Przejdź do głównej zawartości

Agata Kołakowska. Pokrewne dusze.


Ależ mnie ta książka uwierała. Czytałam, denerwowałam się na bohaterki, czytałam i wkurzali mnie znajomi obydwu kobiet, czytałam i... Mnóstwo emocji.

Milena Gajewska jest terapeutką. Słucha ludzkich problemów, czasami zachęca ich do podejmowania działań, czasami - działa sama - w ich dobrze jej zdaniem pojętym interesie. Im bardziej angażuje się w swoją pracę, tym silniej manipuluje ludźmi. Do czasu jednak. Marta Woźniak straciła rodziców, a później siostrę. Zarządza rodzinnym pensjonatem położonym na uboczu i mimo, iż przyjmuje gości, dusi się w poczuciu osamotnienia i opuszczenia. Do Gajewskiej trafia w nadziei na ukojenie.

Agata Kołakowska stworzyła między swoimi bohaterkami przedziwną, hipnotyczną i zdecydowanie niezdrową relację. Zresztą - kobiety także w kontaktach z innymi okazywały się zaburzone, a to w jaki sposób traktowały ludzi, świadczyło na ich niekorzyść. Autorka ciekawie rozwiązała wątek terapeutki i jej pacjentki; zderzając te dwie silne osobowości pokazała, co w nich tak naprawdę tkwi, jakimi uprzedzeniami się kierują, co determinuje ich wybory.

Nie znam wcześniejszych powieści Agaty Kołakowskiej, ale po lekturze Pokrewnych dusz, z ochotą poznam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k