Przejdź do głównej zawartości

Jodi Ann Bickley. Milion cudownych listów.


Jodi Ann Bickley znalazła formułę na bycie szczęśliwą i potrzebną innym w chwili, w której sama była w sytuacji, która kogoś bez jej siły, mogłaby doprowadzić do rozwiązań ostatecznych. Owszem i jej zdarzało się myśleć:
Tak łatwo byłoby zrobić jeden krok i zostawić wszystko za sobą. Koniec z problemami, koniec ze stresem i strachem. [s. 146]
W chwili, w której Autorka mierzyła się z ewentualnością odebrania sobie życia, wydarzyła się drobna rzecz, która pobudziła ją do śmiechu. A ów śmiech stał się przyczynkiem do odnalezienia w sobie chęci życia i chęci niesienia pomocy. Nie, nie było to łatwe, bo czym innym jest myśl nie chcę się zabić, a czym innym codzienna walka z ograniczeniami wynikającymi z choroby. Jodi dała radę. Co więcej - swoje niedomagania przekuła w siłę i ową siłą dzieli się z ludźmi na całym świecie. 

Wydawać by się mogło, że pisanie listu do osoby nieznajomej jest czymś dziwnym. I co więcej - nie wiadomo jak ta osoba zareaguje, czy nie poczuje się zaatakowana. Z książki Jodi A. Bickley wynika, że nie spotkała się z takimi reakcjami, ale zastanawia mnie czy to, w jakiś sposób uzależnione jest od społeczeństwa w jakim żyje. Oraz to, jak bardzo u nas sprawdziłaby się lub nie sprawdziła taka metoda wspierania, motywowania innych.

Jestem pod bardzo dużym wrażeniem tego, co zdarzyło się od chwili, w której Autorka posłała pierwszy list. W tej chwili lista osób tworzących zespół Miliona cudownych listów liczy 11 osób, a rozmach z jakim rozwija się projekt jest oszałamiający.

Zajrzyjcie do Miliona cudownych listów Jodi Ann Bickley i dajcie się uwieść twierdzeniu, że zawsze, bez względu na koleje Waszego Losu, możecie nieść pomóc innym.

Komentarze

Unknown pisze…
Chyba może mi się spodobać. :)

Buziaczki! ♥
Zapraszam do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k