Przejdź do głównej zawartości

Kate Spicer. Pies i ja.

 


Zależało mi bardzo na tym, by zaprezentować Wam tę książkę dziś, w Dzień Psa:-) Zależało na jej przeczytaniu, bo gromadzę historie, w których psy zmieniają ludzie postrzeganie świata, relacje, emocje i wszystko to, co wiąże się z tym jak mamy poukładane w głowach. Dostałam coś innego niż myślałam, ale coś, co mnie bardzo cieszy.

Autorka, a zarazem bohaterka, bo Pies i ja to historia autobiograficzna, ma ponad czterdzieści lat i żyje w związku, w którym silniej od miłości, działa wspólny kredyt na mieszkanie. Jest dziennikarką, pisze, pisuje, wiecznie cierpli na niedosyt finansów, a gdy już je ma to często zdarza się jej je wydawać na kokainę i alkohol. Ocenia siebie źle, a już szczególnie wówczas, gdy zestawia swoją niedoskonałość i nieuporządkowanie, z doskonałością i uporządkowaniem swojego partnera Charliego.

Pewnego dnia uświadamia sobie, że chce mieć psa. Że pies dopełni jej życie. I tak, do domu Kate i Charliego, trafia Woolfie. 

Czytając wyznanie autorki nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że z takim samym zapałem, z jakim wcześniej oddawała się destrukcji, utyskiwaniu, życiu na krawędzi bezpieczeństwa, tak równie emocjonalnie i entuzjastycznie wkracza w tę część swoje życia, które od momentu adopcji nazywać można życiem z psem.

Są w tej historii momenty przejmujące, są smutne i radosne. Powstrzymałabym się jednak przed określeniem książki jako zabawnej, a takim zdaniem się ją promuje. Przeczytałam Pies i ja z dużym zainteresowaniem, ale wciąż trudno jest mi uwierzyć autorce. I choć bardzo chciałabym powstrzymać się przed wartościowaniem tego, jak wiele widać miłości w książce, to wydaje mi się, że więcej jest tu kreacji niż uczucia.

Niemniej - zachęcam abyście wyrobili sobie własne zdanie.

Komentarze

Kawa Zavida pisze…
Bardzo ciekawe informacje.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k