M.C. Beaton. Agatha Raisin i... (tom 12, 13, 14)

Wydane przez
Wydawnictwo Edipresse Polska

Potrzebuję ostatnio książek lekkich i niezobowiązujących, acz zajmujących. Mam za sobą wiele lektur, które czekają na to, by Wam je przedstawić, wiele, które czekają na to, bym i ja mogła je poznać, ale moja kondycja pozwala na czytanie tego, co - po prostu - sprawia mi przyjemność i sprzyja relaksowi. Tak właśnie jest z książkami o Agacie Raisin.

Agatha Raisin porzuciwszy karierę w agencji reklamowej i tym samym Londyn próbuje zadomowić się w niewielkim miasteczku Cotswolds. Samotne życie bywa jednak nudnawe, uprawianie ogrodu wydaje się być zbyt banalne, a koty - choć miłe - nie zapewniają wystarczających rozrywek. Ich dostarcza rozwiązywanie tajemnic kryminalnych, bo dziwnym (i szczęśliwym dla Agathy) przypadkiem okolica Cotswolds obfituje w intrygujące wydarzenia idealne dla detektywów amatorów.

"Agatha Raisin i zemsta topielicy" pokazuje, że czasami pierwsze wrażenie bywa słuszne, a biała suknia ślubna nie zawsze oznacza radość. Nie bez znaczenia w tym tomie opowieści jest blond peruka, klub, magia telewizji i rzeźnia.

"Agatha Raisin i śmiertelna pokusa" odsłania prawdę o tym, że wykonywany zawód nie jest zawsze tożsamy z osobowością osoby, która go wykonuje, a umiejętności manipulowania ludzi bywają czasami niewyobrażalnie groźne.

"Agatha Raisin i nawiedzony dom" zmusza bohaterkę do podejmowania prób przyłapania ducha, pogłębiania wiedzy o historii okolicy, w której mieszka oraz wystawia ja na pokusy nie mające nic wspólnego z duchami, a raczej z emocjonalną (i nie tylko) bliskością z sąsiadem.

Przede mną kolejne trzy tomy czekające na półce, a obok nich stoją pierwsze tomy kolejnej serii autorstwa M.C. Beaton - Hamish Macbeth. Już się cieszę na lekturę:-)

7 komentarzy:

Dabarai pisze...

Polecam serię o Hamishu Macbethcie, strasznie lubię te książeczki, a jest co wydawać, bo to spooooora seria. Natomiast z Agathą Raisin mi nie po drodze. :)

Unknown pisze...

Właśnie niedawno przytargałam kilka tytułów z Agathą Raisin od przyjaciółki. Lubię takie lekkie, niezobowiązujące lekturki, odprężają, relaksują i resetują człowieka:)

kasiaszara pisze...

Taak, Agatha Raisin da się lubić, aczkolwiek jest tam specyficzny klimat i dlatego rozumiem, gdy ktoś mówi, że niespecjalnie... Natomiast Hamisha Macbetha przeczytałam na razie 2 tomy, i zamówiłam prenumeratę, bo polubiłam bardzo :) ma jakiś wdzięk, którego w Agacie nie ma..

Franca pisze...

Jakim cudem nie przeczytałam jeszcze ani jednej książki Agaty Christie?

Monika Badowska pisze...

Dabarai,
podsycasz moją ciekawość:-)

Magdo,
:-)

Kasiaszara,
hm, jesteś kolejna kusicielką :-)

Franca,
ale my tu nie mówimy o Agacie Christie:-)

przynadziei pisze...

prawda, że całkiem fajnie się czyta? Zbieram od początku! i drugą serię też!

Unknown pisze...

Uwielbiam Agathę, a zwłaszcza jej nietuzinkowy charakterek :D Książki M.C. Beaton czyta się zadziwiająco szybko, pewnie dlatego, że to łatwy, lekki i przyjemny język,ciekawe zagadki kryminalne, przerysowane tło społeczne. I na dodatek to wszystko jest zabarwione dużą dozą ironii.

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger