Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Bonnie Leon. Tańcząc z delfinami.

Kiedy ostatnio spełniliście swoje marzenie? Małe lub duże - po prostu coś, co bardzo chcieliście zrobić, a co wydawało się Wam nierzeczywiste i zbyt trudne do zrealizowania? Trudne? Pięcioro bohaterów powieści Bonnie Leon wyrusza kamperem w podróż przez Stany Zjednoczone, by móc spełnić swoje marzenia. Chcą popływać z dzikimi delfinami, nauczyć się prowadzić auto sportowe, zadebiutować śpiewając na scenie, a przy okazji spotkać się z członkami rodziny, którzy już od zbyt długiego czasu stali się dla nich nieobecni. Brzmi nieco szalenie, prawda? Jeśli jednak dodamy, że każda z pięciu osób zmaga się z nieuleczalną chorobą - odbierającą sprawność fizyczną lub psychiczną - sytuacja zaczyna się wydawać nie tylko szalona, ale może i nieco groźna. Nie sposób oderwać tej powieści od życiorysu Autorki, która sama zmaga się z chorobą i doświadcza jej również jako osoba bliska osobom chorym. Stąd też zapewne doskonały sposób w jaki Bonnie Leon przedstawia myśli osoby zdanej na swoj

Patrycja Malitka. Wymysły Malitki. DIY.

Tekst, który przeczytacie poniżej jest autorstwa Magdaleny Nowak, która o wiele więcej niż ja kompetencji do tego, by oceniać prace i książkę Patrycji Malitki. Zapraszam do lektury:) 48 pomysłów dla tych, którzy szukają inspiracji do działań w swojej przestrzeni domowej. Pięknie wydany album Patrycji Malitki prezentuje projekty DIY dla początkujących, jak i bardziej zaawansowanych. Cel - tworzenie, dekorowanie i przerabianie.   Nurt DIY (do it yourself – zrób to sam) pozwala na zmienianie przedmiotów, mebli za niewielkie pieniądze, wykorzystując do tego celu powszechnie dostępne materiały. Któż nie chciałby mieć mieszkania rodem z magazynu wnętrzarskiego? Na wszystko w swoim czasie i guście, z lekkimi modyfikacjami pozwalają Wymysły Malitki. Nie jest powiedziane, że każda wykonana przez kogoś rzecz w pełni komponuje się z naszym wnętrzem, stąd w książce pojawiają się potrzebne do zrealizowania pomysłu, materiały oraz instrukcja (przedstawiona z fotografiami). Kolejne pomysły po

Mario Giordano. Ciotka Poldi i sycylijskie lwy.

Przyznaję - skusiłam się na powieść Mario Giordano, bo czułam gwałtowną potrzebę czegoś, co da odprężenie, a przy tym nie będzie zbyt zajmujące, ot takie przyjemne, na sensownym poziomie czytadło. Wątek kryminalny był interesującym wabikiem. Moja ciotka Poldi w dniu swoich sześćdziesiątych urodzin wyprowadziła się na Sycylię, by tam elegancko zapić się na śmierć, spoglądając przy tym w morze. [s. 3] I to zdanie otwierające książkę, przekonało mnie do Poldi. Trzeba bowiem nie lada fantazji, aby po barwnym życiu kostiumolożki telewizyjnej w Monachium osiąść w niewielkim sycylijskim miasteczku i żegnać się z życiem w sposób ekscentryczny i z rozmachem bliskim temu, z jakim się dotychczas żyło. Jednak w umieraniu Poldi przeszkadzają różne zjawiska, którym ciotka narratora musi stawić czoło. W swoim bawarskim umiłowaniu do porządku nie może przejść obojętnie wobec morderstwa popełnionego na młodym człowieku, który czasami wspierał starszą panią świadcząc rozmaite usługi. Z

Ronda i Rest szukają domu

W poprzednią środę, 9 sierpnia, zamieszkały w Kociokwikowym domu tymczasowym dwa koty. Mają około dwóch, może dwóch i pół miesięcy i jak każde kocie dzieci są żywiołowe, chętnie do poznawania świata, spragnione kontaktu z człowiekiem i innymi kotami. Uwielbiają jeść, spać, mruczeć, gonić za piłkami i ogonami siostry/brata. Duży okrągły drapak, podobnie jak umywalka w łazience, kosz na pranie, czy łóżko jawią się im jako poligony doświadczalne - wejdę czy nie, spadnę, czy zeskoczę, uda mi się schować, czy jednak mnie znajdą. Po prostu kocie szczęścia w pełnej krasie.    Szukanie domów/domu tym szczęściom jest jednak obarczone odrobiną niepewności. W wyniku choroby - kociego kataru - konieczna był zabieg enukleacji (czyli usunięcia gałki ocznej): u Rondy jednej, u Resta obydwu. Owa wspomniana niepewność wiąże się jedynie z tym, czy ktoś będzie chciał pokochać niewidzącego kota?    W kocim świecie zmysł wzroku jest ważny, tak jak u wszystkich zwierząt. Są jednak zmysł

Fanny Joly. Pralinka. Pralinka nie daje za wygraną.

    Przyznaję, że mam z Alinką Mętlik kłopot. Owszem, dziewczynka jest żywiołowa, przebojowa, sprytna (bo też trzeba nie lada sprytu, aby wieść w miarę spokojne życie z dwoma starszymi braćmi) i uparta, ale jednocześnie nie dostrzegłam w żadnej ze stworzonych przez Fanny Joly sytuacji, niczego, co pozwoliłoby mi poczuć do Alinki sympatię. A może już po prostu nie pamiętam jak to jest gdy się ma 8 lat? Alinka ma brata Wiktora (lat 11), brata Jana-Maksencjusza (lat 9), rodziców prowadzących kwiaciarnię, najlepszą przyjaciółkę Celinę oraz ukochanego, Krzysia, który - niestety - jest uczniem tej samej klasy, do której chodzi Jan-Maks. Bracia dokuczają dziewczynce nazywając ją Pralinką-dziecinką, zabierając i wyśmiewając ulubionego pluszowego lwa, Gryzaczka i na tysiące innych sposobów. Odpowiedź Alinki jest dwojaka: gdy rodzice są w domu - włącza turbobek, gdy ich nie ma - radzi sobie doskonale sama. Ośmiolatka większość doświadczeń życiowych rozpatruje pod kątem własnych korzy

Katherine Webb. Angielka.

Najnowsza powieść Katherine Webb rozgrywa się w dwóch przestrzeniach czasowych - w końcówce XIX wieku i w latach pięćdziesiątych wieku dwudziestego. Bohaterkami są dwie kobiety, których marzenia związane były z podróżami, a ściślej mówiąc z tym, by odkrywać, by wędrować przez pustynie Arabii. (...) śniła o pustyni. Śniła o ciszy, w której wszystko wokół zwalniało tempo, tak że odległa przeszłość i nadchodząca dopiero przyszłość wydawały się w zasięgu ręki - i poczuła się wolna. Śniła o tym spokoju, którego nic - ani samotność, ani miłość, ani wyrwa w jej piersi - nie mogło zakłócić, i obudziła się, płacząc z tęsknoty (...) [s. 245] Maude Vickery, zakochana w przyjacielu brata, ucieka przed ową  miłością nie do spełnienia w pasję podróży. Kobieta marzy o tym, by dotrzeć tam, gdzie żaden biały przed nią nie dotarł, pragnie być odkrywcą, pionierem. I gdy już podejmuje wysiłek, wędruje przez pustynię narażając życie swoje i swoich pomocników/służących, miłość do Nathaniela ponow

Adriana Trigiani. Pula szczęścia, marzeń, nadziei.

Ave Maria, kobieta o rzadko spotykanym imieniu, mieszka w Big Stone Gap, niewielkim górniczym miasteczku. Gdy umiera jej matka, dziewczyna dowiaduje się, że mężczyzna, którego dotychczas uważała za ojca nim nie jest, a swoich korzeni, zarówno po kądzieli, jak i po mieczu, powinna szukać we Włoszech. Ave Maria otrzymuje w spadku aptekę, działa w Brygadach Ratunkowych, mnóstwo czyta i jest przekonana, że samotne życie wieść będzie do końca swych dni. Cykl Big Stone Gap to jednak nie tylko losy Ave Marii. Jak to zwykle bywa z cyklami powieściowymi osadzonymi na amerykańskiej prowincji, w książkach mamy obraz całej społeczności z jej radościami i smutkami. Przedstawienia teatralne, odwiedziny gwiazdy, narodziny, choroby i śmierć, nowe auta, nowe fryzury, czy otwierany tuż koło apteki bufet, to tematy do rozmów, roztrząsania, do współodczuwania i przeżywania z tymi, których dotyczą najbardziej. Powieści Adriany Trigiani są rozsądnie napisane. Daleko im do lekkich czytadeł, o kt

Jojo Moyes. We wspólnym rytmie.

Kolejny raz udało się Jojo Moyes wzbudzić we mnie emocje. Ale może to nic dziwnego, bo po pierwsze to właśnie ta autorka, a po drugie - powieść w dużej mierze opiera się na więzi łączącej człowieka ze zwierzęciem. Sarah ma dziadka i konia. I nic poza tym. W szkolnej hierarchii bywa na samym dnie, nie zależy jej na niczym innym niż na tym, by spędzać czas z dwojgiem najbliższych jej istot, by sprostać naukom dziadka i jednocześnie stać się lepszą towarzyszką dla Boo, muskularnego, międzianowłosego, gorącokrwistego konia. Poddaje jest wskazówkom Henri'ego Lachapelle, jeźdźca z Le Cadre Noir i wierzy mocno w to, że kiedyś wraz z nim pojedzie do Francji, że dane jej będzie osiągnąć takie efekt: Natasha Macauley jest prawniczką. Prowadzi kilka zajmujących spraw, jest coraz bliższa temu, by zostać wspólniczką w kancelarii, w której pracuje i choć życie zawodowe jej rozkwita, to jednak kosztem życia prywatnego - jej mąż mieszka oddzielnie i zbliża się czas, w którym ona i