Przejdź do głównej zawartości

Joanna Szwechłowicz. Tajemnica szkoły dla panien.

Wydane przez
Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Lubię obserwować rodzące się mody na konkretne rodzaje książek. Czas już jakiś temu pojawiła się tendencja do tworzenia kryminałów retro. Począwszy od powieści Marka Krajewskiego, poprzez książki Konrada T. Lewandowskiego, po rewelacyjne powieści Marcina Wrońskiego - czas na policjantów żyjących przed II wojną światową nadszedł i mam nadzieję - nieprędko minie. Tuż obok, nieco niepostrzeżenie zaczęła się moda na książki retro o wątku kryminalno-obyczajowym. Czym innym jest krwiste morderstwo dokonane przez psychopatę we Wrocławiu, a czym innym ucięta i porzucona gdzieś z nagła głowa przedsiębiorcy żyjącego w Sosnowcu, szczególnie na tle kłopotów teatru, czy budzacej się miłości między guwernantką, a wojskowym. Powieść Joanny Szwechłowicz bliższa jest drugiemu nurtowi.

Rok 1922, niewielkie, mocno prowincjonalne Mańkowice. Jest apteka, gazeta, biblioteka, policja, szkoła męska i szkoła żeńska. I to w tej ostatniej staje się coś, co oburza mieszkańców Mańkowic - jedna z uczennic popełnia samobójstwo. 

Powieści retro o wątku kryminalno-obyczajowym mają to do siebie, że więcej w nich informacji o nastrojach społecznych, o upodobaniach bohaterów, o pamiętnikach, cukierkach i wzdychaniu do wielkiego świata, którym - w tym przypadku - jest Poznań. Jada się zatem u Szwechłowicz proszone obiady, organizuje uroczystą wizytę biskupa, zakłada Towarzystwo Higieny Cielesnej i Moralnej i choć niemalże wciąż towarzyszymy Hieronimowi Ratajczakowi próbującemu (przyznaję - niezbyt aktywnie) rozwikłać tajemnicę zagadkowych śmierci w Mańkowicach, kwestia kryminalna spada jakby na dalszy plan.

"Tajemnica szkoły dla panien" nie okazała się być dla mnie na tyle interesująca, by czytać ją z zapałem. Owszem, doceniam kunszt Autorki w budowaniu obrazu prowincjonalnej społeczności, podkreślenie budzącego się ruchu kobiecego, ale nie umiałam się zaangażować w opowieść. Żałuję.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj