Przejdź do głównej zawartości

Rupi Kaur. Mleko i miód.


Przyznaję - z poezją mam kontakt sporadyczny. Postanowiłam to zmienić, o czym poniżej, a zmianę zapoczątkować chcę głośnym ostatnio tomem poezji Rupi Kaur. Uwierzcie mi - to doskonałe wiersze do tego, by się przekonać, że poezja jest wszędzie.

Wiersze, refleksje wyrażone w sposób poetycki, Autorka podzieliła na cztery etapy: cierpienie, kochanie, zrywanie, gojenie. W każdym z nich sytuują się wydarzenia z życia kobiety - takie, które odcisnęły na niej piętno, które jednocześnie stanowią jej codzienność i niezwykłość.

Frazy Rupi Kaur opowiadają o kobietach. O tym jak mężczyźni uważają się za tych, którzy mogą rządzić kobiecym życiem i ciałem. O tym, jak wykorzystuje się kobiety, o braku ojców, nadmiernym zainteresowaniu wujków i kuzynów. O czymś, czego oświadczała sama, ale czego - jak jest świadoma - doświadczają setki kobiet na całym świecie.
Rupi Kaur ubiera w słowa to, o czym wiele kobiet myśli, ale nie umie tego powiedzieć. Lub nie umie tego powiedzieć w tak piękny sposób. Opowiada o miłości: tej emocjonalnej, wyrażanej uczuciami, tej sytuującej się w sercu i głowie, ale także tej fizycznej - pełnego zmysłowych przyjemności bycia blisko z drugą osobą. 


Wiersze, przechwycone mgnienia rzeczywistości, sformalizowane w ciągach liter, układają się w coś, pod czym pewnie niejedna z nas mogłaby się podpisać. Jestem przekonana, że wiele kobiet odnajduje się w wątpliwościach i wyznaniach, w zachwytach, uniesieniach i lękach, o których pisze Poetka. 

Życzę Wam idealnych randek i refleksyjnego wędrowania, wraz z Rupi Kaur, przez wiersze.

*   *   *


W maju chcę Was zaprosić do czytania wierszy. Jeśli macie ochotę dołączcie do wydarzenia na FB, jeśli chcecie - zaproście także swoich czytelników na Waszych blogach. Czytajmy:)

P.S. Wszystkie ilustracje (z linkami) pochodzą z facebookowego konta Rupi Kaur.

Komentarze

Katrina pisze…
Masę recenzji tej książki już widziałam, ale mnie nie interesuje poezja po prostu. Poza tym raczej do osób, które interesują się kobiecymi treściami nie należę, mimo płci ;p

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k