Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2016

Żebyście nie zapomnieli o Kociokwikach...

Autorką zdjęć jest Michalina Chodanionek. Dziękuję:)

Jodi Ann Bickley. Milion cudownych listów.

Jodi Ann Bickley znalazła formułę na bycie szczęśliwą i potrzebną innym w chwili, w której sama była w sytuacji, która kogoś bez jej siły, mogłaby doprowadzić do rozwiązań ostatecznych. Owszem i jej zdarzało się myśleć: Tak łatwo byłoby zrobić jeden krok i zostawić wszystko za sobą. Koniec z problemami, koniec ze stresem i strachem. [s. 146] W chwili, w której Autorka mierzyła się z ewentualnością odebrania sobie życia, wydarzyła się drobna rzecz, która pobudziła ją do śmiechu. A ów śmiech stał się przyczynkiem do odnalezienia w sobie chęci życia i chęci niesienia pomocy. Nie, nie było to łatwe, bo czym innym jest myśl nie chcę się zabić , a czym innym codzienna walka z ograniczeniami wynikającymi z choroby. Jodi dała radę. Co więcej - swoje niedomagania przekuła w siłę i ową siłą dzieli się z ludźmi na całym świecie.  Wydawać by się mogło, że pisanie listu do osoby nieznajomej jest czymś dziwnym. I co więcej - nie wiadomo jak ta osoba zareaguje, czy nie poczuje się zaatak

Katarzyna Majgier. Niedokończony eliksir nieśmiertelności.

Dawno, dawno temu żył pewien alchemik. Sporządził on eliksir, który odbierał ludziom ich cielesną postać i czynił nieśmiertelnymi. I choć ów eliksir został ukryty w przemyślny sposób, to zdarzyło się tak, że wypili go członkowie pewnej rodziny. A wcześniej kilka much, kot i parę myszy. Artur i jego rodzina żyli w niezmiennej postaci podczas gdy wokół nich ludzie starzeli się, domy niszczały, a drzewa w ogrodzie bujnie wyrastały. Urozmaiceniem dla niewidzialnych mieszkańców "domu, który wyglądał jak bardzo wysoki i chudy ktoś w brudnym płaszczu aż do ziemi i w wysokim, spiczastym kapeluszu, bardzo zakurzonym", były wizyty pośredników nieruchomości i sprzątaczek, które przygotowywały dom na sprzedaż. Długo nie trafiał się żaden kupiec, aż wreszcie... Opowieść Katarzyny Majgier ma w sobie co wiele atutów. Po pierwsze - ciągnąc się na przestrzeni czasu przykuwa uwagę czytelnika, nie pozwala mu się znudzić, pobudza jego wyobraźnię i rozbudza zainteresowanie. Po drugie

Niedzielnik nr 63 (o miłości)

Co noc budzę się i nasłuchuję, czy oddycha. I boję się tej nocy, w której nie usłyszę owego miarowego posapywania dobiegającego z miejsca, w którym śpi. Czasami, na skraju snu, czuję ciepło za plecami i wtedy wiem, że jest tuż obok. Spragniona wygody starsza pani. Staruszka, której zdarza się zapomnieć, że nie jest jest już rozbrykanym dziecięciem i robiąca z zawadiackim uśmiechem to, co lubi najbardziej. Sara. Mój dwunastoletni malamut alaskański. Piszę o niej "mój, moja" z pełną świadomością tego słowa. Jesteśmy razem od 11 października 2013 roku i to chyba jedno z najintensywniejszych doznań emocjonalnych jakich doświadczałam. Bo wiecie - psiej miłości nie sposób nie docenić. Pies kocha Was całym sobą. Tak wyglądała Sara zanim trafiła do Kociokwika (zdjęcia z forum malamuciego ): Dziś wygląda inaczej. Jest smuklejsza i o ile to w ogóle możliwe - bardziej uśmiechnięta. Mimo, że trudno to zauważyć z powodu koloru sierści, posiwiała i jest wyraźnie