Gavriel Savit. Anna i Pan Jaskółka.


Gdybym miała streścić Wam w jednym zdaniu o czym opowiada książka Gavriela Savita, nie umiałabym znaleźć tych jedynych słów najpełniej oddających charakter opowieści.

To historia o niezwykłej przyjaźni i szacunku. O ojcu i córce. O dziecku, które dorasta i dorosłym, który w tym dorastaniu towarzyszy. O świecie, w którym język jakim mówimy, świadczy o nas bardziej niż moglibyśmy chcieć. O Polsce, którą można jeść. O Wilkach i Niedźwiedziach, które gromadzą się w stada i które są indywidualnościami. O Rebe z zepsutym stroikiem i klarnetem. 
(...) opowiadam ci tę historię, ponieważ chcę, żebyś zrozumiał, że jestem człowiekiem, który zawsze pójdzie drogą przed siebie, nieważne, dokąd ta droga prowadzi, a jeśli nie ma drogi, to pójdzie bezdrożem.
Wielu ludzi spotyka Śmierć przed umówionym terminem,  wiesz dlaczego? Bo się zatrzymują.
Ja nigdy się nie zatrzymuję. [s. 142]
Anna i Pan Jaskółka to poetycka opowieść o czasach wojny. Książka, która zaskakuje, której nie sposób objąć myślami przy pospiesznej lekturze, która wymaga dla siebie czasu i namysłu. Opowieść dla młodszych i starszych, taka, której nurtowi łatwo ulec, by wraz z bohaterami iść, wędrować, żyć Drogą i posługiwać się językiem Drogi.

Marzy mi się, aby powieść Anna i Pan Jaskółka została dostrzeżona. Nie lekceważcie tej historii, dajcie sobie czas, by się z nią spotkać.

Gavrielowi Savitowi gratuluję. 

2 komentarze:

Scarlett pisze...

Jestem aktualnie po dwóch powieściach (fabularyzowanych) o wojnie i dorastaniu. Mimo że obie, podobnie jak powyższa, charakteryzowały się subtelnością, to nie czuję się gotowa, by wziąć na swoje barki kolejną taką historię.

Monika Badowska pisze...

Scarlett,
A co czytałaś?

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger