Przejdź do głównej zawartości

Joanna Kajstura, Miazga® i Psitulisko

 



Na Joannę, czyli Fit Matkę Wariatkę trafiłam podczas ratowania psów z Radys. Mignęła mi gdzieś podczas wypowiedzi o tym, co tam zastali wolontariusze. Poszperałam i okazało się, że jest twórczynią programu ćwiczeń Miazga®. We wrześniu zdecydowałam się na zaabonowanie darmowego tygodnia, na próbę, i na tej decyzji się skończyło. Nie rozłożyłam maty ani razu.

Pod koniec grudnia uznałam, że skoro kolejny raz dzieje się tak, że można spróbować, a potem wykupić dostęp do aplikacji płacąc za jeden miesiąc, a otrzymując opcję ćwiczeń przez dwa, to jest to dla mnie znak - jeśli chcę osiągnąć cele jakie sobie na ten rok wyznaczyłam, to ćwiczenia wzmacniające są mi niezbędne. I tak oto ćwiczę:-)

Miazga® ma 9 etapów. Pierwszy z nich składa się z trzech poziomów: maluchów, młodszaków i starszaków, które wybrać należy w oparciu o własne ćwiczeniowe zaawansowanie. Zaczęłam od środkowego, za kilka dni finiszuję w starszakach.

Ćwiczyć można 5 razy w tygodniu, dwa są przeznaczone na rekreację. Treningi trwają od 20 do (jak na razie) 35 minut. Najważniejsza jest technika, co FMW podkreśla nieustająco. Mało skakania, dużo pracy nad tym, co utrzymuje nasze ciało w dobrej pozycji - wzmacnianiem brzucha i, co za tym idzie, kręgosłupa.

Są treningi, podczas których wszystko pogwizduje we mnie z radości, są takie, podczas których czuję jak z każdym ruchem mój poziom głodu wzrasta, są i takie, gdzie na koniec zalegam na macie rozciągając się leniwie, bo siły do wstania muszę pozbierać. 

To co my - ćwiczący (bo w gronie są nie tylko kobiety) - płacimy za Miazgę®, wspiera Psitulisko - projekt, który FMW wcieliła w życie czas jakiś temu. Wyciąganie ze schronisk psich, schorowanych staruszków i kwaterowanie ich w domach tymczasowych oraz szukanie domów stałych jest dla mnie warte każdych pieniędzy i każdego bólu mięśni podczas ćwiczeń. Jeśli zatem mogę ćwicząc pomagać - to, gdybym tego nie robiła - w mojej etyce - byłabym słabym człowiekiem.

 

Zaciekawiona Joanną i kompletnie nie zrażona jej soczystym sposobem komunikacji, sięgnęłam po książki. Pierwsza opisuje jej, jak by to nazwać, filozofię życiową. Druga - różne doświadczenia. Pewne fakty mi się poukładały, za pewne sformułowania polubiłam ja bardziej i doceniłam zaangażowanie.

Piszę o tym wszystkim nie tylko ze względu na książki i zupełnie nie po to, żeby się pochwalić jaka jestem wytrwała. Piszę o tym, bo od 1 do 7 marca znów jest promocja i ponownie można dołączyć do programu ćwiczeń na dwa miesiące, płacąc za nie 59,99 zł. A, nie napisałam - na platformie ćwiczeniowej oprócz Miazgi® są rozgrzewki, rozciąganie, joga, pilates, dance, zdrowy kręgosłup, przypominajki o piciu wody, konsultacje z fizjoterapeutą, dietetykiem, stylistką, seksuologiem, można skomponować sobie dietę z gotowych elementów lub z dodanych przez siebie lub pobrać gotowy jadłospis wraz z przepisami jak przygotować to, co wybraliśmy. Wśród gotowych materiałów znalazłam też wegańskie na różnym poziomie kaloryczności :-) Tam jest tego więcej, ale same sobie poszukacie, jeśli się zdecydujecie.

Pierwsze 3 dni są za darmo. Możecie sprawdzić czy to coś dla Was. A do 7 marca możecie w dobrej cenie wesprzeć psy i zadbać o swoje dobre samopoczucie po ćwiczeniach. Jedyny minus tego rozwiązania jest taki, że do lata być może będziecie musiały wymienić garderobę na mniejszą :-)

Wszelkie szczegóły znajdziecie tutaj. I nie, to nie jest wpis sponsorowany. 

To co - spotkamy się w aplikacji?

Komentarze

adek pisze…
Czytałem i to jest dosyć kontrowersyjna książka, jak dla mnie. Już sam tytuł prowokuje i trochę rusza wyobraźnię..

Mój blog https://pl.ign.com/filmy
Pati pisze…
Lubię Matkę Wariatkę za jej dystans. Po książkę raczej nie będę sięgała pozostanę przy obserwowaniu jej profilu :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k