Przejdź do głównej zawartości

Zwierzyniec

Świąteczne dni upłynęły - jak wszystko, co miłe - zdecydowanie za szybko. Przygotowując dom do wizyty Heli z rodzicami wyciągnęliśmy łóżeczko turystyczne, które wzbudziło koci entuzjazm. Gdy już znalazła się w nim pościel, co chwila któryś z kotów przymierzał się do spania. 

Starsze i bardziej doświadczone kotki uzbroiły się w (obcięte) pazurki i bogaty repertuar syków, by dać Helenie do zrozumienia, że nie chcą być głaskane, ani - co straszniejsze - noszone na rękach. Nawet Duszka syczała. Wojtek nie spodziewał się żadnych ataków i skutkiem tego, to on najczęściej był przytulany, noszony, głaskany i wywabiany z kryjówek za pomocą niecnych podstępów. Miara krawiecka ciągnięta po podłodze działa cuda:-)

Goście wyjechali zostawiając łóżeczko, a my rzuciliśmy się w wir pracy. Skutkiem tego widywałam koty zasypiając (może nawet bardziej je czułam niż widziałam) i o poranku, gdy grzecznie w kolejce czekały przy miskach. Oczywiście nie codziennie i nie wszystkie, bo na przykład Gusia uznaje, że wstawanie po piątej jest aberracją.

Wczoraj natomiast miałam dzień wolny. Koty pozwoliły pospać prawie do 9, czynnie uczestniczyły w porządkach, a jeszcze czynniej w leniuchowaniu z książką. Gdy zaczęłam się kręcić po domu przed popołudniowym wyjściem stwierdziły, że za ruchliwa jestem i one idą spać. Nie wiem, gdzie zakopała się Gusia, ale reszta śpi na naszym łóżku.


W domu Heli i jej rodziców zamieszkała kilkumiesięczna Saszka. Będę u nich w tym tygodniu i zrobię dużo zdjęć:

A gdy wrócę to już za chwilę będzie weekend i - najprawdopodobniej - czas na pisanie:-)

Komentarze

Alison pisze…
To zdjęcie z kotkiem jest przecudne. Dzieci idealnie pasują do koteczków :-)))
L.B. Abigail pisze…
Zdjęcie Heli i Wojtusia świetne :)!. Śpiące towarzystwo również :). Wszystkiego dobrego :).
kociokwik pisze…
Alison,
chyba każdy pasuje do koteczków:-)

Abigail,
podejrzewam, że Wojtuś ma inną opinię;-)))

Serdeczności:-)
monikacookies85 pisze…
zapraszam po wyroznienie:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k