Przejdź do głównej zawartości

Agnieszka Tyszka. Zosia z ulicy Kociej.


Nie wiem, która z nas bardziej czeka na książki o Zosi - moja kilkuletnia siostrzenica, czy ja. Ważne jest jednak to, że gdy już mamy "nową" Zosię, zasiadamy w spokojnym miejscu i czytamy. Czytamy i czytamy, aż do nocy lub aż do skończenia książki.


Życie Zosi nie jest nudne - to trzeba sobie powiedzieć bardzo wyraźnie. Wraz z rodzicami i młodszą siostrą przeprowadza się z Warszawy do Łomianek, poznaje blaski i cienie mieszkania w małej miejscowości, sąsiadów, zaprzyjaźnia się z okolicznymi zwierzakami i odkrywa swoje ulubione miejsce - gałąź jabłoni, z której dziewczynka uczyniła kryjówkę, miejsce dumania i relaksu.


Towarzyszymy Zosi i Mani podczas rozmów o życiu codziennym, rozważań o tym, co ważne, a co mniej istotne. Podglądamy ich rodzinę, Mamę - zwariowaną na punkcie higieny ilustratorkę książek dla dzieci oraz Tatę - psychologa emanującego spokojem. Blisko dzieci jest także ciocia Malina, kreatywna optymistka, a także babcie, mniej i bardziej tradycyjne w pojmowaniu zjawiska "babciowatości".


Książki Agnieszki Tyszki zabierają nas w świat Zosi w czasie przygotowań do tradycyjnych świąt - Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy, a także podczas innych, dyktowanych kalendarzem, okazji. Mamy szansę powędrować z Maliną i dziećmi nad morze podczas wakacji, budować Marzannę, wyjechać z Zosią i jej klasą na wycieczkę, a także - i tu okazja dubeltowa - oczekiwać siostrzyczki/braciszka zarówno od Mamy, jak i od cioci Maliny.


Nie wiem kiedy wyczerpie się formuła książek o Zosi i czy po jej wyczerpaniu narratorką historii o mieszkańcach domu przy ulicy Kociej stanie się Mania. Zakładam jednak, że w pewnym momencie Zosia zacznie dorastać i prawdopodobnie - mimo, że czytelniczki będą dorastać wraz z nią - przyjdzie pora na to, by rozstać się z rezolutną dziewczynką. Póki co - cieszę się książkami o Zosi i Was także namawiam do czerpania przyjemności z lektury powieści Agnieszki Tyszki.


Dopisek uczyniony kilka dni później: Gdyby ktoś chciał z Zosi zrobić audiobooka, to chciałabym czytać:-)

Komentarze

Bardzo chciałabym nabyć całą serię tych książek dla mojej młodzieży. Z chęcią będziemy wieczornie czytać je razem.

Mamy w domu kilka książek Agnieszki Tyszki i z tego co wiem, każda była warta przeczytania.
Tak na marginesie. Zdjęcie z książkami na sznurku do suszenia prania - rewelacyjne:)
Monika Badowska pisze…
Wiem, że zestaw 3 pierwszych można kupić w wydawnictwie w jakiejś super dobrej cenie - na zaprzyjaźnianie się z bohaterkami jak znalazł:-) Miłego czytania i dzięki za pochwałę zdjęcia - przekażę Autorce:-)
Zauroczyło mnie zdjęcie ze sznurkiem. Normalnie bombowy pomysł:)))
Bacha85 pisze…
Miałam okazję przeczytać pierwszy tom przygód Zosi i zaraz podrzuciłam go siostrzenicy męża, ta zapałała do książki taką miłością, że dość szybko uzupełniłam jej całą serię :)
Jest to zdecydowanie jedna z lepszych pozycji dla dzieci :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k