Przejdź do głównej zawartości

Zbigniew Rokita. Kajś.

 


Na Śląsku zamieszkałam 10 lat temu. I co o nim wiem? Niewiele, choć przecież wciąż coś gdzieś słyszę, czytam, dowiaduję się z opowieści. Wciąż jednak moją wiedzę można nazwać jedynie fragmentaryczną. I choć bardzo chciałabym się czuć Ślązaczką, to nie czuję, bym miała prawo tak o sobie mówić.

A jak w splątanej śląskiej rzeczywistości sytuuje się Zbigniew Rokita? Którędy zawiedzie nas, by pokazać Śląsk jaki odkrywał dla siebie. Kajś... Tak po prostu. Pomiędzy opinie ważne i ważniejsze, racje władców i zwykłych ludzi, dążenia i tęsknoty, marzenia i pragnienia, pomiędzy wspomnienia przywoływane i te nadal przemilczane.

Lektura Kajś Zbigniewa Rokity do podróż w czasie, ale i w tożsamość. Wędrówka świetnie znanymi ścieżkami, które nagle odkrywają swoje inne, przeszłe, ja. Wędrówka do wyobrażonego i tego z przyszłości podszyta nadziejami i obawami. Wędrówka, w której przewodnicy przybierają nowe miana, bo tego od nich wymaga historia.
Dopiero podczas pisania tej książki zdałem sobie sprawę, że to właśnie moje drzewo genealogiczne najlepiej opowiada historię tego miejsca.
Moja babka ojczysta z lwowskiego ojca i góralskiej matki.
Mój dziadek ojczysty z podczęstochowskiej wsi.
Moja babka macierzysta z Górnego Śląska.
Mój dziadek macierzysty z podkarpackiej wsi.
To przepis na dzisiejszego Ślązaka.

A jak wygląda Wasze drzewo genealogiczne?

Zachęcam do lektury i zapraszam na spotkanie ze Zbigniewem Rokitą, człowiekiem o olbrzymiej wiedzy i równie dużej ciekawości świata, w którym żyje. Filię nr 25 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Katowicach autor odwiedzi 23 listopada. Na spotkanie obowiązują miejscówki, a miejsc jest tylko 9.

Komentarze

Ajkub pisze…
Trochę mi brakuje tutaj rozwinięcia i detali, o czym ta książka jest. Rozumiem, że nie chcesz spojlerować, ale po tym wpisie nie bardzo wiem, czy chcę książkę przeczytać. Czuję się, że mam za mało danych. Serdecznie pozdrawiam!
Monika Badowska pisze…
Ajkub,
książka jest o Śląsku, regionie niejednorodnym. O tym, co dla przodków autora znaczyło być Ślązakiem i co dla niego i jego pokolenia to oznacza. O tym, jak zmieniał się Śląsk i jego postrzeganie nie tylko het daleko w Polsce, ale także w regionie.
AlttiAnonim pisze…
Jakoś tak jest od setek lat, że Śląsk jest takim małym, regionalnym Śródziemnomorzem. Miejscem, gdzie bardzo szybko pojawiają się nowi ludzie i zakorzeniają się, mieszają się z dotychczasowymi mieszkańcami (nie bez pewnych tarć) i zawsze są dla innych najważniejsi, tylko jak popadają w kłopoty, to wszyscy się odwracają. I to nie tylko piszę o Śląsku rozumianym tak jak obecnie: Katowice i okolice. Nie. Górny Śląsk to także (a może głównie) Opolszczyzna. A przecież Dolny Śląsk jest jeszcze większy - sięga po Żagań... Pytanie: do kogo Śląsk należy (w sensie kulturowym) jest tak samo trudne jak pytanie: kto należy do Śląska? Piszę to z perspektywy człowieka, którego drzewo genealogiczne podobne jest temu opisanemu.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Aby dobrze zacząć Nowy Rok (wygrywajka z Selkarem)

Smutno byłoby zaczynać Nowy Rok bez książek. Aby ułatwić wkraczanie w rok 2011 z nowymi lekturami księgarnia internetowa Selkar za moim pośrednictwem chce ofiarować komuś kupon zniżkowy, w wysokości 30 zł, na zakupy książkowe. Osoby chcące wziąć udział w  losowaniu proszę o wpisanie w komentarzu tytułu książki, którą rekomendują do przeczytania w 2011 roku. Zrobimy listę lektur "prawie obowiązkowych" :-) Losowanie za 24 godziny, czyli w południe 1 stycznia 2011 roku. Zacznijmy dobrze Nowy Rok! Zapraszam! *   *   * Wpisanie tylu chętnych do programu losującego nieco potrwało, więc wybaczcie czasowy poślizg. Aby już nie przedłużać: Gratuluję Naczyniu_glinianemu:)  Selkarowi dziękuję za kod. A tych, którym się nie powiodło w wygrywajce z Selkarem zapraszam do dzisiejszego wpisu:) P.S. Listę prawie obowiązkowych lektur zrobię. Ale nieco później...