Przejdź do głównej zawartości

Sally Nicholls. Nasza własna wyspa.


(...) myślałam o tym, jak wielki i ekscytujący jest świat, ile w nim można przeżyć przygód, ile jest tajemnic i piękna, i jakie mam szczęście, że żyję. Jestem szczęściarą, pomyślałam. I zasnęłam w rytm stuk-stuk, stuk-stuk wagonów (...). "Życie jest przygodą", wydawał się mówić pociąg. "Życie jest przygodą, przygodą, przygodą". "A ja mam duszę łowcy przygód" - pomyślałam. [s.246]
Jak często zdarza się Wam poczuć nagle niesamowitą jedność z bohaterem książki, którą czytacie? Lub pomyśleć z wdzięcznością o autorze, który czyniąc powieściową postać taką jaką uczynił, poruszył w Was dawno uśpione myśli? Słowa Holly Abigail Kennet, trzynastoletniej narratorki czytanej przeze mnie historii, uświadomiły mi, że zdarza mi się zapominać o tym, iż życie jest przygodą.

Holly nie ma rodziców. Ma za to dwóch braci - Jonathana, dwudziestolatka pełniącego rolę opiekuna zastępczego dla rodzeństwa, i Davy'ego, siedmiolatka, za którego to ona głównie czuje się odpowiedzialna. W domu bywa nieporządnie, jest biednie, bo pensja Jonathana i zasiłek socjalny nie wystarczają na wiele, ale dla rodzeństwa najistotniejszy jest fakt, że mogą być razem. Gdy jednak dowiadują się, że niedawno zmarła ciotka zapisała im w spadku biżuterię, którą gdzieś ukryła, nawet najstarszy Kennet daje się porwać entuzjazmowi młodszej siostry i uruchamiają machinę poszukiwawczą.

Nasza własna wyspa to powieść o rodzinie, która choć zdaje się być niepełna jest najpełniejsza jak tylko umie. O rodzinie, która poddawana surowym osądom tego, co wypada, jak należy, co się powinno, może nie okazać się idealna, ale jest najlepszą z rodzin dla tych, którzy ja tworzą. To historia o tym, że na bliskich zawsze możemy liczyć i to opowiedziana w taki sposób, by się uśmiechnąć, wzruszyć i zezłościć. Niby dla młodzieży, ale wiecie... Czasami warto sięgnąć po coś, co pozwoli nam odkryć coś w sobie na nowo.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k