Przejdź do głównej zawartości

Mariola Zaczyńska o szkolnych lekturach

Pani Marioli Zaczyńskiej serdecznie dziękuję za odpowiedzi:)



Ulubiona szkolna lektura

Mariola Zaczyńska: Generalnie wszystkie lektury szkolne mi pasowały, może dlatego, że uwielbiałam książki. Największe wrażenie zrobiła na mnie "Dżuma" Camus'a, choć i "Przedwiośniu" nie mogę odmówić klasy. Traumatyczne z kolei były lektury z dzieciństwa: "Antek" i śmierć jego siostry, koszmarny los Łyska lub wzruszająca historia psa jeżdżącego koleją.

Lektura niedoczytana/nieprzeczytana

Mariola Zaczyńska: Jedyna lektura niedoczytana to... "Pan Tadeusz".

Gdybym mogła, to do kanonu lektur szkolnych wprowadziłabym ...

Mariola Zaczyńska: A co wprowadzić? Tu mam zagwozdkę, bo przychodzą mi na myśl tylko te książki, które mnie mocno poruszyły, ale nie wiem, czy ze względu na erotykę mogą wejść do kanonu lektur szkolnych. Na pewno mogłyby się w nim znaleźć: "Sto lat samotności" (o ile nie ma), "Życie przed sobą" [Emil Ajar (Romain Gary)], "Mag" Fowlesa (no, ale ta erotyka...), "Hotel New Hampshire" Irvinga (no, ale znowu ta erotyka...).

Komentarze

szfagree pisze…
Muszę przeczytać tego Maga Fowlesa... kusi mnie strasznie :D
Agnes pisze…
Z "Panem Tadeuszem" mam podobnie, aż wstyd się przyznać, czytałam tylko fragmenty.
I popieram wybór "Życia przed sobą", to znakomita książka.
Monika Badowska pisze…
Agnes,
nie wstyd. Ja przeczytałam "Pana Tadeusza" z zainteresowaniem dopiero w wieku mocno dorosłym, a i tak najbardziej z twórczości Mickiewicza lubię "Dziady".

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj