieszna zabawa, przynajmniej można zabić trochę czasu.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj