Przejdź do głównej zawartości

Fanny Joly. Pralinka. Pralinka nie daje za wygraną.

   

Przyznaję, że mam z Alinką Mętlik kłopot. Owszem, dziewczynka jest żywiołowa, przebojowa, sprytna (bo też trzeba nie lada sprytu, aby wieść w miarę spokojne życie z dwoma starszymi braćmi) i uparta, ale jednocześnie nie dostrzegłam w żadnej ze stworzonych przez Fanny Joly sytuacji, niczego, co pozwoliłoby mi poczuć do Alinki sympatię. A może już po prostu nie pamiętam jak to jest gdy się ma 8 lat?

Alinka ma brata Wiktora (lat 11), brata Jana-Maksencjusza (lat 9), rodziców prowadzących kwiaciarnię, najlepszą przyjaciółkę Celinę oraz ukochanego, Krzysia, który - niestety - jest uczniem tej samej klasy, do której chodzi Jan-Maks. Bracia dokuczają dziewczynce nazywając ją Pralinką-dziecinką, zabierając i wyśmiewając ulubionego pluszowego lwa, Gryzaczka i na tysiące innych sposobów. Odpowiedź Alinki jest dwojaka: gdy rodzice są w domu - włącza turbobek, gdy ich nie ma - radzi sobie doskonale sama.

Ośmiolatka większość doświadczeń życiowych rozpatruje pod kątem własnych korzyści. Jak zapewne każdy z nas w dzieciństwie, w domu pomaga najchętniej wówczas, gdy chce o coś poprosić rodziców. Nową sukienkę koleżanki chwali, a jednocześnie odczuwa zazdrość tak wielką, że przy najbliższej okazji zabiera do sklepu rodziców i namawia ich do zakupu. Przyjmując pod opiekę królika koleżanki, nie uzgadnia tego z rodzicami, i w efekcie królik trafia w ręce Wiktora i Jan-Maksa, którzy zrzucali go po desce do napełnionej wodą wanienki. Z samochodu taty usuwa w przeddzień wyjazdu części zapasowe, by móc w nich schować swoje pudełko ze skarbami. Właściwie jest tylko jedna osoba, dla której Alinka jest w stanie zrobić wiele - jest nią Krzyś, chłopiec, w którym Alinka się podkochuje. Jego odwiedza podczas choroby, dla niego uczy się ról postaci grających w szkolnym spektaklu i wydaje własne pieniądze na ulubione ciastka kolegi.

Dorota Wellman w opinii o bohaterce książki Fanny Joly zamieszczonej na okładce pisze: Mam nadzieję, że wyrośnie z niej kobieta z charakterem. Zapewne. Pytanie tylko brzmi - z jakim? I czy na pewno chcemy mieć takie koleżanki jak Alinka?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k