Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2014

Mróz, czyli czemu skończyłam słuchać zanim na dobre zaczęłam.

Fabuła książki "Mróz" Marcina Ciszewskeigo wydawała mi się interesująca. Włączyłam pierwszy fragment wczoraj i w 45 sekundzie usłyszałam coś, co zniechęciło mnie do dalszego słuchania. Tego sympatycznego kundelka o imieniu Szrek pół godziny wcześniej wziął ze schroniska. Po rekonesansie otruł go za pomocą cyjanku zawiniętego w plaster szynki, po czym zakopał daleko od celu. [Czas: 0’45” – 0’58”] Może jestem naiwna ze swoją wiara w potęgę słowa pisanego/czytanego, ale uważam, że przechodzenie do porządku nad tego typu sytuacjami opisanymi w literaturze, stwarza przyzwolenie, by zachowywać się tak jak Wojciech L . lub właściciel tego psa. A ja się na takie coś nie godzę. 

Tuwimowo.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura "Tuwimowo" to zbiór wierszy różnych twórców osnuty na idei "Lokomotywy" Juliana* Tuwima i stacji, które pociąg ciągnięty przez tę lokomotywę, odwiedza. Stacji w Tuwimowie jest sześć, a na każdej z nich młodzi czytelnicy zapoznają się z wierszem lub wierszami wchodzącymi w dialog z twórczością Tuwima. Przedsięwzięcie tylko z pozoru wydaje sie karkołomne, bo Wanda Chotomska, Joanna papuzińska, Natalia Usenko, Agnieszka Frączek, Paweł Wakuła, Michał Rusinek i inni gwarantują wysoką jakość, wyśmienitą zabawę konwencją i przyjemność lektury. Grubas, co jadł tłuste kiełbasy, już schudł, Tuwimowi propoznuje się do Tomaszowa podróżować na rowerze, lokomotywę osadza się na pięciolinii, w lesie stawia się budkę telefoniczną obsługiwaną przez głuszca, a Słowikowa czekając na męża przypala kolację. Wiersze uwspółcześnione wciąż pozostają nasycone smakiem Tuwimowych fraz. A tym, których brak słońca zaraża depresją proponuj

Gwiazdy promocji, smakołyki, bałagan i spacer

Czas jakiś temu znalazłam ogłoszenie o tym, że ktoś szuka kocich modeli do zdjęć promocyjnych. Dopytałam o co chodzi, a gdy okazało się, że blisko nas produkowane są nowe, dizajnerskie, modele drapaków, a producent poszukuje kotów, które wdzięcząc się na poszczególnych typach będą mogły reklamować nowinki. Przemyślawszy sprawę zdecydowaliśmy, że najlepiej w roli modelek sprawdzą się Sisi i Gusia, ustaliłam termin sesji zdjęciowej i wyruszyłam. Studio było przygotowane bardzo dobrze. Co prawda Gusia niemal natychmiast znalazła szczelinę, przez którą powędrowała zwiedzać drugie pomieszczenie, ale do dyspozycji było kilka typów drapaków, kocimiętka, którą fotograf obficie znaczył drapaki, ciepło i coś nowego co, koty z racji swojej ciekawości, postanowiły wypróbować. Po sesji czekałam na przesłanie obiecanych zdjęć, ale ponieważ nadal ich nie otrzymałam, pokazuję Wam nasze, nieprofesjonalne. Drapak, otrzymany jako zapłatę za pozowanie, stoi u nas od 13 stycznia, więc już wszystkie koty zd

Katarzyna Bajerowicz, Marcin Brykczyński. Opowiem ci mamo, co robią mrówki.

Wydane przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia Bardzo lubię ilustracje Katarzyny Bajerowicz. Od dłuższego już czasu czytuję jej bloga , podziwiam dokonania w kolejnych książkach. Podobnie - lubię Marcina Brykczyńskiego, którego wiersze w pełni zasługują na określenie "wiersze - połamańce" każą bowiem wspinać się na wyżyny dykcji. Gdy pojawiła się książka stworzona przez Panią Katarzynę i Pana Marcina, musiałam się jej przyjrzeć. Świat mrówek i innych żyjątek podobnych do mrówek rozmiarów, nie jest czymś, czemu my dorośli (z niewielkimi wyjatkami) poświęcamy uwagę. Przypomnijcie sobie jednak dzieciństwo - wówczas wszelkie owady budziły zaciekawienie, a pasikonik sporych rozmiarów budził lęk. W "Opowiem ci mamo, co robia mrówki" zaglądamy do podziemnych korytarzy tych zapracowanych stworzeń. I choć Bajerowicz nieco mrówki uczłowieczyła, to owo zaglądanie pokazuje nam mrówczą rzeczywistość - wielkie trawy, dżdżownice, pająki i wszystko to, co otacza mrówki i

Julian Tuwim. Wiersze na wagarach.

Wydane przez Wydawnictwo Egmont Wydanie mocno kieszonkowe i aż kusi, by zabrać Tuwima na spacer.  W parkowej alei, mimo śniegu i mrozu, przeczytać głośno wiersz o trawie do kolan, czy o jesieni, która złotawa i krucha zaczyna się mimozami. Lub powędrować z Tuwimem w podróż, by poobserwować ptaka siadającego na gałęzi, by przewiały nas dwa wiatry - ten z pola i ten z sadu, wędrować, by poczuć, że trzeba wrócić do domu, by poczuć, że teza o tym, iż ojczyzną jest świat bywa kłamstwem. Niewielka książeczka z poezją Juliana Tuwima zabierze nas tam, gdzie pozwoli nasza wyobraźnia.

Wiesław Myśliwski. Ostatnie rozdanie.

Wydane przez Wydawnictwo Znak „Ostanie rozdanie” Wiesława Myśliwskiego zwane jest powieścią totalną. Czym zasłużyło na takie określenie? Myśliwski pisze prozę wymagającą skupienia, obycia literackiego, chęci podążania za ideami przekazywanymi w powieści. W „Ostatnim rozdaniu” bohater zaprasza czytelników do towarzyszenia im w swoim porządkowaniu życia. Owych porządków dokonuje uzbrojony w szalenie istotny dla niego przedmiot, przedmiot z duszą – notes adresowy, który towarzyszy mu od młodych lat i który, niczym wierny kompan, zapamiętuje, wszelkie niezbędne na danym etapie życia bohatera, informacje. Czy łatwo jest po latach powiązać twarze z zapisanymi nazwiskami? Notes otwiera pamięć bohatera, skłania go do snucia rozważań, do wspomnień – szczególnie tych związanych z dobrymi dniami; takie wszak zapamiętujemy najchętniej. Kiedy ostatnio porządkowałam poprzeprowadzkowy chaos u Rodziców trafiłam na swoje stare kalendarze. I choć nie było zbyt wiele czasu na to, by się n

David Williams. Babcia Rabuś.

Wydane przez Dom Wydawniczy Mała Kurka Idealna książka na dziś. Oczywiście, nie tylko na święto babć, ale - sami przyznacie - historia o wnuczku i jego babci doskonale wpisuje się w dzisiejsze świętowanie. Jednenastoletni Ben co tydzień jest przez rodziców odwożony do babci. Chłopak nie znosi tych piatkowo-sobotnich spotkań - jego zdaniem babcia jest nudna, jej dom śmierdzi kapustą, a aparycja starszej pani także nie wzbudza zachwytów wnuka. Pewnego dnia jednak Ben dowiaduje się czegoś niesamowitego - jego babcia jest rabusiem. W domu skrywa przepiękną, ukradzioną biżuterię i zajmująco opowiada o swoich dokonaniach. Nie udało jej się tylko jedno - nie ukradła Klejnotów Koronnych. Ben podchwytuje pomysł i we dwoje szykują śmiałą kradzież. Oczywiście, oddadzą Klejnoty, ale jaką frajdą będzie ich wyniesienie! Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki babcia w oczach Bena staje się bohaterką. Chłopiec jest nią zafascynowany i zaczyna lubić w niej wszystko to, co wcze

Kinga Izdebska. Biuro kotów znalezionych.

Wydane przez Wydawnictwo W.A.B. Bardzo lubię serię Biosfera. Ucieszyłam się widząc w zapowiedziach książkę polską, współcześnie napisaną i o kotach. Ucieszyłam się jednak zbyt wcześnie. Rozumiem naiwność prezentowaną przez Kingę na początku jej wolontariackiej drogi; niełatwo jest zrozumieć od razu, że dla niektórych zwierzę jest przedmiotem, że można się go pozbyć, uśmiercić, kiedy człowiekowi nagle się odechce zajmować kotem, kiedy zainteresuje go coś innego, urodzi się dziecko. Niełatwo jest również, od pierwszych chwil, dostrzec, że wszędzie tam, gdzie są ludzie, nawet teoretycznie zjednoczeni wspólnym celem, łatwo jest o spory, kłótnie, czy plotki. Kinga jednak, do końca powieści, prezentuje naiwność, która z czasem staje się irytująca, podobnie jak irytujące staje się jej negowanie wielu spraw i brak jakiekokolwiek entuzjazmu do tego, czym się zajmuje - współpracy z fundacją prokocią i prowadzenia domu tymczasowego. Na dodatek w opowieści przewija się jej matka, z

III Zimowa Krajowa Wystawa Psów Rasowych

Po raz kolejny przekonałam się, że dobre zdjęcie zwierzaka zależy w dużej mierze od zwierzaka, sprawności fizycznej, w tym sprawności stawów, robiącego zdjęcia i aparatu. Na wystawie było mnóstwo ludzi, mnóstwo psów i panował ogólny gwar, by nie rzecz hałas. Spotkałam dobre dusze ze Skrzydlatego Psa , widziałam namiot Fundacji Bono i sosnowieckiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt .  Krawaty z psami:-)  Pamietacie bajkę o foksterierce Daszeńce? Resztę zdjęć obejrzycie TUTAJ .

Magdalena Grzebałkowska. Beksińscy. Portret podwójny.

Wydane przez Wydawnictwo Znak Nie przeczytałabym książki o szwajcarskim, bułgarskim czy chińskim dziennikarzu muzycznym i tłumaczu filmów oraz o jego ojcu malarzu, gdybym nie znała tych ludzi, nawet wtedy, kiedy jeden z nich popełniłby samobójstwo, a drugi został zamordowany. Beksińskich jakoś tak jednak znałam, więc książkę przeczytałam. Widziałam obrazy Zdzisława Beksińskiego, słuchałam radiowych audycji Tomasza Beksińskiego, przy czym słuchałam ich nie w radiu, ale z magnetofonu i z komputera, z odtworzenia. Puszczali mi te audycje ludzie, którzy Tomasza lubili, nagrywali jego programy na kasety magnetofonowe. Najbardziej podoba mi się audycja, w której Tomasz prezentował płytę „Tales of Mystery and Imagination” zespołu „The Alan Parsons Project”. Tomasz Beksiński umiał robić radio, umiał oczarować słuchaczy. Ktoś opowiadał mi, że tej audycji z „Tales of Mystery and Imagination” słuchał tak, jak kazał jej (czy proponował) słuchać Beksiński, a Beksiński kazał (czy proponował

Połowa stycznia za nami...

Nowy Rok nastał, a ja nie mogłam zmusić się do tego, by podsumować minione 12 miesięcy. Gdy myślałam o tym, co było, skupiałam się przede wszystkim na śmierci ukochanych zwierząt. Taki rok nie mógł być zaliczony do udanych. Jednak 1 dzień Nowego Roku okazał się być na tyle przyjemny, że warto o nim wspomnieć. W drodze z Dolnego Śląska w Bieszczady odwiedziła nas moja Siostra wraz z Saszką. Gapa ze mnie, bo nie zrobiłam żadnego zdjęcia psom. Pospacerowałyśmy około godziny obserwując relacje między Saszką i Sarą i podziwiając to, w jak płynny sposób Saszka poddała się przewodnictwu/starszeństwu Sary. Podczas spaceru spotkałyśmy znajomego chow-chowa, który każdorazowo wita się entuzjastycznie z Sarą (ona z nim nieco mniej, bo bywa natarczywy) i który tym razem oszalał na punkcie Saszki. Biegł za nami! Kto zna chow-chowy ten wie, że to dość nieoczekiwane zachowanie. Fajerwerkom, jak co roku, z największym zainteresowaniem przyglądała się Gusia. Dołączyła do niej też, ku mojemu zdumieniu, N

Agata Christie. Moja podróż po Imperium.

Wydane przez Wydawnictwo Dolnośląskie Bardzo mnie ucieszyła ta książka. Wędrówka z Agathą Christie przez Imperium Brytyjskie zapewniła mi uroczo spędzony czas okołoświąteczny. Niecodziennym jest wszak czytanie tym, czego jedna z ulubionych powieściopisarek doświadczała podróżując po Afryce, Australii i Nowej Zelandii, USA i Kanadzie. Pola ananasów, suszarnie moreli, sufrowanie, przyjęcia, rozmowy, podróże statkiem i pociągiem oraz mnóstwo innych wrażeń, którymi Autorka dzieli się z najbliższymi w listach, tworzy barwną mozaikę podróżniczą. Początek lat dwudziestych jawi się w korespondencji jako czas przyjazny, acz - dla niektórych - wymagający oszczędnego życia (jakież inne znaczenie miało wówczas określenie "oszczędne życie"!). Urodę miejsc odwiedzanych przez Agathę Christie i jej męża odzwierciedlają trafne opisy i zamieszczone tuż obok nich zdjęcia. Nie umiem wyrazić jak wielka przyjemność sprawiła mi ta książka. Patrzenie na ówczesny świat oczyma Agathy

Majgull Axelsson. Pępowina.

Wydane przez Wydawnictwo W.A.B. Pisanie Majgull Axelsson budzi w czytelniku pokłady emocji z jakich nie zdawał sobie sprawy. Przeglądając się w historiach opowiadanych przez Autorkę z zadziwiającą ostrością zaczyna spoglądać się na swoje życie, relacje z bliskimi, na problemy, które wydają się być ważkie. Wydają się, bo w zetknięciu z bohaterami prozy Axelsson okazują się takimi nie być. „Pępowina” to książka o tym, co nas łączy z rodzicami zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym znaczeniu tego słowa. W jednym z zajazdów w szwedzkim miasteczku podczas burzy i sztormu gromadzą się osoby szorstkie, nieprzyjazne wobec innych, pokaleczone życiowo przez różne doświadczenia wywodzące się z ich relacji rodzinnych. Owe niewyjaśnione słowa, gesty, których było zbyt wiele lub których brakowało, rzutują na zachowanie dorosłych ludzi i w chwilach traumatycznych odzywają się głośniej niż kiedykolwiek wcześniej.  Emocje bohaterów, dzięki kunsztowi pisarskiemu Axelsson, niemal nieza

Jeannette Walls. Szklany zamek.

Wydane przez Wydarnictwo Remi Katarzyna Portnicka „Szklany zamek” to opowieść specyficzna. Mająca zdecydowany charakter autobiograficzny historia snuta przez Jannette Walls dotyczy lat dziecięcych Autorki.  Specyficzność opowieści wiąże się z tym, jakie relacje istniały między rodzicami i dziećmi. Neurotyczna matka, ojciec alkoholizujący się i znajdujący szczególne upodobanie w hazardzie oraz snuciu marzeń oraz dzieci, które błyskawicznie muszą nauczyć się wszystkiego, co ważne, bo to jedynie gwarantuje im przeżycie w kolejnych domach lub ich namiastkach, w kolejnych grupach rówieśniczych, miastach. Sytuacje opisywane w książce są niekiedy sytuacjami skrajnymi i współczesny czytelnik z pewnością niejednokrotnie oburzy się na zachowanie Wallsów. Oburzeniu temu narratorka przeciwstawić może zachwyt nad nocami spędzanymi na pustyni, znajomość wielu naturalnych sposobów przetrwania w świecie natury.  Dorastając Jeannette Walls zaczęła wstydzić się rodziny, z której pocho

Alice Munro. Przyjaciółka z młodości.

Wydane przez Wydawnictwo Literackie Gdyby, będąc powodowanym ciekawością, zapytać miłośników prozy Alice Munro, o czym pisze, odpowiedź mogłaby być jedna – „o życiu”.  Głównym tematem książki „Przyjaciółka z młodości” jest życie, to zwyczajne, codzienne, pełne wzlotów i upadków, rozczarowań i radości, miłości i zdrad, które przefiltrowane jest przez kobiecy punkt widzenia, przez narrację, która kobiety stawia na pierwszym planie i daje im prawo żyć po swojemu, nawet jeśli to, ich „po swojemu” jest efektem rezygnacji z czegoś, czego pragnęły. Bohaterki tylko z pozoru wydają się być delikatnymi. Flora, którą omija życie, bo ukochany wciąż trafia w ramiona innych, niż ona, kobiet. Hazel, odwiedzająca po śmierci męża, miejsca, w które jeździł zawsze bez niej i każdorazowo opowiadał o zaprzyjaźnionych, acz niewinnie, kobietach. Przyjaciółki z lat dziewczęcych, które – dziś już dorosłe – konfrontują własne marzenia i plany z tym, co je w życiu spotkało. Spotkanie z pr

Ruta Sepetys. Szare śniegi Syberii.

Wydane przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia Nastoletnia Lina, córka rektora Uniwersytetu Wileńskiego, pewnej nocy, wraz mamą i młodszym bratem, zostaje wyprowadzona z domu przez żołnierzy NKWD. Rodzina zostaje dołączona do innych więźniów i wywieziona w bydlęcych wagonach na Syberię. Próby odczłowieczenia tych, których środowisko społeczne postrzegało jako elitę, nie powiodły się, choć warunki i sposób traktowania Litwinów przez radzieckich żołnierzy daleki jest od czegokolwiek, co wiązać się może z etyką i moralnością. Książka, choć teoretycznie kierowana do młodzieży, jest w stanie poruszyć serca i umysły czytelników w każdym wieku. Wszak każdy z nas zakochuje się, troszczy o najbliższych, szuka bliskości innych ludzi i chce żyć. Oczywiście, w sytuacji ekstremalnej w jakiej znalazła się Lina było to trudniejsze, ale nie niemożliwe. Przepiękna opowieść Ruty Sepetys, oparta na historii jej rodziny, pokazuje mało znaną historię Litwy i to, jak wiele może znieść człowiek,
Właśnie, w katowickiej Katedrze pw. Chrystusa Króla, rozpoczyna się pożegnanie Wojciecha Kilara. Przepiękny to był człowiek, tworzący przepiękną muzykę. Miałam wielką przyjemność uczestniczyć dwa razu w koncertach Jego muzyki, w koncertach, na których i On był obecny. Niech spoczywa w Pokoju! P.S. Film z oficjalnej strony Wojciecha Kilara.

Rachel Joyce. Niezwykła wędrówka Harolda Fry.

Wydane przez Wydawnictwo Znak To powieść o impulsywnej wędrówce do umierającej kobiety. Ale jeszcze bardziej, jest to opowieść o tym, że czasami zbyt mało okazujemy miłości tym, których mamy przy sobie codziennie. Działania impulsywne mają to do siebie, że dzieją się nagle i zaskakują nawet tego, kto je podejmuje. Harold Fry, mężczyzna w wieku mocno już dojrzałym, żyjący w sposób prosty i schematyczny, dostaje list od dawnej współpracownicy umierającej na raka. Harold idzie na pocztę, by wysłać odpowiedź i nagle postanawia pożegnać przyjaciólkę osobiście. Wędrówka Harolda jest niespodzianką dla niego i jego żony. On czuje misję, a ona, czując się nieswojo podczas jego nieobecności, ma wrażenie, że nie zna swojego męża. Harold idąc rozmawia z ludźmi i opowiada im historię swojego marszu, co jednych motywuje, innym wydaje się szansą na łatwe wypromowanie się w mediach. Najważniejszy jednak jest gest, ów impuls, który kazał mężczyźnie iść i to, co jego wędrówka zmieniła w nim

Kate Morton. Strażnik tajemnic.

Wydane przez Wydawnictwo Albatros A. Kuryłowicz Powieści Kate Morton zabierają czytelników w podróże w czasie i zapraszają do poznawania fascynujących ludzkich sekretów.  Podobnie jest w „Strażniku tajemnic”, którego akcja rozgrywa się w trzech przestrzeniach czasowych – w latach ’40, ’60 i współcześnie. Laura, popularna aktorka, odwiedzając umierającą matkę powraca myślami od pewnego upalnego dnia sprzed czterdziestu laty, w którym to dniu była świadkiem niespodziewanego i niewyjaśnionego zdarzenia. Słowa, wypowiadane przez Dorothy w chwilach przytomności, pobudzają zainteresowanie jej córki, która wraz z najmłodszym bratem zaczyna szukać informacji o tym, jaka była ich matka w młodości i jak wyglądała jej codzienność w ogarniętym wojną Londynie. Choć fabuła powieści wydawać się może trudna do zrelacjonowania, jest to fascynująca lektura.  „Strażnik tajemnic” to powieść o miłości uwikłanej w wojnę, o ludzkich osobliwościach, które wpływają na to jak postrzegamy świa