Przejdź do głównej zawartości

ZNAK 775 12/2019: Wierzę, wątpię, odchodzę



Tak mi się jakoś poukładało, że końcówka roku skłania do przemyśleń o wierze i Kościele. Bo i najnowszy numer Znaku zachęca do zastanowienia się nad tym jak wygląda nasza wiara, a książka i film pt. Dwóch papieży dały mi do myślenia.

Bardzo ciekawie wybrzmiewa w kontekście myślenia o obecności kobiet w Kościele tekst Natalii de Barbaro. Idealnym dopełnieniem jest rozmowa Mateusza Burzyka z Magdaleną Smoczyńską, która zdecydowała się na odejście z kościoła po byciu w nim 70 lat. Michał Jędrzejek sprawdził jak wygląda wiara i niewiara w Polsce w roku 2019, czy wpływ na naszą religijność ma nasz wiek, rozwój technologiczny, poglądowa i moralna zbieżność lub jej brak z oficjalnym przesłaniem hierarchów kościelnych. Epoka świecka Charlesa Taylora zaprasza do filozoficznego spojrzenia na wiarę. 

W dziale doniesień ze świata znajdziemy artykuł o przemianach Hongkongu, który coraz mocniej czuje, że jego autonomia w Chińskiej Republice Ludowej słabnie. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, rozmawiając z Andrzejem Brzezieckim, każe nam oderwać myślenie o Polsce od geopolityki głosząc upadek jednoznacznych sojuszników i trwałych traktatów. Zbigniew Mikołejko, którego tekst rozpoczyna dział Idee, przeprowadza nas przez dzieje ludzkości przedstawiając nawrócenia. 

Ciekawostką jest możliwość zajrzenia do korespondencji Karla Bartha i Erica Petersona, w chwili, w której piszą oni o konwersji jednego z nich. Piotr Oczko, zabiera nas, a jakże, do Holandii, przywołując kwestię czynienia porządków, sprzątania i tego jak mocno zakorzenione są owe czynności w duszy Holendrów. Urszula Pieczek drażni naszą miłość czytelniczą recenzją Niewysłanych listów. Franciszki i Stefana Themersonow; każde słowo tejże recenzji zapowiada ucztę czytelniczą, więc jeśli ktoś się zachwyci przytoczonymi fragmentami z pewnością sięgnie i po książkę. 

Wśród wielu tekstów (bo nie o wszystkich wspominam) znalazłam i ten, który zdumiał mnie wyjątkowo. Opowiada on o Feliksie Netzu, którego audycji słuchałam z dużą przyjemnością, gdy tylko zamieszkałam na Śląsku. Otóż, wydawało mi się, że ów prozaik i eseista pochodzi z Węgier. A nie. Tekst Artura Madalińskiego wart uwagi, polecam. 

Znak to jedno z niewielu pism, które czytam niemalże w całości. I nieustająco polecam.

Komentarze

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku ♥️

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k