Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

3 dla dzieciaków (13)

Polscy superbohaterowie     Cykl powieściowy pod wspólnym tytułem Polscy superbohaterowie opowiada o trzech (w przygotowaniu następne tomy) postaciach ważnych z historii Polski. Opowieści pomyślane są w taki sposób, że dzieci żyjące współcześnie, wędrując po miastach w rzeczywistości, wyobraźni, czy nawet czasie dzięki nieco magicznym artefaktom, poznają wydarzenia z życia bohaterów i dzięki tymże zabiegom z postaci mało znanych, piedestałowych, Maria Curie-Skłodowska, Józef Piłsudski, czy Witold Pilecki, stają się dzieciom bliżsi, a ich znaczenie dla losów kraju i świata, bardziej zrozumiałe. Jeśli zatem szukacie dobrze napisanych powieści dla młodszych czytelników, powieści, które w rocznicę odzyskania niepodległości, pomogą Wam opowiedzieć dzieciakom o co właściwie chodzi z tym, ze Polska jest wolna lub nie jest, to śmiało możecie sięgnąć po te książki.  Młodych czytelników korzystających z biblioteki w Katowicach zapraszam do uczestnictwa w turnieju czytelniczym -

Agata Jakóbczak. Transformersi. Superbohaterowie polskiej reklamy 80.-90.

Agata Jakóbczak pisze o tym, w czym sama stawiała pierwsze kroki, o terra incognita nie tylko swojej, ale też wszystkich tych, którzy odpowiadając na potrzeby uwolnionego nagle rynku próbowali przebić się do społecznej świadomości z produktami, na których chcieli zarobić. Pierwsze reklamy, szaleństwo montażowe, technologie nie dość rozwinięte, by osiągnąć płynnie efekt, o jaki chodzi. Filmy realizowane w mieszkaniach znajomych i rodziny, aktory - amatorzy, bo też przecież rekrutujący się z grona znajomych i rodziny oraz efekty sprzedażowe, które zaskakują nie tylko zleceniodawców, ale i twórców reklam. Wielu ludzi po zeuropeizowaniu rynku reklamy w Polsce odeszło - zachwycali się swobodą pracy, a gdy przyszło realizować przywiezione przez kogoś scenariusze, w dążeniu do osiągania magicznych słupków sprzedażowych, uznali, że to nie dla nich, że artyzm i wolność tworzenia jest istotniejsza niż kilkugodzinna narada nad kolorem paznokci modelki reklamowej i ich wpływu na efekt

Baloo

Pięknie się zmienił, prawda? Prawdo jest to, że psy, nawet te, które w drodze do domów stałych są w domach tymczasowych, rozkwitają dopiero w miejscu docelowym, tam, gdzie jak wiedzą jest ich miejsce, ich Dom.

Linda Åkeson McGurk. Nie ma złej pogody na spacer .

Jakie to szczęście, że książkę Szwedki mieszkającej w Stanach Zjednoczonych czytałam otoczona przyrodą! Inaczej trudno byłoby mi wytrzymać wobec tych przepięknych opisów aktywności spacerowo-poznawczej. A tak - czytałam i gdy już czułam, że nadchodzi potrzeba, zbierałam wakacyjną ferajnę i wyruszaliśmy... Na spacer przez pola targane wiatrem, na zbiór dziko rosnących śliwek, na kąpiel po burzy, na obserwację podwodnej roślinności i wiele, wiele innych. Trzeba przyznać - pogoda była idealna na spacery i nie musieliśmy się mierzyć z deszczem, zimnem i warstwami przemokniętej odzieży, tak jak muszą dzieci z książki. Ale jestem przekonana, że radość  z obcowania z przyrodą była i tam - w opisach Lindy Akeson McGurk - i u nas podobna. Autorka, wychowana w Szwecji, wyprowadza się do Ameryki i tam zakłada rodzinę. Przez pierwsze lata życia jej córki są wychowywane podobnie jak ona, ale z nieco amerykańską poprawnością. Dopiero, gdy McGurk decyduje się na półroczne zamieszkanie w kraju

Po(niedzielnik) nr 73

Zaledwie tydzień temu wróciłam z urlopu. Dotychczas, przez kilka lat, wyjeżdżałam by wypocząć w czerwcu, wrześniu, czy nawet w listopadzie. Ten rok był inny, wypoczynek doskonały, a powrót na Śląsk wyjątkowo trudny. Czas urlopu był gwarny, ludny, radosny i rodzinny. Było nas dużo, a nam ludziom towarzyszyły cztery koty, pies i królik. Oraz - niezliczone osobniki rodu żabiego, ślimaczego, jaszczurczego, owadziego i (jak sądzę) mysiego. #sisi #kot #kociokwik #cat #cats#prowincjonalnanauczycielka Post udostępniony przez prowincjonalna nauczycielka (@prowincjonalna_nauczycielka) Sie 14, 2018 o 3:02 PDT Sisi i Nusia, z początku dość ostrożne, z każdym dniem odważniej wizytowały dostępną przestrzeń. Widziałam nawet Nusię polującą w wysokich trawach :) Gdy nie byliśmy w domu, byliśmy na plaży (woda! ryby! woda! słońce!) i w lesie (grzyby!)  Dziś jestem grzybiarzem🙂 #goodmorning #las #grzyby #grzybobranie #sylwoterapia #prowincjonalnanauczycielka

3 dla dzieciaków (12)

Berenika Kołomycka. Malutki Lisek i Wielki Dzik.     Przepiękne historie o przyjaźni, o wsparciu i o tym jak ważna jest druga osoba będąca zawsze po naszej stronie. Tak - piszę z pełną świadomością używając słowa osoba, bo też historia Malutkiego Liska i Wielkiego Dzika może być potraktowana zarówno wprost - jako historia zwierzątek, ale też metaforycznie.  Berenika Kołomycka opowiada swoimi bohaterami, o przekraczaniu nieznanego i odwadze, o przywiązaniu do innych i żałobie po ich śmierci, opowiada o dzieleniu się z bliskimi tym co istotne i dobre. Poczytajcie z dziećmi. A bibliotekarzy zapraszam na spotkanie z Bereniką Kołomycką, które odbędzie się podczas konferencji OBRAZ/słowo/Biblioteka, w dniach 15-16 listopada 2018 r. (Szczegóły we wrześniu na mbp.katowice.pl ) Anna Czerwińska Rydel, Monika Hanulak, Małgorzata Gurowska. Co słychać? Trzy opowieści - o zwyczajnym życiu, jedzeniu obiadu, rozmowie o zbliżających się wakacjach, wieczornym wyciszaniu się prze

Beth Hautala. Struś oraz inne zguby.

Olivia Grant, to kolejna literacka jedenastolatka, z jaką ostatnio przyszło mi się spotkać. Moja siostrzenica jest w tym wieku, więc jej rówieśnice na kartach książki witam z ochotą licząc na to, że książki wzbudzą jej zainteresowanie, a ja dowiem się czegoś o niej. Bohaterka powieści Struś oraz inne zguby na super moc polegającą na znajdowaniu rzeczy zagubionych. Kluczyki taty? Nie ma sprawy! Okulary sąsiadki? Bez kłopotu! Dawno już spisane na straty dokumenty mamy? Tylko trochę szperania pod werandą i już są! Jednej rzeczy Olivia nie umie znaleźć. To plastikowy struś, ulubiona zabawka jej starszego brata. Jacob, chłopak doświadczający życia poprzez pryzmat charakterystyczny dla autystów, zmienia się: ma częstsze ataki, łatwiej wpada w złość, trudniejsze się staje dla niego przyjmowanie rzeczywistości, a jego młodsza siostra w zagubionym strusiu upatruje przyczyn zmiany. Wierzy, że gdy tylko odnajdzie zabawkę, Jacob stanie się taki jak dawniej. Ilekroć czytam książki

Markéta Zahradníková. Bóg nie jest automatem do kawy.

Odnotowuję bardziej z kronikarskiego poczucia obowiązku i bardziej by dać Wam wskazówkę, niż po to, by się jakoś szczególnie o tej książce rozpisywać. Czemu nie chcę? Tytułowe powiedzenie Bóg nie jest automatem do kawy to fragment wypowiedzi księdza Zbigniewa Czendlika, Polaka od lat sprawującego posługę w jednej z czeskich parafii. A wypowiedzi tych - jest jak się domyślacie, skoro to książka wywiad - mnóstwo. Podobnie jak tematów, które w rozmowie z księdzem Czendlikiem porusza Markéta Zahradníková.  Nie jest to jednak zbiór prawd, a zbiór wypowiedzi jednej osoby. To czy wśród nich znajdziecie coś co do Was trafia, zależy od tego, czy w jakikolwiek współgracie z wrażliwością i poglądami Czendlika, czy też nie. Do mnie wiele z tego, o czym mówił ksiądz Zbigniew, trafiło.

Jacqueline Kelly. Calpurnia Tate

  Czytałam same dobre recenzje tych książek. Na tyle zachęcające, że zaczęłam szukać powieści, których bohaterką jest Calpurnia w bibliotece, by samej się przekonać czy warto. Dzięki podpowiedzi jednej z Was dowiedziałam się, ze komplet stoi na bibliotecznej półce w Zabrzu, więc czym prędzej pojechałam do Zabrza. I słusznie zrobiłam, bo było warto! Akcja powieści toczy się w 1899 i 1900 roku. Calpurnia mieszka na farmie bawełny, wraz z dziadkiem, rodzicami, sześcioma braćmi, różnymi osobami pracującymi w domu i na farmie oraz mnóstwem zwierząt tzw. gospodarskich. Pewnego dnia dziewczynka dostaje od brata notatnik, który zaczyna szybko zapełniać pytaniami jaki przychodzą je do głowy podczas obserwacji psów i innych zwierząt. Gdy ten sam brat odsyła ją do dziadka, by to u niego poszukała odpowiedzi na nurtujące są przyrodnicze zagadnienia, Calpurnia jeszcze nie wie, że oto zaczyna się najciekawsza relacja w jej młodym życiu. Relacja z dziadkiem, który wciąż na nowo skłaniał j

Interesujące sierpniowe książki

Rzadko przyglądam się temu, co ma się ukazać w nadchodzącym miesiącu w sposób globalny, przeglądając strony wydawnictw. Teraz jednak, mam wrażenie, że mnóstwo tego, co się pokaże jest mi tak bliskie - z racji zainteresowań prywatnych i zawodowych - że powinnam się przyjrzeć niektórym tytułom. Tak, bo choć wydawać się Wam może, że lista jest długa, to nie zapominajcie, ze to tylko niektóre z propozycji wydawniczych. Te, które z różnych względów są ważne dla mnie:) Agata Jakóbczak - Transformersi. Superbohaterowie polskiej reklamy 80. - 90 Andrzej Bursa - Dzieła (prawie) wszystkie Barbara J. King - Osobowość na talerzu Beata Madejska - Aleja włókniarek Dariusz Lipiński - Po kręgosłupie Europy. Rowerem z Paryża do Santiago de Compostela Jean Liedloff - W głębi kontinuum Julita Bator - Zamień chemię na energię. Zdrowie i siła na wynos Karl-Markus GauB - 2 0 lewów albo śmierć. Cztery podróże Krzysztof Stręcioch - Dom cioci Lusi Leopold Tyrmand - Zapiski dyletant

Niedzielnik nr 72

Bardzo spodobała mi się prowadzona niedawno na blogach i zainicjowana przez Śląskich Blogerów Książkowych akcja Moje życie w książkach . Obejrzałam swoje półki i za pomocą tytułów znalezionych tam książek spróbuję Wam opowiedzieć o tym, co dla mnie ważne:) Kiedy kolos  upadł i zaczęły się miałam 13 lat. Dorastałam obserwując zmiany i uczyłam się nowego. Bywało, że zdarzały się rzeczy, które śmiało mogłabym podsumować A jednak ze złych wspomnień i niefortunnych znajomości doceniając wiodłam traktując je jako i poznając Czasami myślę, że bo przecież wciąż mogłabym rozmawiać tylko próbować rozważać czy lub myśleć o tym, czy naprawdę potrzebne nam, ludziom, jest Dziś, gdy bliskie jest mi zawołanie i wiem, że marzę, by stanąć Wzywają mnie i Marzy mi się i pobyt Niczym  podziwiam wód i nieba, zżera mnie ciekawość a wszystko to dlatego, że ja kocham swoje