Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2022

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe

Wiesław Myśliwski. W środku jesteśmy baśnią. Mowy i rozmowy.

Tom tekstów Wiesława Myśliwskiego w opracowaniu Jerzego Illga ukazał się  z okazji dziewięćdziesiątych urodzin autora. Teksty jakie w nim zdecydowano zamieścić są najczęściej związane z tym, że Myśliwski otrzymywał a to nagrodę, a to tytuł honorowego doktora kolejnej uczelni. Rozmowy obejmują wiele lat wywiadów z znanymi bardziej i mniej badaczami literatury, dziennikarzami, literatami. Czyta się to cudnie, bo przecież to fraza Wiesława Myśliwskiego. Czyta również z niejakim zmęczeniem wtórnością, bo autor co i rusz pytany jest o to samo i odpowiada tak samo argumentując (czemu w zasadzie się nie dziwię). Widać z tych rozmów, kto z rozmówców i na jakim etapie irytował go najbardziej, ale dostrzec można znużenie powracającymi wątkami i domaganiem się od niego, by wypowiadał się na tematy inne niż własna literatura, odnosił do całości zjawisk literackich (och, tu był srogi) lub twórczości innych pisarzy. Całość - dla przyjemności obcowania ze słowem Wiesława Myśliwskiego, warta polecenia

David Sundin, Książka, która nie chciała być czytana. Tłum. Anna Czernow

Pewnego razu dziecko wybrało książkę, która nie chciała być wybrana. Wzbraniała się przed czytaniem, a że miała bogatą wyobraźnię to zmieniała się w kierownicę, przestawiała litery, przybierała kształt skrzydeł, stawała się gorąca, wszystkie "r" zamieniała w "ł" i stosowała inne uniki. Wiele uników. Bogactwem tej książki - oprócz jej interaktywności - wymagającej zaangażowania od dziecka i dorosłego, który książkę czyta, są jej ilustracje, zerknijcie. Ciekawe, czy zabieg literacki, w którym to dziecko ma być inicjatorem poznawania książki, która tego nie chce przynosi dobre efekty. Jak sądzicie?

Krzysztof Żwirski, Sierpień

Doskonale pamiętam, że pokazywałam Wam "Sierpień" Krzysztofa Żwirskiego na IG. Czemu jednak o nim nie napisałam? Niewielkich rozmiarów książeczka jest zapisem fragmentów podróży wzdłuż wschodniego wybrzeża Bałtyku, po Łotwie i Litwie. Rozprażone sierpniowym słońcem obserwacje świata dostępnego niemalże na wyciągnięcie ręki, a jednak z olbrzymią pieczęcią przeszłych czasów, pozwalają autorowi poczynić teksty - pocztówki, zatrzymać nas słowami i wyobrażeniami o tym, o czym czytamy, na dłużej. Książkę autor kończy tak: "Jeśli ktokolwiek poczuł w trakcie czytania, że rozbicie namiotu w odnalezionym przez siebie miejscu dzikim i wcześniej obcym jest tym, czego mógłby właśnie teraz potrzebować, skromne zadanie postawione przez tym tekstem uważam za spełnione". Do mnie "Sierpień" przemówił. Ciekawe czy i Wy będziecie mieli ochotę powędrować gdzieś w nieznane po tej lekturze. Polecam.

Adam Robiński, Pałace na wodzie

Kolejny raz dałam się porwać opowieści Adama Robińskiego. Po przeczytaniu książek "Hajstry" i "Kiczery" czekam na historie pisane przez tego autora. Czekam też z innego powodu, ale o tym nieco dalej. "Pałace na wodzie" to historia bobrów w Polsce. Historia zwierząt, których niegdyś prawie nie było, później stało się ich sporo, a teraz znów zagraża ich istnieniu działalność człowieka. To ukazanie bogactwa jakie daje środowisku życie bobrów i apel o to, abyśmy pozwolili im mieć miejsca do życia, zadbali o wodę, w których mogą tworzyć swoje pałace. Adam Robiński odwiedził takie miejsca w Polsce, w których żeremia bobrze wydawały się nieprawdopodobieństwem, ale i takie, gdzie ich obecność zdawała się być czymś naturalnym. Przyjrzał się historii fermy bobrzej utworzonej w Zakładzie Doświadczalnym PAN-u w Popielnie, rozmawiał z ludźmi, którzy pamiętają początki opieki nad bobrami i nie zawsze udane próby tejże. Przedstawia nam także artystę, na sztukę którego zn

Agnieszka Jeż, W cieniu góry

  Agnieszka Jeż pisząc serię kryminałów, których akcja rozgrywa się na Mazurach, zapoczątkowała nową ścieżkę w swojej twórczości. Ścieżkę najwyraźniej dającą autorce satysfakcję, bo oto mamy kolejny kryminał - tym razem autorka zabiera nas w Beskid Niski. Wiecie, że miałam jechać do Magurskiego Parku Narodowego na wolontariat? Wszystko było ustalone, ale pandemia 2020 roku pokrzyżowała najróżniejsze plany, także i takie. Po lekturze "W cieniu góry" nabrałam ochoty, by jednak tam pojechać. Tym bardziej, że gdy wędrowałam Głównym Szlakiem Beskidzkim, to Beskid Niski ugościł mnie deszczem. Ale wróćmy do książki. Marcin, dziennikarz z Gorlic ma kochankę, z którą spędza upojną noc w chyży teściów. Gdy rano nie zastaje jej w łóżku, wychodzi by jej poszukać i znajduje zamordowaną w strumieniu. Nie był tam jednak pierwszy, co sprawiło, że z miejsca stał się podejrzanym. A jego żona jeszcze bardziej. Znalezienie kolejnego ciała poszerza krąg podejrzanych, a policjant z Dukli coraz wni

Anna Liminowicz, Zamalowane okna

                                                       Przeczytałam tę książkę, by poznać kolejny fragment układanki zwanej historią miejsca, z którym jestem związana. Wsie Perły i Guja, o których opowiada słowem i fotografią autorka leżą niedaleko miasta uważanego przeze mnie za - w przedziwny sposób - rodzinne. Jak mi się podobała książka? Wyobraźcie sobie, że wędrujecie przez wsie i bezdroża. Wśród bujnej roślinności dostrzegacie dom, który w jakiś specyficzny sposób woła Was do siebie. Podchodzicie bliżej, zaglądacie przez zakurzone okna i dostrzegacie, że w środku domu wszystko wygląda tak, jakby jego mieszkańcy wyszli tylko na chwilę. Krzesła przy stole są z lekka odsunięte, na blacie stołu stoją naczynia, a przy nich gazeta. Gdy przyjrzycie się wnikliwiej dostrzeżecie, że na ścianach jest wilgoć, szafa niebezpiecznie przechyla się w bok, w obiciu krzeseł myszy wygryzły dziurę, a gazeta pożółkła ze starości. Martwe wskazówki zegara urealnią to, że ów dom jest opustoszały od dawna

Wright Thompson, Cena naszych marzeń

Sięgając po tę książkę myślałam, że autor - znany sportowy dziennikarz - opisuje docieranie na szczyt sławy i koszty jakie się z tym wiążą. Jest jednak inaczej - w książce Wrighta Thompsona obserwujemy tych, którzy już na ów szczyt dotarli, a teraz muszą pogodzić się z tym, że nie mogą na nim pozostać. Przyznaję - nie wszystkich z opisanych w tej książce sportowców znam, tym bardziej, nie znam niuansów sportów w jakich byli mistrzami. Nie umniejsza to jednak fascynacji tymi postaciami, które dziennikarz opisał w sposób wielowymiarowy, budzący emocje, choć przecież wcale nie emocjonujący. Wyobraźcie sobie człowieka, który dla wielu był ikoną koszykówki. A teraz (autor pisał to w 2013 r.) ma 50 urodziny, a jego ciało - wagą, sprawnością, zdrowiem - udowadnia mu, że nie może już konkurować z młodszymi od siebie. Wie jak grać, jak się ruszać, co zrobić, by pamięć mięśniowa umożliwiła mu rzut z jakich był znany, ale nie może już tego robić. Frustracja, gniew, poczucie bezsensu i bycia niepo

Scott Jurek, Północ

Świetna książka. I nie piszę tego, tylko z powodu rekordu jaki Scott Jurek ustanowił na trasie. Myślę głownie o tym, jak została napisana i na co można w trakcie lektury zwrócić uwagę. Treść książki to dwugłos. Mówi Scott i mówi jego żona, Jenny. Opowiadają o przygotowaniach (którym nie poświęcili tak wiele czasu, jak zakładali) i o samym pokonywaniu szlaku - on biegnąc, ona stanowiąc zaplecze techniczne.  Oczywiście, gdy czytamy o pobijaniu rekordu pokonania trasy skupiamy się na tym, który to trasie idzie/biegnie kolekcjonując kolejne kilometry we właściwym czasie. Na jego samopoczuciu fizycznym i psychicznym, kontuzjach, potrzebach. W książce "Północ" jest pokazana też druga strona - rola Jenny, bez której Scott nie pokonałby Szlaku Appalachów. Na trasie, na szczęście dla ich obydwojga, pojawiali się przyjaciele, ultrabiegacze, ludzie zaprawieni w pokonywaniu długich tras i własnych ograniczeń. Pojawiali się również - i tu zdania między pp. Jurek są podzielone - obserwator

Magdalen Nabb, Śmierć Anglika

  Bardzo się cieszę, że przypadkowo trafiłam na stronę Wydawnictwa Próby. Tym bardziej - że znalazłam na niej kryminał, którego akcja rozgrywa się we Florencji na początku lat 80 XX wieku. Te dwie informacje stanowią o urodzie powieści, choć niewątpliwie - gdyby nie talent Magdalen Nabb - nie byłoby tak pięknej opowieści o Florentczykach. 22 grudnia mało kto myśli o czymś innym niż zbliżające się Boże Narodzenie. Niektórzy, jak sierżant Guarnaccia, szykowali się do wyjazdu w rodzinne strony, inni wyczekiwali chwili, w której będą mogli zakończyć pracę i świętować z gronie najbliższych. I tego oto dnia, karabiniera Bacciego obudził nieustępliwie dzwoniący telefon. Zwiastował śmierć pewnego, niezbyt lubianego nawet w gronie "swoich" Anglika. Lubiany jednak czy nie - zasługiwał na wyjaśnienie powodu, dla którego stracił życie. By wspomóc włoską policję ze Scotland Yardu oddelegowano inspektora i jego podwładnego. Krok po kroku, z niejakimi problemami językowymi, mężczyźni rozpoc

Elif Shafak, Dziewczynka, która nie lubiła swojego imienia.

Cudna książka, która opowiada (podobnie jak recenzowana kilka dni temu "Misja Sowy" Tomasza Stawiszyńskiego) o wartościach płynących z czytania. Choć Elif Shafak snuje swoją opowieść w zupełnie inny sposób niż filozof, cel jest taki sam - zachęcenie dzieci do czytania. Pelargonia uwielbia czytać. Gdy pewnego dnia znajduje przepiękną świecącą kulę, zabiera ją do domu i ukrywa między książkami. Pakuje ją też wyjeżdżając z domu do dziadków i wówczas okazuje się, że owa kula to swoisty rezerwuar energii sprzyjającej kontaktowi ze światem baśni i historii. Pomaga również wyznaczać drogę podczas wędrówki w poszukiwaniu nowych pomysłów. Dziewczynka spotyka dwoje dzieci, wysłanników tajemnej krainy baśni. Idzie z nimi, a jej obecność dodaje im sił. Na swojej drodze dzieciaki spotykają szereg trudności. I ciekawe jest to, jak Pelargonia i jej książkowi przyjaciele, dokonują wyborów i czego się uczą dzięki nim. Świetna książka, gorąco polecam!

Adam Kay, Twoja anatomia.

Adam Kay napisał książkę objaśniającą funkcjonowanie i budowę ludzkiego organizmu. Zrobił to w sposób prosty, żartobliwy i bardzo trafiajacy do odbiorcy, czyli młodego czytelnika. Krok po kroku od skóry poprzez krew, mózg, włosy, mięśnie rozmnażanie, drobnoustroje i inne, autor prowadzi zaciekawionych młodych czytelników mówiąc do nich bezpośrednio, podpytując o wiedzę, żartując, kazać wybierać czy informacje które czytają są fałszywe czy prawdziwe, by na końcu dawać właściwe, z punktu widzenia nauk medycznych, odpowiedzi. By tekst nie nużył, a czytający miał czas na odpoczynek dla oczu i zmysłów poznawczych, wiadomości o anatomii uzupełnione są adekwatnymi ilustracjami. Ale wiecie - nie takimi jak z atlasu medycznego, bardziej takimi jak z komiksu. Adam Kay znany jest z książek "Będzie bolało" i "Świąteczny dyżur". Jeśli chcecie poznać jego umiejętności w opowiadaniu o ludzkim ciele - koniecznie sięgnijcie po " Twoją anatomię ". I podsuńcie ją młodszym na

Maria Konopnicka, Na jagody.

  Dacie wiarę, że kompletnie nie pamiętałam tego utworu? Nic mi nie świtało, nie wybrzmiewało, nic - kompletnie. I pewnie nie sięgnęłabym po nowe wydanie, gdyby nie rewelacyjna szata graficzna i świadomość, że przy górskich szlakach o tej porze roku fioletowią się jagody. Baśniowa opowieść o Janku, który w dniu imienin mamy postanowił sprezentować jej dwa koszyki samodzielnie nazbieranych jagód, to historia o lesie zamieszkanym przez istoty magiczne, życzliwe chłopcu i wspierające jego działanie dobra. To też opowieść o bogactwie natury leśnej, roślinach, owadach i innych żyjących w puszczańskich zaroślach stworzeniach. Przecudnie wybrzmiewająca rytmem, idealna do głośnego czytania, z ilustracjami cieszącymi oko. Najlepiej czytać zajadając jagody😉

Beata Sarnowska, Koci zaułek. Marzenie Oli / Agnieszka Mielech, Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Kociaki adopciaki.

  Przyznaję - skusiły mnie koty w tytule. Byłam ciekawa jak autorki zaprezentują odpowiedzialność związaną z opieka nad nimi. Jaka jest moja opinia? O tym poniżej. Seria "Koci zaułek" opowiada o czterech przyjaciółkach. Uczące się w piątej klasie Julka, Ola, Lena i Zuzia czas wolny poświęcają na realizację swoich indywidualnych pasji, a także na jedną wspólną - koty. Pomagają starszym wolontariuszom w opiece nad kotami, angażują się w szukanie im domów, a także - jak w przypadku opisanej w powieści awarii - w ratowanie Kociego Zaułka przez zalaniem. Bohaterką tego tomu serii jest Ola, pasjonująca się tańcem i dla tańca gotowa zrobić wiele. Gdy okazuje się, że jej prezentacja zrobiła wrażenie na mistrzu tańca gromadzącym młode talenty na obóz taneczny, dziewczynę zżera trema. Ma przygotować pokaz, ale mija dzień za dniem i każdy pomysł wydaje się jej zbyt mało oryginalny, zbyt prosty, nieadekwatny do powagi sytuacji i walki o spełnienie marzenia. Znacie to uczucie? Ja doskonal

Bartłomiej Świderski, Anna na tropie tygrysa.

Zaskakujący tytuł, prawda? Treść też - wszak bohaterką historii Bartłomieja Świderskiego jest dziewięcioletnia Anna mieszkająca tuż obok dużego miasta w Polsce. To skąd niby tygrys? Dziewczynka pochłania książki. Marzy o lesie, przyrodzie, przygodach, niesamowitych wydarzeniach wartych opowieści. Jej tata jest realistą, wystrzega się marzeń, nie pozwala wchodzić do lasu i wciąż powtarza racjonalne argumenty za tym, że życie córki pozbawione fantazjowania będzie lepsze. W efekcie Anna była czterolistną koniczyną: dziewięciolatka, która wolała księgarnię od cukierni i las od galerii handlowej. /s.11/ I pewnego dnia pojawia się tygrys, Anna wyrusza na wyprawę, a jej tata zmuszony jest pokonać zadawnione lęki i obawy, by wyruszyć na ratunek córce. Ile warte są marzenia i czy czasami nasza wyobraźnia nie podpowiada nam rozwiązań bardziej optymistycznych niż jest to możliwe? Na takie pytania odpowiada bohaterką książki, ale oprócz tego wykazuje się wielkim hartem ducha stając w obronie zwi

Tomasz Stawiszyński, Misja Sowy. Tosia, Franek i sekrety filozofii.

  Lubię filozofię i z radością witam nieliczne publikacje dla dzieci, które podejmują temat myślenia jako nadrzędnej wartości w życiu człowieka. Tosia i Franek wraz z rodzicami odwiedzają centrum handlowe. Ludzie w nim pędzą przed siebie, wpatrzenie jednak nie w witryny sklepowe, a telefony - prostokąty w dłoniach zawierające cały świat, w którym chcą się znajdować. Rodzina dzieciaków woli świat analogowy i choć najmłodsi czują się nieco nieswojo rozstawszy się przypadkowo z rodzicami, śmiało wkraczają do Bardzo Dziwnego Sklepu, z wystawy którego mruga do nich pluszowa sowa. I to jest krok bardzo znaczący. Sowa opowiada dzieciom o myśleniu i tym, że ludzie zamykający się w świecie wiedzy smartfonowej, pozbawiają się niezależności w osadach, poglądach i opiniach. Buduje przed nimi opozycję tablety/smartfony versus książki i świadome życie. Wyjaśnia obrazowo zabierając dzieci w podróż w przestrzeń, z której wyraźnie widać jak ludzie stają się cyfrowymi zombie. Pokazuje, będące skutkiem c

Oskar Kroon, Fakty o tatusiach.

  "Fakty o tatusiach" to książka wpisująca się w nurt uświadamiający rolę ojców w życiu dziecka i wartość relacji jakie powstają między rodzicem a potomstwem. O ile dotychczas literatura pełna była mam, tak od pewnego czasu pojawiają się w niej ojcowie. I chwała autorom, którzy pokazują dziecku to, że "Tatusiowie to też ludzie. Żyją i potrafią wyprać wszystkie ubrania. Pilnują czasu i płacą w sklepie". Ojciec obecny w życiu dziecka częściej niż przy niedzielnym obiedzie i podczas wieczornego rytuału domowego, to wielka zmiana społeczna zachodząca w ostatnich kilkunastu latach. Zmiana wdraża się powoli, acz nieustępliwie i dobrze, że idzie za nią kultura pokazując pozytywne jej aspekty. Dziecięce spojrzenie na ojca przedstawione w książce "Cała prawda o tatusiach" pozwala dostrzec rzeczy cenne z dziecięcego punktu widzenia, zauważyć wartości zwracające uwagę potomstwa i zachwycić się obrazem więzi jaka uwidacznia się w słowach narratorki opisującej codzienn

Monika Utnik. W deszczu, czyli co się dzieje kiedy pada. Po ciemku, czyli co się dzieje w nocy.

  Monika Utnik napisała, a Małgosia Piątkowska przecudnie zilustrowała, dwie książki opisujące naturalne zjawiska pogodowe. Bogactwo wiedzy jakim się dzieli autorka jest imponujące, a że robi to prezentując informacje bardzo ciekawie, to nie sposób przejść obok książek obojętnie. Jak pachnie deszcz? Skąd wiadomo gdzie jest burza? Jak się zachować w jej trakcie? Czy śnieg jest bezpieczny? Co się dzieje na Morzu i jeziorze, gdy wiatr wieje mocno? Czemu panuje susza i gdzie najdotkliwiej się ją odczuwa? Co się dzieje z wodą, gdy panuje powódź. Co pada w przestrzeni kosmicznej, skąd się wzięły kalosze i wycieraczki samochodowe, którzy artyści wykorzystywali motyw deszczu w swoich dziełach? To tylko część pytań, na które odpowiada pierwsza z książek. Druga - o nocy i dniu, jest podobnie wielotematyczna, intrygująca, pokazująca znane nam zjawiska z rozmaitych perspektyw. "W deszczu... " i " Po ciemku... " to książki do czytania po wielokroć, do poznawania podstaw i zgłębi

Aneta Jadowska. Franek i Finka. Szczwane sztuczki.

Przyznaję - pierwszej części przygód Finki i Franka słuchałam z mieszanymi uczuciami. Trochę nie podobało mi się to, że dzieci zostały postawione w sytuacjach trudnych, czy nawet granicznych, a wokół nich nie było dorosłych gotowych na to, by brać odpowiedzialność. Na drugą część patrzę jednak zupełnie inaczej. Burza na Rubieżach to coś, co znają doskonale miłośnicy "dorosłej" prozy Anety Jadowskiej. Młodzi bohaterowie książki nie do końca rozumieją w czym ta burza różni się od innych, ale wraz z całą trupą cyrkową chronią się w niegościnnym miasteczku. Gdy kobieta zabrana przez dziadka z bezdroży, okazuje się zupełnie kimś innym niż pierwotnie deklarowała, a jej nastawienie wobec cyrku jest więcej niż negatywne, zaczynają się dziać złe rzeczy. Tak bardzo złe, że cyrkowcy muszą czym prędzej znaleźć kogoś, kto wesprze niedźwiedzia, dziadka Maszy, by ponownie przybrał ludzka postać. Ileż tu jest ukrytej pod opowiastka fantasty znaczeń i tropów, ile mądrych sugestii, podpowiedzi

Christopher Ives, Zen wędrowny.

Jeśli kiedykolwiek trafiliście na książkę, przy czytaniu której co chwila myśleliście "jak ja, to o mnie", to już wiecie jak się czułam podczas lektury książki " Zen wędrowny". Czytałam ją długo, bo nie mogłam się rozstać. Szkoda mi było dotrzeć do momentu, w którym przewrócę ostatnią stronę i skończę - jak w podróży - wędrowanie wraz z autorem po świecie realnym i duchowym. Te dwa światy, w przekonaniu Christophera Ivesa łączą się i przenikają do naszego życia właśnie podczas niespiesznego poruszania się ścieżkami życia. Autor obficie sięga do tradycji buddyjskich, choć podkreśla też związki innych religii z mistycyzmem gór. Przybliża to jak łączy się wędrowanie po górach z osiąganiem stanu szczęśliwości i spełnienia. Mówi o tym, co czuje stawiając krok za krokiem po szlaku, ale poświęca uwagę także i temu przedziwnemu stanowi emocjonalnemu, który staje się udziałem tych wszystkich, którzy po dłuższym chodzeniu z plecakiem wracają do domu i przytłacza ich nadmiar

Marta Kisiel, Bazyl i Licho

Z Targów Książki w Warszawie (tak, tych dawno temu, w maju) wracałam ze zbiorem opowiadań Marty Kisiel. Wracałam także z rotawirusem, co miało pewien wpływ na to, czemu tak późno piszę o tej książce. Przeczytałam, ale nie byłam w stanie poskładać myśli, a potem pochłonęło mnie życie. Na szczęście, trafiłam na akustyczna wersję książki, a gdy tylko jej wysłuchałam, dostrzegłam znaczenia, których nie zauważyłam wcześniej i uznałam, że czym prędzej powinnam Wam o tej książce powiedzieć. Osiem opowiadań naprzemiennie przedstawiających zdarzenia z życia czorta Bazyla o cudnym kształcie bakłażana i Licha, zasmarkanego anioła stróża. Zasmarkanego, nie z powodu deprecjonowania jego wieku, a z powodu nękającej go alergii. Bazyl, jak to on, wędruje, wtyka nos (lub włochatego siebie) tam gdzie nie powinien, a potem musi ratować świat i rusałki, daje się zwodzić, popada w zdziwienie z Dziwem i nabawia się kataru, wręcz katarzyska. Ma to wszystko jednak wydźwięk i ekologiczny, i społeczny, no i mo

Pamiętnik z Aniołem Stróżem, tekst i opracowanie Lidia Miś

Dorośli mają do wyboru planery, notatniki z pytaniami pozwalającymi na poznawanie siebie, własnych potrzeb, zapisywanie ważnych dla siebie cytatów, myśli, terminów. Co mają dzieci? Cóż, dla nich rynek planerów czy dzienników jest uboższy niż ten kierowany do dorosłych osób. Ale nie jest pusty. Wśród propozycji znajduje się i ta - Wydawnictwa Dreams - "Pamiętnik z Aniołem Stróżem". Na poszczególnych kartkach jest miejsce na wpisywanie dnia, miesiąca, roku. Są pytania, zachęty do aktywności, propozycje tego nad czym się warto, kształtując życie religijne, zamyślić. Można pamiętnikowi zwierzyć się z dnia w szkole, przedstawić mu swoje realne lub wymarzone zwierzę, zanotować jakie talenty podarowane przez Boga dostrzegamy w sobie. Propozycji dla młodego człowieka dbającego o rozwój swojej wiary jest mnóstwo. Wypełnianie pamiętnika umilić może, tym, którzy dobrze czują się z kredkami w dłoniach, szansa na spersonalizowanie go poprzez kolorowanie ilustracji. Jeśli macie w najbliższ

Liane Moriarty, Niedaleko pada jabłko.

  Ile wiemy o swoich rodzicach? Ile o rodzeństwie? Ile pamiętamy z przeszłości? To pytania, które Liane Moriarty podsuwa swoim bohaterom i nam, czytelnikom, czytającym jej powieść "Niedaleko pada jabłko". Starsze małżeństwo emerytowanych tenisistów i instruktorów tenisa próbuje dostosować się do mniej aktywnego życia niż to, które niegdyś prowadzili. Ich czwórka dzieci dorosła i nie potrzebuje aż tak wiele uwagi (choć nadal, jak się okazuje, potrzebuje atencji), wychowankowie już dawno poszli w świat i zdają się nie pamiętać o szkółce Delaneyów. Gdy pewnego dnia Joy pisze zdumiewającej treści smsa i znika, a Stan wydaje się być dziwnie zmieszany i nie potrafi wyjaśnić, gdzie podziała się jego żona, wszyscy wokół zaczynają zadawać sobie pytania co się stało z ich małżeństwem, gdzie jest żona i czemu mąż unika odpowiedzi. To pytanie coraz mocniej dręczy też ich dzieci. Liane Moriarty kolejny raz uknuła intrygę, która pobudza ciekawość, zdumiewa przemyślnością i każe zadawać sob

Sophie Scherrer, Mała Nina i wakacje

  Pamiętacie jaka była awantura o Małą Ninę, gdy kilka lat temu wydano pierwszy tom? Mam nadzieję, że w drugiej części nikt nie dopatrzy się czegoś, co ponownie poruszy środowiska najróżniejsze, a książka - zamiast stać się kością niezgody - będzie po prostu dobrą wakacyjną lekturą dla młodszych nastolatek. Nina nie może się doczekać wakacji i szalonych przygód z przyjaciółką. I choć nieco się sprzeczają o to, która z nich byłaby lepszą Pipi Pończoszanką, to jednak przyjaźń dziewczynek jest silniejsza niż niesnaski, a jej moc można dostrzec, czy to obrywając wiśnie z ulubionych drzew rodziców Luizy i sprzedając je za bardzo duże pieniądze (zdaniem dziewczynek) lub bezcen (zdaniem rodziców), czy też podczas wspólnego wyjazdu na Fohr. Bo tam też można oddać prym wyobraźni i doceniać każdą chwilę. Nina to rezolutne dziewczę. Gdy o niej czytam widzę swoją młodszą siostrę, oczywiście z czasów, gdy była w wieku Niny. Nieposkromniony apetyt na życie, śmiałość, przebojowość i silne przywiązani

Makoto Shinkai, Naruki Nagakawa, Ona i jej kot

  Bardzo lubię książki z "Serii z żurawiem" - są niespieszne, dające do myślenia, inne niż te, o których zapominamy niemalże zaraz po odwróceniu ostatniej kartki. Tytuł z kotem przykuł moja uwagę, a gdy zaczęłam czytać przeniosłam się do innego świata. Cztery koty towarzyszące czterem kobietom. Lecz to nie kobiety odkrywają łączące ich powiązania, a ich czterołapni przyjaciele. Każda z historii ma w sobie dwugłos: człowieczy i koci, dwugłos mówiący niby o tych samych sprawach, ale z zupełnie innej perspektywy, pokazujący świat innych radości i lęków, odkrywający przed czytelnikami sens codziennych rytuałów, przyjemności i pokazujący obawy i negatywne skutki jakie przynoszą braki w komunikacji. I choć trudno orzec, czy to bardziej kobiety opiekują się kotami, czy koty kobietami, trudno zdecydować kto za kogo czuje się bardziej odpowiedzialny, to wkracza się w świat tych opowieści z przyjemnością i zadumą. Dla mnie - osoby od kilkunastu lat dzielącej dom z kotami, to książka sz