Przejdź do głównej zawartości

Gail Honeyman. Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze.


Eleanor pracuje od kilku lat w tej samej firmie. Mieszka w tym samym mieszkaniu, urządzonym przypadkowymi sprzętami. Ubiera się w rzeczy praktyczne, nosi długie włosy, które takie są, bo urosły i tyle. Ma jedną roślinę, nie ma przyjaciół, a znajomi z firmy traktują ją pobłażliwie. Weekendy udaje się jej przetrwać dzięki wódce - pije, zasypia i czas mija szybciej. 

Wydawałoby się, że takie życie jest żałosne. Unikając jednak oceny, warto pokusić się o uświadomienie sobie, że tak wygląda codzienność wielu młodych ludzi. Zmienili miejsce/miasto, w którym mieszkają i w tym nowym miejscu są sami. Kontakty służbowe kończą się w piątkowe popołudnie i do poniedziałkowego rana - o ile nie zaczepią kogoś w sklepie, autobusie, czy innym miejscu publicznym - nie przemówią słowa do drugiej osoby.

Eleanor Oliphant funkcjonuje w takim uporządkowanym, chłodnym emocjonalnie świecie, aż do chwili, w której ktoś wykazuje zainteresowanie nią jako człowiekiem. Za chwilę wydarza się kolejna rzecz wybijająca bohaterkę z ustalonego rytmu, a to przywołuje następne zmiany. A gdy już raz zmiany się rozpoczną, to okazuje się, że ich następstwa zaczynają Eleanor frapować, rozbudzać zainteresowanie i skłaniać do szerszego spojrzenia na siebie i ludzi wokół.

Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze to książka dająca nadzieję, pokazująca, że nawet z największych traum można wyjść mając przy sobie ludzi, dla których jesteśmy ważni i odnajdując w sobie pokłady determinacji do tego, by odmienić swoje życie.

To ważna książka.

Komentarze

e.rwira pisze…
A ja wciąż się waham. Niby chcę ją przeczytać, a jednak coś mnie powstrzymuje. I nie wiem dlaczego, bo ta książka zbiera bardzo dobre opinie.
Monika Badowska pisze…
Mamo trójki,
to optymistyczna, ale trudna książka. Zmusza do myślenia.
Gdy się skusisz podziel się opinią:)
Pozdrawiam

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj