Przejdź do głównej zawartości

Samokrytyka

Przyznaję - wredna jestem, bez serca i słusznie Sisi się na mnie obraziła.

Cóż takiego zrobiłam? Po trzykrotnym spacerowaniu z kotami po korytarzu, wielokrotnym zabieraniu Sisi spod drzwi, po równie wielokrotnym udawaniu, że nie słyszę przeraźliwego miauczenia (Wypuśćcie mnie!!!) Sisulki wyciągnęłam ze schowka rurę odkurzacza i oparłam o drzwi mieszkania.

Sisi leży nabzdyczona na szafkach podsufitowych w kuchni, a ja uprawiam publiczne samobiczowanie.

poniedziałek, 21 kwietnia 2008

Komentarze:

Gość: zuza, 77.223.195.65
2008/04/21 13:35:12
Tak ,wredna jestes i bez serca;-)))Ja w celu pozbycia się kotów z wanny włączam suszarkę.
chilu
2008/04/21 13:38:38
U nas po drzwiami stoi na przemian mop albo spryskiwacz.....
mosame
2008/04/21 13:39:31
Kot jakoś tak umie, że jak nabroi, robi tak, żeby to człowiek czuł się winny. Mos obraził się na mnie raz. Pozostawił krwawe ślady na moim ciele, a ja skrzyczałam i powiedziałam, że patrzeć na niego nie chcę, po czym wskazałam paluchem, gdzie ma sobie iść. Popatrzył mi prosto w oczy, odwrócił się z godnością i odszedł we wskazanym przeze mnie kierunku. Oczywiście, jak zwykle zaraz poszłam go przepraszać...
mbmm
2008/04/21 15:42:40
A ja myślałam, że tylko ja jestem taka okrutna;)))
Mosame,
ja też chodzę przepraszać Kociaste jak nabroją;)))
Chilu,
mopa się nie boją - odkurzacz jest jedynym postrachem;)))
Zuza,
ostatnio, gdy suszyłam włosy obydwie kotki siedziały w przedpokoju, nieco rozpłaszczone i zaglądały z niedowierzaniem do łazienki;)))
hersylia810
2008/04/21 19:00:10
Czy już byłyście na przeprosinowym spacerze nr 4? :-)))
mbmm
2008/04/21 19:22:50
Hersylio,
oczywiście. I Z. też był;)))

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj