Przejdź do głównej zawartości

Zbigniew Lengren. Gałgankowy skarb.


Wydane przez
Wydawnictwo Babaryba

Niestety, nie pamiętam "Gałgankowego skarbu" z dzieciństwa*. Powodowana tym większą ciekawością postanowiłam zobaczyć, cóż zachwycającego jest w książeczce, którą Zbigniew Lengren napisał i narysował dla córki.

Mała Kasia zgubiła Murzynka, szmacianą laleczkę. Dziecko płacze, więc cała rodzina zaczyna poszukiwania. Szukają, znaleźć nie mogą, więc niosą "pocieszacze". Tak w najprostszy sposób można przedstawić fabułę opowieści. Ale choć prosta, ma w sobie urok ukryty tak w słowach, jak i w rysunkach.

Uwielbiam, i jak sądzę dzieli ze mną to uwielbienie rzesza dzieci, wyliczanki. A tych w "Gałgankowym skarbie" mamy pod dostatkiem. Gdy Autor zaczyna wyliczać członków rodziny szukających Murzynka robi się przyjemnie, swojsko i miło. Po pierwsze - angażująca się wspólnie w jakieś przedsięwzięcie rodzina jest rzadkim i dlatego szczególnie cenionym motywem, po drugie - przyjemność głośnego czytania owych wyliczanek trudno zastąpić czymś innym.

Ma owa książka jeszcze jeden aspekt przyjazności. Bez najmniejszych kłopotów mali czytelnicy (słuchacze?) zrozumieją żal Kasi za utraconą zabawką, zabawne ilustracje uatrakcyjnią im możliwość śledzenia wydarzeń, a rytmiczność tekstu wyciszy ich i zapadnie błyskawicznie w pamięć. 

* Pamiętam za to "Dr Dolittle" ilustrowane przez Lengrena:)

Komentarze

MoWi pisze…
Ja również tej książeczki nie pamiętam z dzieciństwa ale Doktora i owszem :-)
Jednak już nadrobiłam zaległości i o Kasi poczytałam. Polecam również!
Monika Badowska pisze…
Mamo_Adama,
co polecasz?
MoWi pisze…
Polecam "Gałgankowy Skarb"
Monika Badowska pisze…
Mamo_Adama,
taaak, teraz już pojęłam kontekst Twojej wypowiedzi. Wczoraj było za późno;)
Agnes pisze…
A mnie się kojarzy ta Kasia skądś!
znajoma_Kasi pisze…
Oooo, mnie też :)
znajoma_Kasi pisze…
Oooo, mnie też :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj