Przejdź do głównej zawartości

Carl Honoré. Pochwała powolności.

Wydane przez
Wydawnictwo Drzewo Babel

Ciekawa byłam bardzo książki, która oprócz intrygującego tytułu ma równie intrygujący podtytuł, czyli "Jak zwolnić tempo i cieszyć się życiem". 

Przyznam od razu, że "Pochwała powolności" była dla mnie mniej odkrywcza, a może lepiej będzie napisać - mniej wstrząsająca niż "Pod presją". Nie znaczy to jednak, że nie polecam lektury - bo polecam.

Autor podzielił książkę, a przy tym nasze życie, na kilka głównych sekwencji: jedzenie, miasto, ciało/umysł, medycyna, seks, czas wolny, dzieci. Wskazał jakie czynniki wpływają na pośpiech w każdej z nich, co sprawia, że sami się napędzamy, by określone cele osiągać szybciej, by szybciej żyć. Jednocześnie pokazał, co ów pęd nam zabiera, czego jesteśmy pozbawieni i jaką za to płacimy cenę. Oczywiście naturalnym uzupełnieniem tak prowadzonego wywodu stają się porady dotyczące tego, jak zwolnić i jak odnajdować radość w powolności.

Gdy pominę całą otoczkę związaną z finansami warunkującymi zmiany i tym wszystkim, co podpowiada sceptycyzm człowieka rozpędzonego, uderza mnie jedno - najtrudniej dokonać zmiany we własnym nastawieniu. Najtrudniej zadać sobie pytanie (i na nie odpowiedzieć), gdzie się spieszę, czemu koniecznie chcę wsiąść do tego tramwaju/autobusu/metra skoro wiem, że za kilka minut będzie kolejny, dlaczego irytuje mnie kierowca, który nie ruszył ze skrzyżowania w chwili, w której zapaliło się zielone światło. 

Wiele pytań, wiele odpowiedzi i zadanie, przed którym staje każdy z nas, kto chce sobą chwalić powolność.  Zachęcam.

Komentarze

Pisany inaczej pisze…
Pewnie przeczytam za jakiś czas.
natanna pisze…
Wciąż się nam spieszy i to jest bez sensu.)
matysiak.an pisze…
No właśnie, wpisuję na listę książek do przeczytania :) Ja ciągle mam za mało czasu na wszystko...
Monika Badowska pisze…
Pisany,
no właśnie - czas;-)

Natanno,
owszem:-)

Anno,
ciekawe, czy zmienisz myślenie po tej książce:-)
M. pisze…
Bardzo chcę przeczytać tę książkę. Postać samego autora fascynuje mnie od momentu, kiedy trafiłam w jednej z gazet na artykuł o jego życiu. Mam nadzieję, że wkrótce "dopadnę" "Pochwałę powolności" w swojej bibliotece.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k