Przejdź do głównej zawartości

Katarzyna Ryrych. Jasne dni, ciemne dni.


Gdyby ktoś opisał mi człowieka, którego los doświadczył tak jak Witka, przed którym postawiło wymagające zadania, to spodziewałabym się, że osoba, która da radę zmierzyć się z tym co przynosi codzienność, jest dojrzała, wypróbowana przez życie. Na pewno nie pomyślałabym, że Witek jest nastolatkiem.

Śmierć siostry, paraliż ojca, babcia, którą coraz mocniej pochłania alzheimer, matka tkwiąca w stuporze żałoby i młodsza siostra potrzebująca miłości, uwagi, opieki. Byłoby świetnie, gdyby chłopak znalazł również czas na szkołę, własne pasje, przyjaźnie czy nastoletnie zauroczenia, prawda?

Nie będę Wam opisywała tego, czy Witek sobie radzi i jak wygląda plan jego dni. To trzeba przeczytać napisane słowami Katarzyny Ryrych. Autorka, z pewnym dystansem, a jednocześnie wyraźnie odczuwalną sympatią do głównego bohatera, przedstawia nam życie rodziny Witka i ludzi, którzy funkcjonują na jej obrzeżach. Pokazuje w jaki sposób może wydarzać się zło, także tam, gdzie pozornie go nie ma oraz jak - w podobnych warunkach - tworzy się dobro, czy życzliwość. 

Jasne dni, ciemne dni to kolejna doskonała książka wydana w serii Plus minus 16. Polecam:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k