Przejdź do głównej zawartości

Dla dzieciaków (38)

Kaia Dahle Nyhus, Tak ma być, zawołał świat


Świetna graficznie i narracyjnie opowieść o tym, że ludzkość wciąż się zmienia, a wraz z nią cały świat. Począwszy od pojawienia się świata, czasu, Układu Słonecznego poprzez zmieniające się formy życia, aż do czasów współczesnych, w których naszą zachłannością zatruwamy ziemię i dążymy wciąż do tego, by sięgać dalej, mieć więcej, żyć odmiennie od naszych przodków. A świat wciąż przytakuje naszym zmianom.

Bardzo ciekawa grafika, kolorystycznie utrzymana w nurcie, który nie kojarzy się z twórczością dla dzieci. Brawa za odwagę oraz za ciekawą opowieść.

Philip Bunting, Jak się tu znaleźliśmy?


Znacznie bardziej wyważona od swojej poprzedniczki, tak w sposobie prowadzenia opowieści, jak i, częściowo, w barwach grafiki. Zaczyna się od nudy, Wielkiego Wybuchu i łączenia komórek. To ostatnie podsumowane jest zdaniem Całe życie jest jednością. Ładne, prawda? W książce przedstawiony jest ewolucyjny rys rozwoju, od ryb, poprzez przystosowanie do życia na lądzie, na drzewach i ponownie na ziemi, już w pozycji wyprostowanej. Finał opowieści dotyka bezpośrednio historii dziecka, które czyta książkę, bo opowiadające o jego rozwoju w brzuchu mamy.

 Magdalena Harnatkiewicz, Ekorodzina


Opowieść o Układzie Słonecznym i kondycji Ziemi byłaby przyjemna, gdyby nie nadmierna czułostkowość opowieści. Wszelkie ozdobniki typu skarbie, zdrobnienia, traktowanie czytelnika jak brzdąca, co nie do końca zgodne jest z wielością treści jakie znaleźć można w książce, powoduje niepotrzebne rozproszenie, by nie rzecz irytację. A jak jest z treścią?

Ziemia opowiada o swoim rodzeństwie, rodzicach: Słońcu i Księżycu, o tym, co sprawia, że nie może oddychać, o zanieczyszczeniach jakie powodują ludzie. Podoba mi się to, że autorka odsyła dzieci do filmów o ratowaniu planety i zachęca, aby obejrzały je wraz z rodzicami. Są również wspomniani Elon Musk i Greta Thunberg.

W książce znajdują się kolorowanki, dzięki którym młodzi czytelnicy mogą utrwalić treść książki poprzez pracę graficzną.

Chris Ferrie, Chemia organiczna, Fizyka kwantowa, Teoria względności dla maluchów

 

Trzy kartonowe książeczki dla najmłodszych, są znacznie prostsze niż przedstawione powyżej. Ot, każda z nich zaczyna się tak samo, zdaniem To jest piłka. I z tego pierwszego zdania autor umiał wyprowadzić trzy opowieści o zagadnieniach, które dla wielu z nas, dorosłych, pozostają nadal zbyt tajemnicze, by je zrozumieć.

Świetny pomysł i - mam nadzieję - doskonały początek do rozumienia świata i rządzących nim praw.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k