Przejdź do głównej zawartości

Lato, 600 i dlatego, że tak chcę


Odpowiada mi sposób w jaki Grzegorz Gortat opisuje świat i kreuje zdarzenia. To, co zawarł w "Miasteczku Ostatnich Westchnień", wywarło na mnie olbrzymie wrażenie.

Tytułowe Miasteczko, to świat za Rzeką, świat, do którego trafiają zwierzęta po śmierci. Mało które z nich zmarło w spokoju i miłości, o wiele częściej zapełniające Miasteczko zwierzęta cierpiały z winy człowieka i w owym cierpieniu oddały życie. I nie chodzi tu tylko o zwierzęta towarzyszące człowiekowi, czyli psy i koty. Mowa również o zwierzętach rzeźnych.

Pewnego dnia po zwierzęcej stronie Rzeki mieszkańcy Miasteczka znajdują ludzkie dziecko. Po długich i bardzo burzliwych dyskusjach decydują się zostawić je przy życiu.

Chłopiec dorasta, zaczyna zadawać pytania i coraz bardziej tęskni za innymi ludźmi. Jego opiekun, pitbull Raben, postanawia zaryzykować wyruszając z podopiecznym na drugą stronę Rzeki.

Czytałam tę książkę zaraz po jej premierze. Pamiętam słoneczny dzień, trzęsący się autobus, łzy, które więzły mi w gardle i głos kierowcy "Pani to tu chyba wysiada?"

Nie będę siliła się na kwalifikację tej książki, bo dla mnie najistotniejsze jest jej przesłanie. Nie wiem, co dla Was będzie oznaczała lektura tej powieści - ja mogę tylko namawiać Was do jej czytania.

*   *   *

Z okazji tego, że nastało lato oraz z powodu 600 osób, które wyraziły swoją sympatię dla facebookowej strony mojego bloga, a także dlatego, że taką mam chęć, pragnę podarować Wam trzy książki. Bardzo różne :-) Jedną z nich jest opisane powyżej "Miasteczko Ostatnich Westchnień" Grzegorza Gortata. Drugą  - "Szczęście na każdy dzień" Jamie Cat Callan, o której to książce wspominałam tu. Trzecią - "Szczęśliwa ziemia" Łukasza Orbitowskiego, o której niestety sama nic powiedzieć nie potrafię, ale użytkownicy portali książkowych już tak.

Chętnych do otrzymania książki proszę pozostawienie komentarza (w terminie od chwili opublikowania wpisu do niedzieli, 5 lipca 2015 r., do godziny 22:00) z propozycją lektury na wakacje dla mnie. Chciałabym, aby polecana książka powstała poza Europą i była dostępna w języku polskim. Może to być książka starsza lub nowsza, to jest bez znaczenia. Oprócz tytułu i autora proszę o kilka słów motywacji; napiszcie dlaczego Waszym zdaniem warto tę książkę przeczytać i czemu polecacie ją akurat mnie;-) Na dole strony znajdziecie "etykiety" wskazujące do jakich części świata zaglądałam już w literackich wędrówkach - może będzie to jakieś ułatwienie. W komentarzu proszę wpisać, którą książkę chcielibyście otrzymać. Osoby, do których powędrują książki, wskażę w poniedziałek, 6 lipca br.

Dodatkowo garść informacji:

Książki wysyłam na adresy w Polsce listem poleconym. Możliwy jest odbiór osobisty:-)
Książki wygrywajkowe są moje własne i z ich podarowania Wam nie czerpię żadnych korzyści.
Jeśli wytypowane osoby nie skontaktują się ze mną do 10 lipca, wybiorę inne polecane książki, a co za tym idzie - inne obdarowane osoby. 

Zapraszam:-)

Komentarze

Będę o niej pamiętać podczas wizyty w księgarni :)
Anonimowy pisze…
Dzięki za wpis.
Monika Badowska pisze…
Alicjo,
:-)

5000lib, proszę:-)
Kinga pisze…
Witaj
Jeśli miałabym wybrać którąś z trzech proponowanych przez Ciebie pozycji wybieram: "Szczęście na każdy dzień" Jamie Cat Callan.
Co ja chciałabym zaproponować Tobie??? Książkę Orhana Pamuka
"Stambuł. Wspomnienia i miasto"
dlaczego właśnie ją?
Cóż... do Pamuka podchodziłam kilka razy zaczęłam od " Domu ciszy " przeczytałam, nie, nie przeczytałam raczej przebrnęłam przez nią. Myliły mi się historie, nie podobały przemyślenia, zdecydowanie skończyłam czytać i na jakiś czas zapomniałam o Pamuku.
Po jakimś czasie trafiłam na jego "Stambuł".
Niestety nigdy w Stambule nie byłam ale miasto widziane oczami autora jest tajemnicze, melancholijne, pełne wspomnień, emocjonalne.
Jeśli chcesz poznać to miejsce to przeczytaj.
Pozdrawiam
Kinga

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k