Przejdź do głównej zawartości

Zgadzam się, ale bez przesady, proszę!















sobota, 19 kwietnia 2008

Komentarze:

Gość: , gfu65.internetdsl.tpnet.pl
2008/04/19 10:29:50
super zdjęca !!!!jak zwykle, rozbawiły mnie te cudne kotki ,mam nadzieję ,że na cały dzień:)))))))))))))))))))
hersylia810
2008/04/19 11:52:59
A może Sisi myśli "zliżę stąd Gusię i ta czysta poduszeczka będzie moja"? Tak czy inaczej piękny widok :-)
mbmm
2008/04/19 12:10:12
Hersylio,
na drugim fotelu jest druga poduszka;)
Gościu,
drobrego dnia:)
olianka
2008/04/19 12:25:27
Ślicznie :)
nougatina
2008/04/19 13:13:56
Cóż za kocia miłość :)))
veanka
2008/04/19 13:23:00
A teraz będzie vice versa;)))
mbmm
2008/04/19 15:02:50
Veanko,
do tego etapu zaprzyjaźniania jeszcze Ko-córki nie doszły. Mam nadzieję, że z czasem będzie i "vice versa".
Nougatino,
:)
Olianko,
kiedy będzie u Was kotek?
olianka
2008/04/19 22:28:45
Oj nie wiem. Moi rodzice sobie może sprawią Lucka jesienią, ale wtedy my z Oblubionym się przeprowadzamy, a własnego sprawimy sobie dopiero jak się jakoś urządzimy. Ale mam nadzieję, że się go szybko dorobimy. Zależy, czy będziemy mieszkać sami, czy z kimś, bo jesli z kimś, to ten ktoś musi wyrazić zgodę na kociastego .
mbmm
2008/04/20 08:38:27
Olianko,
zatem kibicuję Twoim rodzicom i Wam w planach zakocenia:)
henio75
2008/04/20 12:18:12
Sisul sprawdza, czy drugi kotek jest jadalny...
mbmm
2008/04/20 15:07:44
Henio,
dlaczego Ty podejrzewasz Sisi o kanibalizm?
zwergdani1
2008/04/21 00:00:46
ale Sisi jest zachwycona Gusia, cudowny widok ,zeby moj Bomik pozwolil Mayce na choc odrobine czulosci, ale to zatwardzialy stary kawaler-hahaha
mbmm
2008/04/21 08:40:28
Jak się ganiają to widać wzajemność zachwytu i zainteresowania:)
henio75
2008/04/21 16:07:58
mbmm
:))) nie podejrzewam o kani-ba-lizm, tylko o koci-oba-lizm. Obalenie kota przez kota w celu liz.
kheee... kłaczek :)
mbmm
2008/04/21 17:47:37
Henio,
jak zwał tak zwał, ale wszyscy wiedzą o co chodzi;)
Planujesz się dokocić, że tak zadam pytanie bardzo osobiste?:)
henio75
2008/04/21 19:17:10
Dokocenie się jest w realnych planach (jaki pan, taki kram). Natomiast po ok. 14 latach życia pod jednym dachem z kocurem w wieżowcu wiem, że to czasem trudne i dla kocura i mojej rodziny. Kot, jak każdy paskudny kochany drapieżnik potrzebuje przewietrzyć futro i do tego potrzeba podwórka. Ale ja na podwórku głupio bym w zimie wyglądał, więc trzeba kupić podwórko z domem. Chcę na razie poczekać, aż mój portfel inwestycyjny :) zacznie wyrzucać odpowiednią ilość gotówki :))) Naówczas będziemy mieć hektary kotów. Koniecznie rude tygrysy w czarne paski z piegowatym pyszczydłem i długimi wąsami. Kicikici...
mbmm
2008/04/21 20:14:15
Henio,
ja Cię mocno namawiam na ko-córkę. Lonię:))) Im szybciej tym lepiej:) Ona polubi warunki blokowe, bo schroniskowych już nie lubi... Nawet Ci ją przywiozę jeśli się zdecydujesz (i mieszkasz w Polsce;)))

A tak poważniej, nie naciskam, oczywiście.
Serdeczności:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj