James Rebanks. Życie pasterza.


Życie pasterza to opowieść taka jaką zapowiada tytuł: o ciężkiej, dającej satysfakcję pracę wśród owiec. O tym, że dzień pracy w zasadzie nigdy się nie kończy, że zawsze priorytetem są zwierzęta, a dom, rodzina i własna wygoda pasterza pozostają na dalszym planie. O tym, że bez względu na wszystko co może się kojarzyć - miło lub niemiło - z pracą pasterza, czuje się on odpowiedzialny za własne stado, a mieszkając tam, gdzie James Rebanks, dodatkowo o dobre imię swojego klanu. Wszak Kraina Jezior to miejsce, które wpisane w swój klimat - nazwijmy to społeczny - ma od setek lat wypasanie stad owiec.



Dobór kojarzonych osobników, leczenie, karmienie w deszczu, śnieżycy i mrozie. Targi, wystawy, transakcje zawierane w domach, nad herbatą, ciastem i podczas spokojnej rozmowy, której tylko fragment poświęcony jest kupowaniu i sprzedawaniu, bo najważniejszy jest szacunek wobec rozmówcy. Cisza i hałas. Sianokosy, dzierżawy, quady, które i tak nie dotrą wszędzie tam, gdzie trzeba, szkolenie psów pasterskich, wykot, krew i jej stała, normalna, obecność.

Taka jest ta książka. Taka jest opowieść Jamesa Rebanksa. I tylko od Was zależy, że dacie się jej uwieść, czy dostrzeżecie w niej piękno.
Znamy historię każdego zwierzęcia w stadzie, pamiętamy pochodzenie każdej maciorki, wiemy, przez co w swoim życiu przeszła, jakie potomstwo wydała na świat tego roku i zwykle również poprzedniego. Chociaż co chwila wyjeżdżam na parę tygodni, to nic nie zmienia, ponieważ wracam na farmę, gdy owce się kocą, gdy trzeba je strzyc i gdy jagnięta, których poród odbierałem, same są już na tyle dojrzałe, by mieć potomstwo. [s.188]

2 komentarze:

Annie pisze...

O rany, jak ja bardzo chcę tę książkę przeczytać!!! Owce, przyroda, taki 'slow-life' - coś dla mnie na wyciszenie, gdy zmęczy miasto, żeby oderwać się od codziennosci. Wyobrażam sobie, ze czytam tę pozycję latem na łące...
Miałam tę książkę na oku od pewnego czasu, ale jakoś tak Twoja notka dała mi kopa, żeby lecieć jak najszybciej do ksiegarni... ;)

Monika Badowska pisze...

Annie,
podziel się później wrażeniami:) Miłej lektury:D

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger