Cary Fagan, Sekretne życie Grety O.

Cary Fagan, Sekretne życie Grety O.

 


Hartley ma rodziców, starszą siostrę i starszego brata. Siostra, jak to siostra - nie lubi młodszego brata, a Jackson uciekł z domu, co zaburzyło funkcjonowanie nie tylko rodziców, jak i całej rodziny. I tak oto trzynastolatek próbuje żyć w miarę normalnie, co - jak się domyślacie - nie jest łatwe. 

Nastolatek czuje się chwilami niewidzialny. Zniknięcie jednego z członków rodziny zaburzyło codzienność i wiele zdarzeń jest dyktowanych tym, czy mogą przypomnieć Jacksona, czy też nie. I choć mama i tata Hartleya próbują zadbać o obecne dzieci, bywa to trudne. Pewnego dnia chłopak znajduje piękną, kolażową kartkę. Hasło nienawidzę wszystkich flag z wyjątkiem pirackich, brzmi intrygująco. Druga - z tymi samymi inicjałami budzi w chłopaku chęć odkrycia kto jest autorem. I tak Hartley - zamiast głowić się nad tematem projektu szkolnego jaki powinien przygotować na zakończenie nauki w ósmej klasie - stara się rozwikłać tajemnicę G.O.

Spokojna, niespieszna opowieść dotyka problemów nie tylko tych rodzinnych, ale i szeroko rozumianych - rówieśniczych. Ważnym tematem powieści Cary'ego Fagana są relacje łączące rodziców i ich dzieci, osobność nastolatków, pewnego rodzaju zasklepianie się w kokonie nieśmiałości, wstydu, czy lęku.

Autor udanie pokazał budzące się więzi, metamorfozę uczuć i to, jak wiele możemy zrobić dla innych dodając im otuchy właściwym słowem wypowiedzianym we właściwym czasie.

Wydane przez Wydawnictwo Literackie

Irena Małysa. Więcej niż jedno życie.

Irena Małysa. Więcej niż jedno życie.

 


Książka Ireny Małysy Więcej niż jedno życie rozgrywa się głównie na jednym ze szpitalnych oddziałów. Oddziale specyficznym, bo takim, w którym o życie walczą dzieci z chorobami onkologicznymi. O ich życie walczą też matki - obecne przy swoich pociechach niemalże bez przerw.

A jednak - ktoś umiera. I to nie w cierpieniu na szpitalnym łóżku, a wylatując z okna i roztrzaskując się o chodnik. Tym kimś jest młoda lekarka, bezkompromisowo podchodząca do swojej misji, czasami aż nadto szczera wobec rodziców.

Baśka Zajda, znana z pierwszej książki Ireny Małysy, trafia na oddział przypadkowo. I znajduje się tam w czasie odpowiednim ku temu, by zaangażować się w śledztwo.

Co ciekawe - mimo, że sprawa kryminalna rozgrywa się w Krakowie, to pobrzmiewają w powieści tęsknoty Baśki za górami i pojawia się uroczy (acz nie tkliwy) fragment, w którym nie tylko jej jest dane poczuć radość z obcowania w góralskim folklorem.

Kiedy autorka odwiedzała katowicką bibliotekę wspominała, że często słyszy od czytelników i wie, sama oceniając swoją debiutancką powieść, że próbowała w nią włożyć zbyt wiele wątków i treści. W Więcej niż jedno życie widać pilność Ireny Małysy w odrabianiu literackich lekcji.

Więcej niż jedno życie to powieść nie tylko kryminalna. Mimo wyraźnie zarysowanego wątku z udziałem policji, nie mniej ważny jest ten, który pokazuje codzienność kobiet (no, bo głównie kobiet) zamkniętych wraz ze swoimi ciężko chorymi dziećmi w szpitalach. Walka o każdy dzień bez bólu i strachu, o diagnozę, która daje nadzieję, o życie dziecka - wszak życie matek jest w takiej sytuacji podporządkowane tylko jednemu celowi.

Kibicuję Irenie Małysie i czekam na jej kolejne książki. A tę najnowszą polecam Wam z dużą ciekawością tego jak ja odbierzecie.

P.S. 11 kwietnia o 19.00 spotkam się zdalnie z Ireną Małysą na rozmowie o jej książkach. Przypomnę Wam w odpowiednim czasie, ale zapraszam już dziś :-)
Robin Sharma. Manifest codziennego bohatera.

Robin Sharma. Manifest codziennego bohatera.

 


Manifest codziennego bohatera to niezwykła książka. Czemu - zapytacie? Jest niezwykła w swej prostocie.

Robin Sharma opisuje swoje życie, dzieli się tym, co u niego działa i tym, co z tego co wdraża u siebie i proponuje swoim klientom, przynosi dobre rezultaty. Od chwil dzieciństwa, prostego i skromnego finansowo, po dzisiejszą codzienność, w której autor jest człowiekiem zamożnym - opowieść toczy się płynnie, przykłady i odkrycia zaskakują i inspirują. 

101 rozdziałów, raczej krótszych niż długich, podaje nam jak na tacy pewne rozwiązania, sposoby na szczęśliwe i skuteczne życie. Sharma zachęca by zastanowić się nad tym o co warto zapytać na 6 miesięcy przed końcem życia, podpowiada by oczekiwać niewdzięczności (i tu się łapie, że to trudne, a później daje po d...), opisuje osiem form bogactwa (i pieniądze nie są wszystkimi ośmioma), dzieli się czterdziestoma rzeczami, których nie wiedział mając 40 lat (Jedna z nich, ta, która najbardziej zamieszkała we mnie brzmi: Prowadzenie dziennika to forma modlitwy na papierze, a wszystkie modlitwy zostają wysłuchane).

To książka, której nie zalecam czytać na raz. Zbyt szybko wówczas umkną nam wartościowe idee i myśli przekazywane przez autora. Manifest codziennego bohatera to książka warta tego, by mieć ją obok siebie, zaglądać, a wraz z tym zaglądaniem robić w zeszycie notatki zawierające nasze refleksje i myśli o tym, co czujemy czytając słowa Robina Sharmy i co z jego lekcji chcemy wziąć do swojego życia.

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger