Przejdź do głównej zawartości

5 prezentów dla kochających żyć


Dla mnie istotą prezentów są czas i myśl. Czas podarowany i myśl poświęcona osobie, której chcemy coś podarować. W świecie, w którym wielu z nas może mieć wszystko, na co przyjdzie mu ochota, a owe ochoty zmieniają się co chwila, ów czas i myśl jawią mi się jako nadrzędne. I stąd też pomysły na prezenty nietypowe i niosące ze sobą coś innego niż kolejny przedmiot.

1) Aplikacja Miazga (https://fitmatkawariatka.pl/aplikacja-miazga/) stworzona przez kobietę dla kobiet. Tych ćwiczących w domu, chcących coś zmienić w swoim życiu, zdeterminowanych. Jej twórczyni, znana jako Fit Matka Wariatka, brzmi dla mnie wiarygodnie. Tym wiarygodniej, że niedawno założyła Fundację opiekującą się zwierzętami i wpływy z zakupy aplikacji współfinansują działanie Fundacji. Na Joannę trafiłam przypadkiem, była jedną z zaangażowanych w ratowanie psów z Radys. Trafiłam, zostałam i z podziwem patrzę na kobiety tworzące miazgową społeczność . Dostęp do aplikacji to prezent z gatunku: delikatny i charytatywny; sami wybierzcie którą z jego cech zechcecie podkreślić :-)

2) Jako wielka fanka dobroczynnej mocy literatury, chcę namówić Was do podarowania... Nie, nie książki, a dostępu na miesiąc, kwartał lub pół roku do wielu książek w wersji elektronicznej lub do słuchania. Z obdarowywaniem książkami jest zawsze kłopot, a bo to nie utrafimy w gust albo podarujemy coś, co obdarowywana osoba już przeczytała. Lub - jeśli  to hobbysta - podarujemy coś, co z naszego punktu widzenia ma dać efekt "wow", a dla znawcy tematu będzie nieco zinfantylizowanym przedstawieniem tematu. Podarowanie karty prezentowej do Legimi otwiera przed osobą obdarowaną całą bibliotekę :-) 

3) Prezent nad prezentami, czyli rodzinne czynienie dobra. Bo może tak, choć raz do roku zrezygnować z kupowania dzieciom - kolejnych zabawek, które po 2 tygodniach przestaną być atrakcyjne, bo na YT młodzi infulencerzy zaproponują kolejne coś, co musisz mieć, matkom i babciom - broszek i apaszek, ciociom - książek i kremów do rąk, ojcom - skarpetek i wód kolońskich lub kolejnych zestawów śrubokrętów, i za pieniądze z tych niekupionych prezentów zrobić paczkę dla zwierzaków ze schroniska? Wysłać ją pocztą lub zawieźć osobiście (wcześniej się umawiając). Zaprosić do wybierania karmy dzieci, poprosić umiejącą szydełkować babcię lub ciocię o wydzierganie kilku zabawek dla kocich i psich podrostków (bez guzików i sznureczków, które łatwo odgryźć), a dziadka poprosić o karmnik dla ptaków? Warto pamiętać, by karmy były dobre - zwierzaki w schroniskach potrzebują ich najbardziej. To co dobre dla psów znajdziecie tu: https://zoodoptuj.pl/blog/jak-wybrac-najlepsza-karme-dla-psa/, to co dla kotów tu: https://www.facebook.com/Zakociani/photos/a.304237003319889/361653590911563.  To czynienie dobra możecie też przenieść do swoich firm - w 10 -20 osób możecie naprawdę wiele zdziałać.

4) Prenumerata czasopisma. Papierowa lub elektroniczna. Rynek prasy ubożeje, ale wciąż jeszcze można znaleźć coś, co warto wesprzeć prenumeratą i co trafi w gusta bliskich nam osób. Wszak i dla dzieci (np. Kosmos dla dziewczynek, ŚwierszczykNational Geographic Kids), i dla dorosłych znaleźć można wiele: od dzienników, poprzez tygodniki, po miesięczniki. Ja wypróbowałam Dzikie życie, Magazyn Vege, w zespole - oprócz tego co kupuje biblioteka - kupujemy Kredę, Miesięcznik Znak, Non Fiction (niestety zawieszają działalność, warto kupić numery już wydane), czy Zwykłe życie.

5) Tu poniosła mnie wyobraźnia :-) Bo wymyśliłam sobie, że na 100% istnieje cos takiego jak bilet kolejowy na 10 przejazdów, z ważnością przez 3 miesiące. Sprawdziłam koleje regionalne mazowieckie, śląskie, dolnośląskie i wielkopolskie oraz regio i albo nie wyszło mi szukanie albo istnienie takiego biletu to faktycznie jedynie moja imaginacja. Najbliżej temu czego szukałam jest do tej oferty: https://www.intercity.pl/pl/site/dla-pasazera/oferty/krajowe/bilet-abonamentowy.htmlv i do tej: https://polregio.pl/pl/oferty-i-promocje/oferty-krajowe/regiokarnet/ Jeśli jednak osoba, którą chcecie obdarować lubi podróżować ekologicznie, z pewnością znajdziecie wspólne rozwiązanie. Może po prostu "bon na podróż" pod którym skryje się obietnica wyprawy lub wypraw.

Mój prezent wymarzony to przeżycie, doświadczenie. Spacer po nowym, nieznanym miejscu, tekst lub film, o którym będę mogła rozmawiać i dzielić się wrażeniami, wspólna podróż, smakowanie nowego (i to nie tylko w kontekście kulinarnym). Takie też prezenty polecam wychodząc z założenia, że o wiele bardziej zapamiętamy herbatę pitą przy schroniskowym okienku po długim i trudnym przedzieraniu się przez śnieg, niż kolejny przedmiot, który stanie na półce.

Komentarze

Dla mnie idealny prezent to książka. Zawsze są jakieś, których jeszcze nie mam, a bym chciała. Poza tym lubię prezenty użytkowe, z którymi można coś zrobić, które będę mi później przez jakiś czas towarzyszyć... No i też lubię przeżycia. Najwspanialszym prezentem jaki do tej pory dostałam był voucher na lot paralotnią... :)
Monika Badowska pisze…
Natalio,
każdy z nas jest, na szczęście, inny:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k