Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2012

30 dni z książkami (24)

Dzień 24 - Książka, która okazała się jednym wielkim oszustwem Przywołany już "Malowany ptak" Jerzego Kosińskiego. Pisze o tym Joanna Siedlecka w książce zatytułowanej "Czarny Ptasior".

Robert Rowland Smith. Śniadanie z Sokratesem. Filozofia na talerzu.

Wydane przez Wydawnictwo Carta Blanca W ostatnim akapicie tekstu autor stwierdza, że jego książka straci uprzywilejowaną pozycję, uprzywilejowaną tylko chwilowo, a straci tę pozycję wtedy, gdy czytelnik skończy książkę czytać. Smith pisze: Wysiłek, jaki włożyłeś w przeczytanie tej książki, zostanie nagrodzony przez poczucie domknięcia, z którego wynika, że – przynajmniej na razie – praca została zakończona. Przejdziesz od  "czytam" do "przeczytałem" i będziesz mógł odłożyć niniejszą książkę – dosłownie – na rzeczywistą półkę oraz – metaforycznie – na prawdopodobnie bardziej chaotyczną półkę swego umysłu, gdzie przeczytane książki są tylko częściowo pamiętane, nazwiska ich autorów już się zatarły, a zawarte w nich idee pomieszały się ze zdarzeniami z twojego życia . [ss. 229-230] Jeszcze nie wiem, na którą półkę odłożę tę książkę, co z niej zapamiętam, nie wiem na ile idee w książce zawarte pomieszają się ze zdarzeniami z mojego życia. Na razie książka leży na bi

Andrzej Ziemiański. Za progiem grobu.

Wydane przez Wydawnictwo Fabryka Słów Książkę Andrzeja Ziemiańskiego zabrałam w długą podróż pociągiem. O tym, że była długa, wiem z rozkładu jazdy - sama, zajęta lekturą, nie zauważyłam. Krzysztof Andrzejewski ma opinię doskonałego fachowca. Przyjmuje zlecenia, gdy tego chce i jakie chce, a gdy już się zobowiąże do wykonania zadania, wykona je szybko, dokładnie, lepiej niż zleceniodawca mógłby oczekiwać. Podejmuje się odnaleźć zaginionego chłopca, a później wyjaśnienia zagadki pieniędzy, które zniknęły z konta jego rodziców. To, co pozornie wydaje się łatwe, wcale takim nie jest; duże pieniądze giną z kont bardzo zamożnych i bardzo wpływowych osób, choć nie ma możliwości, aby ktokolwiek mógł poznać hasła jakimi właściciele posługują się korzystając z banków. Do mężczyzny dołącza psychiatra z e specjalnością psychologa. Beata i Krzysztof dość nieoczekiwanie odkrywają coś, co stawia w wątpliwość ich realistyczne podejście do życia. Znam tylko kilka książek Andrzeja Ziemiańskiego i n

30 dni z książkami (23)

Dzień 23 - Ulubiony romans Wahałam się między dwoma. Jednak wybór padł na ten literacki romans, który ukształtował moje (i tysięcy innych kobiet) spojrzenie na związek między kobietą i mężczyzną. Mówię o Ani i Gilbercie :-)

Małgorzata Gutowska-Adamczyk rozmawia z czytelniczkami "Cukierni pod Amorem"

Wydane przez Wydawnictwo PWN Sześć kobiet. Pięć, o których w części nazwanej "Tytułem wstępu", Małgorzata Gutowska-Adamczyk pisze: Zaprosiłam do rozmowy o naszym życiu pięć czytelniczek, które wydawały mi się różne w swoich doświadczeniach, osobowościach, pasjach. Potem się jednak okazało, że w gruncie rzeczy jesteśmy do siebie dość podobne: wszystkie w związkach małżeńskich, wszystkie mamy dzieci. Mieszkamy w kraju i za granicą, wykonujemy różne zawody, jesteśmy w różnym wieku, ale żadna z nas nie jest singielką, żadna też nie pochodzi ze wsi. [ss.14-15] Z ciekawością przyjęłam zaproszenie do lektury. I choć na początku nieco się obawiałam, że czytanie książki, składającej się z ładnie uszeregowanych wypowiedzi kilku osób na określone tematy, będzie nużące, szybko pozbyłam się obaw. Każda z Pań mówi o doświadczeniach życiowych, o swoich poglądach, o pewnym pomyśle na życie, który bądź sobie wypracowały, bądź zdarzył się im, a one uznały, że jest dla nich

Tydzień z Dongiem

8 maja Polska Sekcja IBBY ogłosi laureatów konkursu Nagroda DONGA 2011. Zainspirowana tym pomysłem postanowiłam poświęcić kilka dni na lekturę tych z nominowanych do nagrody książek, których jeszcze czytać nie miałam okazji. Te już przeczytane - linkuję. Do niektórych, niestety, nie mam dostępu, ale wymienię je zaznaczając na szaro - może ktoś będzie miał ochotę również czytać z Dongiem:-) Lista nominacji do Nagrody Donga: Nominacje jury dziecięcego Paweł Beręsewicz, Zawodowcy , il.Jona Jung, LITERATURA Iwona Chmielewska, Pamiętnik Blumki , il. Autorki, MEDIA RODZINA Peter Ekberg, Wielka księga młodego filozofa, il. Sven Nordqvist, tł. I. Kościelniak, CZARNA OWIECZKA Barbara Gawryluk, Mali bohaterowie , il. Joanna Olech, SKRZAT Kerstin Gier, Trylogia czasu, tł. A. Janiszewska, EGMONT  Joanna Jagiełło, Kawa z kardamonem , LITERATURA Eliza Piotrowska, Żółte kółka. Mam na imię Inna, il. Autorki, CZARNA OWIECZKA Ruta Sepetys, Szare śniegi Syberii, tł. J. B

Weekend. Długi :-)

Radek Knapp. Instrukcja obsługi Polski.

Wydane przez Wydawnictwo Carta Blanca Radek Knapp mieszka od wielu lat za granicami Polski. Napisał książkę o tym, czego można się spodziewać wybierając się do Polski. Niestety, mimo żartobliwego tonu opowieść ta pobrzmiewa goryczą. Autor opowiada o szacunku do instytucji babci, o tym, że nie wszystkie Polki są blondynkami, o Warszawiakach pochodzących przeważnie  z rozmaitych miejsc, które Warszawą nie są. Radek Knapp pisząc o pieniądzach jakie Polacy dostają za swoją pracę i tych, które muszą wydać, by kupić mieszkanie, samochód, czy bilet do kina niemalże sugeruje, że niektórzy z mieszkańców kraju nad Wisłą są cudotwórcami, przedstawia w ironiczny sposób polską mentalność wypracowaną przez długie lata PRL-u, krytykuje prowadzącego Milionerów pisząc o nim Dysponuje on nie tylko bardzo przebiegłym wyrazem twarzy, ale przede wszystkim zimnym, kalkulującym spojrzeniem cinkciarza z Woli, którym to z lubością przeszywa Bogu ducha winnych kandydatów.  [s. 97]. Trudno mi w

Anna Onichimowska. Wieczorynki z kotem.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Niezwykłe przygody biorą się z marzeń. Kot Misiek marzył o kociej towarzyszce - rudej z czarną plamką koło nosa - i w spełnieniu marzeń pomógł mu spotkany na dachu pewnego domu Guzik. Guzik należący do kominiarza, co warto dodać, bo jak wiadomo taki guzik ma niebywałe umiejętności. Wystarczy potrzymać Guzik gdy widzi się kominiarza, pomyśleć marzenie, zobaczyć trzy osoby w okularach i tym sposobem zapewnić sobie spełnienie marzenia. Tu w postaci impulsu do spełniania kocich pragnień pojawił się kuzyn kominiarza, który zaproponował Miśkowi podróż do Pernambuko. Cóż to była za podróż! Misiek trzymał wachtę na bocianim gnieździe, poznał czarownika, przypiął  - niczym mityczny Ikar - skrzydła, a wszystko to wiodło do spełnienia marzeń. "Wieczorynki z kotem Miśkiem" to cudnie opowiedziana, pozytywna w wymowie historia. Zgodna z tytułem serii w jakiej ją wydano:-)

30 dni z książkami (22)

Dzień 22 - Ulubiona seria wydawnicza Mam dwie i długo się zastanawiałam, która z nich jest mi bliższa. Wybór padł na serię podróżniczą Obieżyświat, niegdyś wydawaną przez Prószyńskiego. Zaprzestano wydawania kolejnych tytułów już dawno, kilka z nich zostało wznowionych przez innych wydawców, a mnie wciąż cieszą te książki z serii, które zapełniają moją półkę.

Marcin Brykczyński. Ni pies, ni wydra, czyli o wyrażeniach, które pokazują język.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Nie uświadamiałam sobie jak wiele idiomów ma język polski i jak wiele muszą ich opanować dzieci i cudzoziemcy uczący się naszego języka. Dzięki Marcinowi Brykczyńskiemu idiomy ustawiły się w zgrabnych, wierszowanych szykach i ukazały cale swoje piękno. Jedne z wierszy przedstawiają historię opisującą osobę lub zdarzenie, inne stanowią nagromadzenie idiomów jednorodnych tematycznie. Zdrowie, dom, pieniądze, kot i pies to tylko niektóre z tematów omówionych w poezji Marcina Brykczyńskiego. Poezji uroczej i, jak napisał Jan Miodek w "Przedmowie", niosącej ze sobą walor edukacyjny. Serdecznie polecam:-) P.S. Książka jest wpisana na Złotą Listę Fundacji ABC XXI Cała Polska Czyta Dzieciom.

30 dni z książkami (21)

Dzień 21 - Książka, która przyniosła ci wielką przyjemność, ale wstydzisz się przyznać, że ją czytałaś Nie ma książki, której czytania musiałabym się wstydzić.

Nusia & Duszka

Dwie najbardziej absorbujące ko-córki :-)

Barbara Kosmowska. Dziewczynka z parku.

Wydane przez Wydawnictwo W.A.B. - Mamo, dlaczego nie było końca świata, kiedy tatuś umarł? - zapytała niedawno, zamykając komiks, w którym bohater ratował Ziemię przed zagładą. - Był koniec świata, kochanie - odpowiedziała mama - Ale nikt poza nami tego nie zauważył. [ss. 60-61] Tata Andzi był faunistą. Nauczył dziewczynkę dostrzegać to, co pokazuje natura, rozpoznawać ptaki, rozróżniać domy zwierząt, być wrażliwą na przyrodę. Przegrawszy walkę z chorobą zostawił Andzięi jej mamę pełne smutku. Dziewczynka zaprzyjaźnia się w szkole z Jeremiaszem i pokazuje mu świat jaki dotychczas dzieliła z tatą. Smutek  powoli ustępuje i zostają wspomnienia, które zarówno Andzia jak i jej mama chcą pielęgnować. Barbara Kosmowska napisała książkę, która koi. Historia dziewczynki z parku wycisza, uczy pogodzenia się ze zmianami, odrzuceniem przez innych. W swojej powieści Kosmowska porusza wiele ważnych zagadnień, tak wiele, że aby je przedstawić trzeba by mówić długo.  "Dzie

30 dni z książkami (20)

Dzień 20 - Książka, którą byś poleciła osobie o wąskich horyzontach myślowych „Łąka umarłych” Marcina Pilisa – zdecydowanie!

30 dni z książkami (19)

Dzień 19 - Książka, dzięki której zmieniłaś zdanie na jakiś temat Lektura „Higienistów” wzbudziła we mnie dużo emocji i wiele nauczyła.

Tatjana Gessler. Klinika dla zwierząt. Na ratunek zwierzętom.

Wydane przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia Opowieść o Marysi, córce doktora weterynarii, marzącej o wykonywaniu tego samego zawodu, który wykonuje tata z pewnością spodoba się dziewczynkom w wieku 9 - 12 lat lubiącym zwierzęta.  Marysię poznajemy w chwili, w której na progu lekarskiego domu, w kartonie, zjawia się pies o ubarwieniu podobnym do lodów straciatella.  Rodzice zgadzają się, by szczeniak został w domu, a czas jakiś później, podczas spaceru Straciatella wskazuje Marysi sarenkę z łańcuchem na szyi. Niebezpieczeństwo, jakie grozi młodym ludziom chcącym ocalić zwierzęta z rąk kłusownika, zostaje zrównoważone szczęściem jakim staje się możliwość otoczenia opieką saren i psa męczonych przez złego człowieka. Z pewnością ta książka pokazuje wrażliwość na losy zwierząt. Chwilami wydaje mi się jednak opowiedziana w zbyt prosty, zbyt schematyczny sposób. I choć darzę sympatią Marysię i jej przyjaciół nie mogę oprzeć się wrażeniu, że o szacunku do zwierząt można też mówi

Andreas Steinhöfel. Rico, Oskar i złamanie serca.

Wydane przez Wydawnictwo WAM Pamiętacie Rico, głęboko utalentowanego chłopca? Pierwsza książka opisująca jego przygody ukazała się już czas jakiś temu i według mnie trafiła doskonale w gusta czytelnicze. Mam nadzieję, że i druga powieść spodoba się wielu osobom. Rico i Oskar zaprzyjaźnili się. Oskar, mały, pozornie przemądrzały geniusz polubił towarzystwo Rico, który nie zawsze szybko myśli, ale ma wiele życzliwości do świata. Tym razem chłopcy trafiają na trop szajki sprzedającej nielegalne produkty. Co gorsza, w proceder ten uwikłana jest także mama Rico. Wielkim plusem tej książki jest jej mądrość. Rico, poprzez swoją specyficzną umysłowość, wyraża się z dziecięcą szczerością. Postrzega otaczający go świat w prosty, czarno-biały sposób. Ceni to, co uporządkowane, przerażają go nowe słowa, puste przestrzenie, ludzka złość. Mam wrażenie, że Andreas Steinhöfel tworząc postać Rico odwołał się do tradycji bajkowych narracji. Wioskowy głupek, który okazał się mądry zw

30 dni z książkami (18)

Dzień 18 - Twoja ukochana książka, która już nie można kupić Nie sądzę, aby taka istniała. Choć ostatnio szukałam książki „Umysły zwierząt” i nie znalazłam jej w żadnej księgarni. Gdy uda mi się ją zdobyć i przekonam się, czy jest moją ulubioną, będzie pasowała do tego pytania:-)

Przywitanie i koty

Nie było tak, abym była witana radośnie od progu. W końcu nie było mnie AŻ dwie doby. Koty leniwie otworzyły oczy, po chwili je zamknęły, by zdecydowanie dać mi do zrozumienia, że tego typu postępowania nie pochwalają. Nie można bezkarnie wyjeżdżać bez kotów. I pojawiać się znienacka bez niczego dobrego w dłoni. Do nocy im przeszło. Gdy kładłam się spać ułożyła się na mnie Gusia, później dołączyła Nusia, a i Sisuleńka zbłądziła jakoś nad ranem. Duszka zasiadła rano na wprost mojej twarzy czekając na głaski. Dziś już jest mi wybaczone i koty oczekują interakcji w czasie wieczornych galopad. Zamarzyło się nam dziś zjeść fasolkę szparagową. Okazało się, że nie tylko nam chce się zielonego. Sisi, Gusia i Nusia spałaszowały ze smakiem podsunięte fasole. Ucieszyłam się, że owies rośnie; mam nadzieję, że zagustują i w nim.  Robiłam dziś porządki w książkach. Robię, bo przestaje mi się podobać nieporządek na półkach, a gdy kończę ustawiać książki na nowo, muszę się szybko uczyć ich ustawienia,

Iwona Czarkowska. Kazio w miasteczku pełnym wampirów.

Wydane przez Wydawnictwo Wilga Historia Kazia, który przyjaźni się z wampirami rozwija się i pochłania, jak sądzę, kolejne dziecięce sympatie. Tym razem Kazio trafia do Milusina zaniepokojony hasłem "Wampiry atakują". Na miejscu zastaje zaprzyjaźnioną wampirzą rodzinę, która wraz z chłopcem dąży do rozwiązania zagadki tego, kto próbuje utrwalić negatywny obraz wampirów. Ciekawostką tej serii jest to, że dorośli nie mają wstępu świata w jakim przebywają ich dzieci. Mama Kazia nie wie, że przechodząc przez skrzynię stojącą na strychu można odwiedzić rodzinę wampirów zamieszkujących ten sam dom, w którym mieszkają ludzie, a podczas wycieczki nie dostrzega (nauczycielka również) wszelkich symptomów wskazujących na obecność istot niecodziennych. Serdeczna opowiastka zilustrowana przez Olgę Reszelską. P.S. Książka pierwsza , książka druga .

30 dni z książkami (17)

Dzień 17 - Książka, którą sfilmowano i zrobiono to źle Zrobiłam szybki przegląd filmów i książek w myślach i jedynym tytułem, który przychodzi mi do głowy jest ten, z którym miałam okazję zapoznać się niedawno. Obejrzałam film tylko po to, by porównać go z książką. Obejrzałam, bo chciałam zobaczyć, co jeszcze można zepsuć. Obejrzałam i odetchnęłam z ulgą, że się skończyło. Film nie nadaje się do oglądania, mimo, że książka na podstawie której powstał rozpala wyobraźnie i uruchamia wiele emocji. Nie polecam oglądania:

Emilia Dziubak, Eliza Staroma-Stępniewska, Iwona Wierzba. Draka Ekonieboraka.

Wydane przez Wydawnictwo Albus Kiedy kilka lat temu zetknęłam się z działalnością Fundacji Arka pomyślałam, że coś drgnęło, że nareszcie można dobrze i zajmująco mówić o ekologii. Od tamtej pory śledzę uważnie to, co dzieje się w zakresie edukacji ekologicznej (z przyjemnością przyglądałam się propozycjom organizacji promujących ekologiczny styl życia na Targach Edukacyjnych w Poznaniu) i z przyjemnością powitałam pojawienie się w księgarniach książki o tych, którzy nie do końca wiedzą o co tyle szumu w ekologią. Tytułowy Ekonieborakma psa, po którym nie sprząta, kupije jedzenie, którego nie jest w stanie zjeść, rozrzuca śmieci, jeździ autem z potężnym silnikiem, włącza równocześnie wszelki sprzęt audio-wizualny, a śmieci wyrzuca zupełnie nie tam gdzie należy. Wychodzi na to, że Ekonieborak stanowi antywzór bohatera godnego naśladowania. Na szczęście do tego, co robi Ekonieborak mamy stosowny - proekologiczny - komentarz Profesora Sumienie. Wydawnictwo Albus wyraźnie urasta do ran

30 dni z książkami (16)

Dzień 16 - Ulubiona książka, którą sfilmowano Tu wybór jest jednoznaczny. Nie mogłam inaczej zdecydować, bo w tym przypadku film w pełni oddaje klimat książki. Oczywiście mówię o:

Andrzej Stasiuk. Grochów.

"Grochów" to książka - refleksja. Książka, w której autor dokonuje literackiego podsumowania pewnego etapu życia. Cztery teksty spięte jedną klamrą przemijającego czasu mówią o różnych osobach i tym, co z nimi związane w świadomości narratora.  "Babka i duchy" to nostalgiczna opowieść o dniach dziecięcych spędzonych w towarzystwie babki. Starsza kobieta urasta do rangi postaci niemalże mitologicznej, bo obcującej z duchami. Jej głębokie przekonanie w to, że postacie niematerialne towarzyszą rzeczywistym stanowiło oczywistość dla dziecka, a dla człowieka dorosłego - wyrwanego z zamyślonej podlaskiej prowincji - jest powodem do zdumienia. W tekście "Suka" Andrzej Stasiuk zastanawia się nad tym jak przyjmujemy starość i idące za nią zniedołężnienie bliskiej osoby. Pisze o tym, jak współczujemy, czujemy się odpowiedzialni i jednocześnie zirytowani jakby owa utrata sprawności miała być orężem skierowanym przeciw nam w wyimaginowanej walce. Dwa pozostałe teks

30 dni z książkami (15)

Dzień 15 - Ulubiona książka traktująca o obcych kulturach Zastanawiałam się, oglądałam półki i wreszcie mnie olśniło. To pierwsza książka, po której poczułam gwałtowną chęć wyruszenia w daleką podróż. To po jej lekturze na mojej ścianie zawisła mapa kontynentu i w wolnych, mocno przyjemnych chwilach, obliczałam ile kilometrów dzieli mnie od wymarzonych miejsc. Ta książka zabrała mnie na nieznaną mi dotychczas planetę, którą wciąż obiecuje sobie odwiedzić. 

Ingelin Angerborn. Gdybym nie powiedziała prawdy.

Wydane przez Wydawnictwo Zakamarki Nie znam przygód Tildy z poprzednich książek, ale to co przeczytałem teraz pozwoliło mi wyrobić sobie opinię to lekko zakręconej, choć sympatycznej dziewczynce.  Tilda mieszka z mamą i Tomasem, przyszywanym tatą. Jej prawdziwy tata jest, zdaniem mamy, świszczypałą, a dziewczynka dotychczas unikała mówienia o tym, że tata odszedł. Raczej przydzielała mu role niecodzienne, ot choćby kosmonauty. Dziewczynka dostrzega, że mijanie się z prawdą przynosi negatywne skutki i postanawia zacząć mówić prawdę. Tylko prawdę, co łatwe nie jest... Ciekawie poprowadzona historia uświadamia, że choć pozornie łatwiejsze, mówienie prawdy wymaga odwagi. Prawdomówna Tilda jest postacią, na którą podejrzliwie patrzą ludzie wokół. Czyżby szczerość nie była mile widziana? Dziewczynka uczy się szczerości i tego, jak wielkim wyzwaniem stają się kontakty z najbliższymi, gdy nie można zmyślać. Szczególnie wobec kolegi, na których chce się zrobić wrażenie.  Każdy rozdział roz

Garść wieści

Gusię zobaczyłam dziś dopiero popołudniu, po powrocie do domu. Rano spała, nie wyściubiła nosa z koszyczka. Inaczej było w przypadku pozostałych koteczek; gdy obudzona przez Sisi weszłam do kuchni zastałam trzy kocice zasiadające wdzięcznie przy miskach. Zauważyliście kiedyś, że koty zawsze zajmują "swoje" miejsce? Nie zbłądzą, nie pomylą się, a jedyna - chwilowa - zmiana miejsca podczas posiłku przypada zaledwie wówczas, gdy trzeba zajrzeć siostrzyczce do miski w obawie, że ona ma coś lepszego. Duszka została przebadana na wszystkie strony. Wyniki, z pominięciem tych w najprostszy sposób wskazujących na cukrzycę kocórki, wskazują, że Duszeńka cieszy się dobrą kondycją. Cieszy nas to bardzo.  Nusia ostatnio nie przychodzi spać z nami. Trochę się czuję zawiedziona, ale z drugiej strony... Na fotelu leży ulubiony koci koc, ten wełniany, na tle którego tak ładnie komponują się Sisi i Nusia. No i Nusia noce spędza na fotelu, a mnie jakoś tak za lekko gdy zasypiam. W minioną sobot

30 dni z książkami (14)

Dzień 14 - Książka, która powinna się znaleźć na obowiązkowej liście lektur w szkole średniej Nie mam pojęcia jak wygląda dzisiejsza lista lektur. Wiem jednak, co – dzięki doskonałej polonistce pozwalającej nam odkrywać różne literackie ścieżki – czytałam będąc uczennicą LO. Jako temat do realizacji poza standardową listą lektury wybraliśmy tematykę żydowską, a co za tym idzie – czytaliśmy Kosińskiego, Singera, chyba też Grynberga. Mocne uderzenie zapewni Wam:

30 dni z książkami (13)

 Dzień 13 - Najukochańsza książka z dzieciństwa Nie lubię pytań o dzieciństwo, bo mam słabą pamięć i za każdym razem powinnam dzwonić do Mamy, by wysłuchać jej podpowiedzi. Tym razem postaram się sięgnąć do zakamarków własnej świadomości i wybrać coś, co do dziś tkwi mocno w mojej świadomości. Książka, o której myślę zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Historia o śmierci opowiedziana w sposób przyjazny dziecięcemu rozumienia świata jest we mnie do dziś i choć boję się sięgnąć po nią znów, w obawie, że ponowna lektura wygłuszy magię, pewnie kiedyś znów przeczytam:

30 dni z książkami (12)

Dzień 12 - Książka, która tak wycieńczyła Cię emocjonalnie, że musiałaś przerwać  jej czytanie lub odłożyć na jakiś czas Nie ma takich. Owszem, przeżywam niektóre książki bardziej niż inne, ale nie zdarzyło mi się przerywać czytania. Są książki, które noszę w sobie dłużej niż inne. Jedną z nich jest ta książka:

30 dni z książkami (11)

Dzień 11 - Książka, dzięki której zaraziłeś się czytaniem Nie wiem. Niestety nie pamiętam. Książek, które przeczytałam jest mnóstwo, a skoro je czytam to znaczy, że gdzieś, na samym początku mojej czytelniczej drogi, były takie lektury, które mnie w czytaniu rozmiłowały. 

Po świętach...

Po świętach trzeba było, ku zdumieniu kociemu, wstawać na budzik. Gusia nadal jest zdziwiona moją nieobecnością i korzysta, gdy tyko usiądę, z tego, by zalec na moich kolanach.  W przedświąteczny piątek odwiedziliśmy z Duszką Pana Doktora. Zaniepokoiło nas to, że Kocince zdarza się zwracać pokarm. Doktor obejrzał kotka, wygłaskał, dał preparat do nawilżania kociej skóry (bo przesuszona skóra objawia się łupieżem) i zaprosił na po-świętach na badanie krwi. Zważona Duszka liczy sobie 3,9 kg, co stanowi wzrost i co cieszy:-) Ponowna wizyta to badanie krwi. Morfologia, zdaniem Pana Doktora, jest wzorcowa i teraz tylko czekać musimy na dodatkowe wyniki badań. Koteczka była grzeczna, choć nie podobało się jej pobieranie krwi. Jutro powinniśmy mieć bliższe informacje. A już za chwilę powinniśmy pojechać do Doktora z Nusią; trzeba znów zintensyfikować działania leczniczne oczu. Sisi zmieniła godzinę, z której rano domaga się jedzenia. Z szóstej przestawiła się na piątą:-) Cieszy mnie, że już j

30 dni z książkami (10)

Dzień 10 - Pierwsza książka przeczytana przez Ciebie Byłam chora. Mama czytała mi książkę głośno, ale nie mogła robić tego cały czas, więc gdy odchodziła od łóżka próbowałam czytać sama. I tak z tego mojego próbowania wzięło się to, że doczytałam książkę. Wyzdrowiawszy zasiadłam na ulubionym krześle pod opuszczaną lampą i przeczytałam całą książkę samodzielnie. Oczywiście była to historia:

Grażyna Bąkiewicz. Syn złodziejki.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Główny bohater i narrator - Hieronim Wróbelek, 15 lat. Mieszkaniec wielu domów dziecka i równie wielu rodzin zastępczych. Sprytny nastolatek dojrzały zbyt wcześnie. Ojciec  - zmarł. Matka - szefowa mafii łódzkiej. Nastolatek próbuje poukładać sobie świat. Jest w tym wieku, że nagle ważne stają się dla niego przeszłość, dzieciństwo, czy mówiąc nieco górnolotnie - korzenie. Wobec zbliżającego się dnia piętnastych urodzin opuszcza kolejną rodzinę zastępczą, tym razem angielską, i wraca do Polski, do rodzinnej Łodzi. Tu próbuje skontaktować się z matką, z jej przyjacielem, a zarazem własnym opiekunem. By powiadomić środowisko, że jest w mieście Hieronim kradnie tira z towarem i podstawia go pod biuro rzeczy znalezionych. Czy to był jednak dobry pomysł? Fabuła powieści pełna jest ciekawostek, tajemnic z minionych lat, niebezpiecznych momentów i nieco nierealnych zbiegów okoliczności. Jednak, mimo ostatniej z wymienionych cech, "Syna złodziejki&qu