Przejdź do głównej zawartości

Raz tu, raz tam, czyli oswajanie miejsca

Dziś Tymon spędził popołudnie w swoim przyszłym domu. Dom czekał z miseczką wody, jedzeniem dla małych kotów i własnoręcznie uszytą myszą. Oraz zabawkami typu - najprostsze są najlepsze (co sprawdza się idealnie na przykładzie dużej papierowej torby zalegającej w naszym przedpokoju już od tygodnia). Oczywiście, pierwsze kroki skierował do misek, by później - z odpowiednio napełnionym brzuchem - zacząć zabawy i szaleństwa. Mniej więcej z połowie wizytowania nowego domu Tymon ułożył się na łóżku i zasnął. A przed powrotem do Kociokwika opróżnił do czysta miski;-)


Gdy wróciliśmy do zwierzaków, kociak natychmiast odwiedził łazienkę, by za chwilę wziąć czynny udział w kolacji. Cóż... Pisałam już o tym kiedyś, ale powtórzę - w domu tymczasowym, wśród Kociokwików, każdy - nawet najmłodszy kot - błyskawicznie uczy się zasady sprawnego jedzenia. Konkurencja wymusza brak grymaszenia.


Po kolacji i z wiszącym nad nami deszczem, wszystkie zwierzaki poukładały się do snu. Sapią, mruczą, chrapią, mlaszczą i biegną gdzieś przez sen. A i mnie, mimo że pora przecież wczesna, zaczynają zamykać się oczy. W takim towarzystwie trudno inaczej...


Komentarze

No wiadomo, że najważniejsze to się najeść, bo wiadomo to, co Pani wymyśli po takich wycieczkach ;) Kiedy maluch idzie do nowego domu?

Pozdrawiam z dzikich lądów,
madziaro :)
Monika Badowska pisze…
Madziaro,
miło Cię widzieć:-) Tymon przeprowadzi się na stałe, gdy tylko jego rodzina osiatkuje balkon, co prawdopodobnie nastąpi w ten weekend:-) Dostanie na odchodne chip i pierwsze szczepienie.
Pozdrawiam:-)
zaniczka pisze…
Kurcze, nie umiałabym prowadzić tymczasowego domu, chciałabym je wszystkie zatrzymać :) Podziwiam
Monika Badowska pisze…
Rene O,
Nusia, Wojtek i Sara są tymczasami, które stały się rezydentami;-) Nie jest łatwo:-D
Unknown pisze…
Tymon jest cudowny! :)
Monika Badowska pisze…
Nieskromnie powiem, że też tak myślę:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k